Holenderski Phlebotomized powstał na początku lat dziewięćdziesiątych i od kiedy tylko wypłynął na szersze wody, uważany był za jeden z najbardziej nietypowych i oryginalnych zespołów parających się death metalową sztuką. Już sama liczba, występujących w nim, zawodników, mogłaby niemalże wystarczyć do wystawienia drużyny piłkarskiej, a przecież ani keyboard, ani tym bardziej skrzypce nie były w owym czasie często spotykanym instrumentarium w muzyce śmierci. Wydana w 1994 roku płyta „Immense Intense Suspense” była więc nie lada ciekawostką przyrodniczą.
Właściwie „Promo 93” było trzecim demem angielskiego Solstice. Podchwyciła je, przekształcona z Carnage, Carrion Records i wydała jako „As Empires Fell”. Inny jest nie tylko tytuł, ale i zupełnie nowa okładka, ale materiał dźwiękowy jest ten sam. Było to rok po ukazaniu się oryginału, czyli w 1994, ale i tak należy docenić nosa, prowadzonej przez Mariusza Kmiołka, wytwórni, gdyż wydobyła na światło dzienne zespół nikomu nieznany, ale z niewątpliwym potencjałem, który, jak się później okazało, utrzymał się na rynku i wprawdzie z przerwą, ale istnieje do dziś.
Holenderski Etherial Winds to zespół, który parał się death metalem od 1992 roku. Najpierw nagrali krótkie, trzyutworowe demo, które wystarczyło by wejść we współpracę z niemiecką Malodorous Mangled Innards Records i za ich sprawą wydać EPkę „Saved”. Jakże czujny był Mariusz Kmiołek, który wyłapywał ciekawe zespoły już na tym etapie, by rozpowszechniać je na kasetach. Tym razem stało się to pod szyldem Carrion Records, która zastąpiła Carnage. W ten sposób materiał trafił do dystrybucji w Polsce.
Necrobiosis to death metalowa grupa z Pińczowa, działająca w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych. Po wydaniu dwóch demówek własnej produkcji, udało im się zaistnieć w Carnage Records z materiałem „At Dawn Of Suffering”. Jest to w dalszym ciągu demo, ale już takie oficjalne, kolorową okładką, tekstami, zdjęciem i znacznie większym zaasięgiem.
Killing Addiction jest przedstawicielem starej szkoły death metalu z Florydy. Zespół powstał w 1989 roku w Ocala, mieście położonym 160 kilometrów na północ od Tampa. Po dwóch demówkach zainteresowała się nimi JL America, dzięki czemu, w 1993 roku udało im się wydać płytę „Omega Factor”. Rok później materiał ukazał się w Polsce, na kasecie licencyjnej Carrion Records, która właśnie powstała jako kontynuacja Carnage Records.
Pyogenesis powstało w 1991 roku w Niemczech i od początku było bardzo aktywne wydawniczo. Opublikowane raptem w 1992 roku „Ignis Creatio” to już ich czwarta pozycja w dyskografii. Na Metal Archives widnieje jako EPka, ale wtedy pewnie wyszło jako demo. Trwa jednak ponad pół godziny więc spełnia standardy płyty, a co najważniejsze zostało wydane u nas na kasecie przez Carnage Records, dzięki czemu mieliśmy do tego dostęp. I całe szczęście, bo jest to jeden z najlepszych doom metalowych materiałów jakie w ogóle w życiu słyszałem.
zsamot : Miałem kasetę, CD to już niestety nieosiągalna sprawa - a szkoda, bo m...
Drugie demo Christ Agony początkowo zostało wydane własnym sumptem, ale szybko zainteresowała się nim Carnage Records i opublikowała je swoim nakładem. Pozwoliło to zespołowi dotrzeć do większej liczby słuchaczy i zaistnieć szerzej w polskim podziemiu. Układ kasety jest podobny jak na „Sacronocturn”, to znaczy są na niej cztery długie utwory, które dają w sumie prawie pół godziny muzyki.
