Casus Belli to twór powstały w Szczecinie w 1999 roku, który wyrósł na gruzach podziemnej formacji Udertaker. Być może dlatego okres demówkowy już mieli za sobą i postarali się od razu o pełny materiał „Kalos Kai Agathos”. W 2000 roku wydała go powołana chyba specjalnie w tym celu wytwórnia Hellvis, ale okazał się na tyle dobry, że szybko podłapał go Metal Mind wypuszczając nakład na płycie i kasecie.
zsamot : Niezawodny darkpanet ma reckę. ;-) Płytę polecam.
Ciężko znaleźć w internecie jakiejkolwiek informacje o Elixir Of Distress. Zespół istnieje długo, ale jego droga była kręta i kamienista. Dość powiedzieć, że debiutancki materiał „Kontynent” rozpoczęto nagrywać w 2013 roku, a ostatecznie ukazał się po pięciu latach od tego czasu. W liście, który dostałem od zespołu (napisanym odręcznie – szacun) również nie padają, żadne personalia. Zrobione jest to z premedytacją, ponieważ skład przez te lata zmieniał się tyle razy, że osoby nagrywające płytę były inne od tych, które są obecnie i żeby nie robić zamieszania Elixir Of Distress ujawni się w pełni dopiero przy okazji następnego albumu.
Skład tegorocznego festiwalu w Bolkowie uzupełnia ikona samobójczego black metalu, szwedzki Shining. Będzie to pierwszy od 2009 roku występ zespołu Niklasa Kvarfortha w naszym kraju. „Obecność jest obowiązkowa” – krótko rzuca frontman. „X – Varg Utan Flock” – płyta wydana w styczniu tego roku po raz kolejny obnaża udręczoną duszę i cierpienia frontmana i założyciela Shining.
"Messe Noire" - taki tytuł nosić będzie nowe koncertowe wydawnictwo Behemoth, którego premiera przypadnie na 13 kwietnia 2018 roku. O "Messe Noire" tak mówi Nergal: "Znajdziecie tu wszystko, co doskonale oddaje magię występów Behemoth na żywo. Jesteśmy niesamowicie podekscytowani, że możemy się teraz tą magią ze wszystkimi podzielić. „Messe Noire” ukazuje prawdziwą moc tego, co robimy jako zespół, pokazuje energię, którą współdzielimy z naszymi fanami.
Black metalowe trio Above Aurora udostępniło pierwsze szczegóły nadchodzącego mini-albumu noszącego tytuł „Path to Ruin”. Wydawnictwo ukaże się 6 kwietnia 2018 roku nakładem Pagan Records w wersji cyfrowej, na CD oraz winylu. Formacja udostępniła również tracklistę oraz okładkę. „Path to Ruin” powstał pod koniec ubiegłego roku w Reykjaviku w Studio Emissary (min. Svartidaudi, Slidhr, Myrkr), a miksem i masteringiem zajął się Stephen Lockhart.
„Spójrz na swoje piersi siostro, rosną w pysku diabła”. Taki cytat z Kata przychodzi mi na myśl kiedy patrzę na okładkę „The Mother And The Enemy” Lux Occulta. Sama płyta też wciąż jest diabelska, ale do tej diabelskości dokomponowano spore części teatralno-estradowe. Zespół zdecydował się postawić na awangardę i zajść bardzo daleko w swoich poczynaniach. Słuchając albumu natkniemy się więc na zupełnie przeciwstawne sobie bieguny, co nie wszystkim musi przypaść do gustu.
Peccatum powstał w 1998 roku jako poboczny projekt Ishana z Emperor, który jest tu kompozytorem, jedynym wykonawcą muzycznym i wokalistą. A jednak Peccatum to zespół. Śpiewa w nim bowiem także żona Ishana – Ihriel oraz jej brat Lord PZ, znany również z Source Of Tide. Ten rodzinny konglomerat zadebiutował w 1999 roku płytą „Strangling From Within”, która prezentuje awangardowe, ale też ciężkostrawne podejście do black metalu.
Diabolical Masquerade to solowy projekt Blakkheima z Katatonii. Powołał go do życia w 1993 roku, a pierwszy album „Ravendusk In My Heart” ukazał się w 1996. Jest to solidna dawka melodyjnego, ale też ostrego i intensywnego black metalu. Czuć tutaj wściekłość i bezkompromisowość, co odróżnia go od nawet pierwotnych poczynań jego macierzystego zespołu.
Witchery został założony przez muzyków, kończącego właśnie swoją działalność, death metalowego Seance i znanego z Mercyful Fate, a wcześniej King Diamond, Sharlee D’Angelo. Ich muzyka też jest taką wypadkową między heavy, death i black metalem. Dodajmy, że wypadkową pełną powera, żywotności i energii, a ich pierwsza płyta „Restless & Dead” to istna petarda.
zsamot : Idealna odtrutka na mierne granie pseudo retro. ;)
Już „Blizzard Beasts” wyniósł Immortal na wyżyny, ale to co się wydarzyło na "At The Heart Of Winter” to było coś niesamowitego. Oto królowie północy ukazali cały swój majestat nagrywając album wielki, potężny i dostojny. Potrafiący w dodatku zauroczyć swoją aurą i ekstremalnym klimatem. Tu wszystko jest zgodne z tytułem. Jest to fascynująca, wojenna wyprawa w samo serce zimy.
