Krzyki, kwiki, dzikie ryki i pomrukiwania na tle prowadzonych działań wojennych. Tak zaczyna się drugie demo Goatreich 666 „Necro Sarcofagus Insanis”. Wypaczone i bełkotliwe monologi w języku włoskim będą jeszcze wracać powodując uczucie zażenowania, bo czasem jak chce się być tak bardzo groźnym to zahacza się o śmieszność, co w tym wypadku znajduje potwierdzenie. Dobrze chociaż, że pomiędzy tą słowną ekscytacją znajdują się krótkie formy muzyczne.
Grimfaug to belgijski zespół raw black metalowy powstały w 2001 roku. Rok później wydali swoje pierwsze wydawnictwo „Rex Draconis” najpierw samodzielnie na kasecie, a dwa lata później na płycie w bułgarskiej ShadowLand Music. Jej nakład ograniczony został do stu egzemplarzy, ale to wystarczyło, żeby jeden z nich zawieruszył się u mnie.
„Słuchać poddani króla! Nadchodzi zaraza. Tylko niewielu uniknie jej śmiertelnego uścisku. Strzeżcie się swoich krewnych, strzeżcie się nawet swojej rodziny, bo może przynieść czarną śmierć do waszych domów.” Tak cofamy się do roku 1349, a „Yersinia Pestis” to oczywiście pałeczka dżumy, która w czternastym wieku zdziesiątkowała i przetrzebiła ludność Europy. Jest to motyw przewodni płyty Helheim o tym tytule.
Odium Records anonsuje premierę 7” epki Kriegsgott “H8 4All”. Materiał został nagrany w 2013 roku i jest limitowany do 250 egzemplarzy. Kriegsgott jest solowym projektem Shadow’a z Black Altar, założonym w 1999 roku. Autor określa swoją muzykę jako hateful black metal stojący w opozycji do współczesnej sceny.
Raventhrone to, istniejący na przełomie wieków, epicko folk black metalowy zespół z Wiednia, którego wcześniejszych źródeł należy szukać w Summoning i Pazuzu. „Malice In Wonderland” to ich pierwszy album, wydany w 1998 roku, przez włoską Avantgarde Music i szybko podchwycony przez Mystic Production w wersji kasetowej.
Przejście Johna Busha do Anthrax spowodowało długą przerwę w działalności Armored Saint. Podczas gdy John święcił triumfy w znacznie bardziej znanym komitywie, zespół zawisł w niebycie, bracia Sandoval powołali do życia krótkotrwały Life After Death, a Joey Vera trafił do Fates Warning. Historia Armored Saint jednak nie dobiegła końca i po dziewięciu latach od „Symbol Of Salvation”, odrodzili się w tym samym składzie, nagrywając album „Revelation”.
Kawał czasu minął od ostatniej płyty Hell-Born, bo od „Darkness” upłynęło ponad dwanaście lat. W tym czasie do zespołu dołączył Diabolizer, dewastujący już zestawy perkusyjne wielu polskich, głównie black metalowych kapel. Hell-Born stał się więc triem i w takim składzie nagrał album „Natas Liah”. Jakby ktoś miał problemy ze zrozumieniem tytułu to proszę odwrócić okładkę do góry nogami, tak aby napis zwrócony był w odpowiednim kierunku.
leprosy : Będzie to samo co na poprzednich przeciętniakach, przynajmniej po tym co...
CrommCruaich : Miałem jeden dzień katowania, a teraz leży na półce. Ogólnie nib...
zsamot : Na razie słabo osłuchany, ale cieszy powrót. Na pewno nie jest to płyt...
Album „Monumension” przypada na dziesięciolecie Enslaved, z tego powodu zebrało się więc na wspominki. Są więc podziękowania dla tych, którzy z zespołem są od początku, jak i dla tych, którzy do grona fanów dołączyli w późniejszym okresie. Są ciekawe interpretacje poprzednich płyt, ale jest też wyjaśnienie znaczenia obecnej twórczości, która wzięła się bezpośrednio z chaosu i prowadzi w podróż w głąb własnego ja.
Na 26 stycznia Odium Records ogłosiło premierę nowego albumu Hell-Born "Natas Liah". Zespół powraca po 12 latach od ostatniego albumu. Na płycie znajduje się dziewięć utworów osadzonych w typowym dla nich, niepozbawionym melodii, old schoolowym black/death metalu. W nagraniach nie zabrakło również gości. Wśród nich jest między innymi Nergal. A sam Baal określa „Natas Liah” jako najlepszy, najbardziej dojrzały, dopracowany i klimatyczny album w historii Hell-Born.
CrommCruaich : Słuchałem paru kawałków na necie i zapowiada się dobrze. Czeka...