Guardian to thrash metalowy zespół, który powstał w 1986 roku w Białej Podlaskiej. W kolejnych latach wydali dwie amatorskie demówki z kserowanymi okładkami, aż w końcu udało się zaistnieć szerzej i opublikować swój trzeci materiał demo w Carnage Records. Było to w 1992 roku, a kaseta nosi tytuł „Mind Of Darkness”.
niewczas74 : O legenda mojego miasta .To były czasy!
Jak tak sobie śledzę różne wydania zagranicznych płyt metalowych, jakie ukazywały się w latach dziewięćdziesiątych, to widzę, że wiele z nich było rozpowszechnianych w Polsce na kasetach, na licencjach kilku rodzimych firm. To nie jest wcale tak, że w każdym kraju działały takie przedsiębiorstwa i każda nacja miała swoją własną wersje kasetową. To właśnie u nas wydano bardzo wiele jedynych na świecie kaset do wielu różnych tytułów. Dzięki temu mogliśmy cieszyć się muzyką, jaka, w innym wypadku, nie byłaby dla nas dostępna. Jedną z najbardziej zasłużonych wytwórni była w tym temacie Carnage Records, która w 1994 roku zmieniła się w Carrion Records, a jednym z pierwszych tytułów jakie zaprezentowała pod nową nazwą było „Rotting In Hell” amerykańskiego Deteriorate.
Desultory powstało w 1989 roku w Sztokholmie wraz ze szwedzką falą zainteresowania death metalem. Zespół wydał trzy dema na kasetach, a w 1992 roku, dwa ostatnie postanowili połączyć w jedną całość i udostępnić na winylu w nakładzie tysiąca egzemplarzy. Jedyną inną wersją jest nasze, polskie wydanie kasetowe Carnage Records, co ciekawe, z zupełnie inną okładką.
Miasma to obrzydliwy death metalowy twór, który działał w Wiedniu w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych. Zaczęli od dema, potem rozszerzyli repertuar na krótkiej koncertówce, a następnie dodali jeszcze trzy kawałki i opublikowali wszystko na wydanej w 1992 roku, przez Lethal Records płycie. U nas wyszło to na kasecie za sprawą Carnage Records i taka wersja znajduje się w moich zbiorach.
zsamot : W złym momencie- totalnego przesytu - trafiłem na ten album, gdy kumpel...
Gdy Vader jeździł po Europie nagrywając „The Ultimate Incantation”, w ich rodzinnym Olsztynie powstawało demo innej death metalowej kapeli o nazwie Incest. Zespół ten z pewnością wpatrzony był w starszych kolegów i ich sukces, o czym świadczy nie tylko podobny styl muzyczny, ale i pozdrowienia i podziękowania, które wszystkie zaczynają się właśnie od Vader. I mimo, że do mistrzów sporo brakuje, to im również udało się zaistnieć i wydać swój materiał „Moriar” za pośrednictwem Carnage Records.
Phlebotomized to stary i ciekawy holenderski zespół, który znalazł własną ścieżkę w muzyce ekstremalnej i od początku swojego istnienia odznaczał się oryginalnością. Ten początek miał miejsce w 1990 roku, a już w 1991 pojawiła się pierwsza demówka. Była to wydana własnymi siłami kaseta. Podejrzewam, że o ograniczonym zasięgu. Natomiast drugie demo „Devoted To God” zostało wydane w Polsce przez Carnage Records co przysporzyło zespołowi popularności. Właściwie można powiedzieć, że jest to rozszerzona wersja debiutu, bo trzy z czterech utworów się powtarzają. Ja również załapałem się wtedy na swoją kopię tego wydawnictwa i z miejsca stałem się fanem tej formacji.
„The Ultra-Florescence” to drugie demo Corruption, ale pierwsze wydane oficjalnie przez Carnage Records. Właściwie to spełnia kryteria normalnego albumu i pewnie nie jest nim ze względu, że ukazało się tylko na kasecie. W każdym razie mamy tu porządną rozwijaną okładkę, ze zdjęciem i tekstami, a w środku trzydzieści osiem minut grobowego doom metalu.