Sumo666 : Jest to nie wątpliwie magnum opus tego zespołu.
zsamot : Co tu mówić - sporo było kontrowersji, ale dla mnie to płyta wielka.
Left Hand Sounds prezentuje trzy polskie koncerty w ramach trasy "Evropa Unlight 2018". Po raz pierwszy od dekady w Polsce wystąpi francuskie Arkhon Infaustus. Wspierać ich będzie Demonomancy z Włoch. Ten bluźnierczy duet przyjedzie pod koniec marca do Polski na trzy koncerty. Arkhon Infaustus, zespół, dzięki któremu francuska scena black/deathmetalowa zyskała sławę najbardziej zepsutej na świecie, cieszy się w Polsce kultowym statusem. Nie kryjąc się za pozorami awangardy, zawsze stoi po stronie tego, co w tej muzyce najbardziej ekstremalne, wydobywając najobrzydliwsze jej walory.
Po „Rotten Perish” z Messiah rozstali się dotychczasowy basista i wokalista, więc na, wydanym dwa lata później, „Underground” zagrał Oliver Kohl, a zaśpiewał Christofer Johnsson z Therion, co było nie lada niespodzianką. Sam jednak parał się jeszcze wokalem i pozostałościami death metalu w swoim zespole, a pewne fragmenty, szczególnie w „Revelation Of Fire” i „One Thousand Pallid Deaths”, bardzo przypominają to co miało się znaleźć na nadchodzącym „Lepaca Kliffoth”.
Norweski Obtained Enslavemenet powstał w 1989 roku, początkowo jako zespół death metalowy. Ich pierwsza płyta „Centuries Of Sorrow” to już jednak zezwierzęciały black metal. To co się tu dzieje to istna masakra. Jak ktoś jest wrażliwy na piękno i ceni sobie pogodę ducha, lepiej niech w ogóle nie podchodzi i omija to z daleka.
„Dim Carcosa” jest czwartą płytą belgijskiego Ancient Rites, który, jak zwykle, przenosi nas w odległe, bitewne czasy średniowiecznej Europy za pomocą swojego viking metalu. Znów możemy więc poczuć szczęk oręża i zmierzyć się z żądnymi krwi armiami, plądrującymi wrogie ziemie lub dzielnie broniącymi ojcowizny.
WylizanySnem : aktualnie jest na licytacji : https://allegro.pl/oferta/ancient-rites-dim-carc...
zsamot : Piękna płyta, do tego polecam wersję digi, - oprawa graficzna to majster...
Moon został założony w 1996 roku, jako projekt Cezara z Christ Agony i Docenta z Vader. Zadebiutowali płytą „Daemon’s Heart”, która stanowi ciekawe połączenie melodyjności tego pierwszego i szybkości drugiego. Kompromis, który udało się osiągnąć, w połączeniu z efektownymi kompozycjami, daje przyciągający i spektakularny rezultat.
Thou Shalt Suffer powstał w 1991 roku jako zespół death metalowy, ale na skutek rozwoju Emperor, który w większości tworzyły te same osoby, ta nazwa została zapomniana. W głowie Ishana jednak tliły się pomysły, które przez lata sobie gromadził i nagrywał, aby w 2000 roku wydać je pod ta nazwą na solowym już albumie „Somnium”
Hecate Enthroned powstał w Anglii w 1995 roku. Ponieważ wcześniej już działali pod szyldem Daemonum, to materiał na pierwsze demo był gotowy i już w styczniu został opublikowany na kasecie, pod tytułem „An Ode For The Haunted Wood”. Zainteresowała się tym wytwórnia Blackened i po paru miesiącach nastąpiło wznowienie wydania, tym razem na płycie, jako EP „Upon Promeathean Shores (Unscriptures Waters)”. O wersję kasetową postarała się za to niezawodna Mystic Production.
Na okładkę, będącej już ósmą studyjną płytą Marduk, „World Funeral” powróciło logo zespołu. Można było więc przypuszczać, że i muzyka zwróci się ku starym czasom. Rzeczywiście jest to album pełen black metalowej wściekłości i bezkompromisowości, lecz jednocześnie Marduk nie zrezygnował wcale ze zwolnień znanych z „La Grande Danse Macabre”, prezentując niemal wyrównaną mieszankę szaleńczych prędkości i monumentalnych walców.
„Kveldssanger” jest płytą, na której Ulver zaskoczył totalnie po raz pierwszy i po raz pierwszy odszedł od black metalu. Niby czyste siły natury i muzyka folkowa, od zarania były inspiracją dla norweskiej muzyki ekstremalnej i samemu Ulver nie obca była mistyczna aura, ale album w całości akustyczny zrobił wrażenie i wywołał sporo emocji.