Nie wiem co oznaczają początkowe słowa utworu „Hvite Krists Dod”, rozpoczynającego płytę „The Shadowthrone” Satyricon, ale brzmią niesamowicie. Bije z nich jakieś takie straszne zło, które zaprasza do swojego odludnego świata. A to co następuje później to jest poezja. Zakuta w czerni, zimowa opowieść o królu ciemności, która zniewala i zabiera daleko „in the mist of the shadows by the river of the fogpalace…”
Trzecia płyta Asgaard potwierdziła postęp jaki czynił ten zespół z każdym kolejnym albumem. Stawał się coraz bardziej oryginalny, wszechstronny i nagrywał z coraz większym rozmachem, sięgając coraz dalej w pokłady ludzkiej świadomości. „Ex Oriente Lux” nie jest jeszcze szczytem jaki osiągnęli, ale jest już bardzo dojrzałą i rozbudowaną sztuką, która otacza słuchacza i wodzi go na pokuszenie.
In The Woods… został założony przez muzyków Green Carnation, którzy odeszli po pierwszym rozpadzie tego zespołu. Klimat jednak był inny, a właśnie klimat to tutaj słowo klucz. Duch In The Woods… zaklęty jest w jego nazwie i wyraża się atmosferycznym i doomowo-gotyckim black metalem, co pięknie objawiło się na pierwszej płycie „Heart Of The Ages”.
Skuggeheim to solowy projekt, którego twórcą jest Thor Helgesen, najbardziej znany jako Infamroth z Throne Of Katharsis. Prezentuje on tu bardzo surowy i garażowy w brzmieniu black metal, który po raz pierwszy ujawnił na kasetowym demie „Vinterrikets Konge” wydanym w 2007 roku przez Fossbrenna Creations, a następnie w 2010 przez Daudings Gjenklang. Ja mam i opisuję tą pierwszą wersję.
1 stycznia ukazał się debiutancki album Pagan Forest pod tytułem "Bogu". Zespół składa się z krajowych weteranów sceny pagan black metal, których kojarzyć można z Norden, ale także Morowe czy Decapitated. Płyta w formacie DigiCD wydana została przez Werewolf Promotion i zawiera ponad 40 minut muzyki przesiąkniętej rdzenną duchowością i atmosferą czasów przedchrześcijańskich na ziemiach Słowiańszczyzny. Łączy w sobie muzykę metalową z tradycyjnymi, folkowymi i etnicznymi dźwiękami. Gościnnie zespół na płycie wspomogła grupa Drewno, wykonująca tradycyjną metodę "śpiewu białego".
zsamot : Muszę poszukać. ;-)
„Pieśń Gromu” to druga płyta Slavland i druga wydana w 2002 roku. Przynajmniej w tej pierwotnej wersji, jako własnej produkcji CDr. Oficjalnego wydania doczekała się bowiem dopiero trzy lata później, za sprawą Eastside, tym razem na kasecie. Nie ma jednak co narzekać, bo okładka jest dobrze zrobiona na grubym, lśniącym papierze, a i jakość nagrań nie pozostawia wiele do życzenia.
„As the Darkness creeps over the Northern mountains of Norway and the silence reach the woods, I awake and rise…” Już sam początek epokowego debiutu Emperor „In The Nightside Eclipse” zwiastuje nie byle jakie przebudzenie i niebanalne urośnięcie. Zło, które się na nim objawiło kiełkowało już wcześniej, ale to wraz z tą płytą przybrało swoje cieniste kształty i plastyczną formę, rozprzestrzeniając się black metalową symfonią daleko poza szczyty skandynawskich gór.
„W imię Szatana”. Początkowa inwokacja do płyty „Ruthlessness” Goat Thron nie pozostawia złudzeń, że jest to rzecz dla bardzo wąskiego grona odbiorców prezentujących nihilistyczną postawę wobec świata i ogół ludności powinien ją omijać z daleka. Jeszcze bardziej należy się strzec samego inwokatora, który w skórzano-ćwiekowym stroju sadysty dopadł jakąś ofiarę. Nie wiem czy to blackowy wizerunek jeszcze czy już dewiacja seksualna i na wszelki wypadek wolałbym nie wiedzieć, ale zamknięty szczelnie w swojej jaskini, płytę jednak odpaliłem.
„Upadli” jest trzecim albumem Slav, choć mniejszych pozycji ukazało się pod tą nazwą co niemiara. Wydawnictwo jest kasetowe, opublikowane w sześćdziesięciu sześciu egzemplarzach przez Heerwegen Tod Production. Okładka przedstawia dziewiętnastowieczny obraz Marceliego Harasimowicza „Zdobycz Kruków”, a jego tragiczna, zimowa osnowa bardzo pasuje do surowego black metalu. Slav to jednoosobowa inicjatywa, której podstawą są prostota przekazu i piwniczne korzenie.
Noctuaria jest wokalistką włoskiego, black metalowego Nebrus, a Flusso Delirante Persecutorio jest jej indywidualnym ambientowym projektem. Do dzisiaj nagrała, pod tą nazwą, dwa albumy, z których drugi „Delirium Chants” został wydany na kasecie przez Heerwegen Tod Production w 2014 roku. Trzy lata później materiał został wznowiony przez Obscvrvs Records na płycie CD.