Demigod to stary przedstawiciel fińskiego death metalu. Zaczęli w roku 1990 i w prawdzie z przerwami, ale działają do dziś. W tej swojej pierwszej fazie działalności popełnili parę demówek i jeden album, który, w chwili najlepszej koniunktury dla tej muzyki, przyniósł im pewien rozgłos. Z tamtych czasów zapamiętałem ich z koszul w kratę i bardzo dziecięcego wyglądu. Doprawdy, aż ciężko uwierzyć, że te chłopaczki nagrały tak ciężką i nieprzyjazną płytę. A jednak.
„Parade Into Centuries” ukazało się w tym samym roku co „Gothic” Paradise Lost i „As The Flower Withers” My Dying Bride. Piszę o tym ponieważ debiut Nightfall również jest uduchowionym doom metalem mogącym uchodzić za prekursora gotyckiej odmiany rocka. Z dala od deszczowej Anglii, w jakże odmiennym klimacie starożytnych Aten, powstała nietuzinkowa muzyka, która, choć nigdy nie stała się tak sławna jak jej północne równolatki, to z całą pewnością w niczym im nie ustępuje.
zsamot : Piękny album, ale dla mnie opus magnum to "Macabre sunsets". Płyta absol...
Dark Opera powstała w 1991 roku w Łodzi, a już w 1992 za sprawą Carnage Records ukazała się ich ładnie wyprodukowana demówka „The Day Of Pariah”. Jest to pięć utworów trwających siedemnaście i pół minuty. Do tego gruba okładka, zdjęcie, teksty, podziękowania i obwieszczenie, że kaseta została wydana z materiału dźwiękowego powierzonego przez zespół.
zsamot : Bardzo lubiłem/ lubię ich nagrania z okresu Baron Records, tego nie znam....
Zespół Cryptic Tales powstał w 1989 roku w Przemyślu. Dwa lata później nagrali swoje pierwsze demo „The Sign Of The Southern Cross” i zaraz po nim załapali się na kontrakt z Carnage Records i pod tym szyldem wydali album „Anathema”. Znalazły się na nim dwa utwory z demówki i cztery nowe kompozycje. Tak więc tylko sześć kawałków, ale długich, dających razem czterdzieści minut muzyki.
zsamot : Pięknie, pięknie. Fajnie się czyta. ;) Warto posłuchać, klasyka, pełna...
Encyklopedia The Metal Archives podaje, że Betrayer nagrał jakieś demo już w 1990 roku, ale musiało to być bardzo podziemne wydawnictwo, domowej roboty skoro nie ma tam nawet tytułów utworów i okładki. Ja nigdy na nic takiego nie natrafiłem. Prawdziwy debiut miał więc miejsce w 1992 roku, kiedy nakładem Carnage Records ukazało się „Necronomical Exmortis” z miejsca stając się jedną z najważniejszych i najlepszych polskich produkcji i stawiając Betrayer w czołówce raczkującego polskiego death metalu.
WylizanySnem : A jednak wznowiono. Niezawodny Lechu i zajebiste Thrashing Madness. Cudo...
zsamot : A jednak wznowiono. Niezawodny Lechu i zajebiste Thrashing Madness. Cudo...
zsamot : Pytanie zasadnicze: dlaczego tego nikt nie wznowił???
Jak podaje „Encyclopaedia Metallum”, „Morbid Reich” jest jednym z najlepiej sprzedanych dem w historii muzyki metalowej i rozeszło się w nakładzie ponad dziesięciu tysięcy kopii. Muszę powiedzieć, że mnie to wcale nie dziwi. Vader był perłą w rozwijającym się polskim death metalowym podziemiu przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, a jego w sumie trzecie demo miało bardzo profesjonalne, jak na tamte czasy i możliwości, wydanie początkującej Carnage Records i taką też promocję. Wieloletnia korespondencja Petera z międzynarodowym podziemiem spowodowała też, że poszło w świat. W dodatku po sukcesie pierwszej płyty zostało wznowione przez Baron Records, na którą to wersję i ja się załapałem. Wszelka promocja i kolejne wydania nic by jednak nie wskórały gdyby nie to, że „Morbid Reich” to fantastyczny i zabójczy klasyk.
zsamot : Wujas- jak zawsze pełna emocji i szczerości recka. Czyta się znakomic...