Zespół Urząd Bezpieczeństwa podzielił się z nami próbką nagrań dokonanych w ramach prac nad albumem zatytułowanym "Płyta RoCku". Wydawnictwo "Nóż", o którym mowa, jest króciutkie, bo trwa jedynie trochę ponad 7 minut i zawiera tylko trzy utwory, które zapewne mają na celu zainteresowanie potencjalnych wydawców i mediów. W związku z tym, że na płytce widnieje logo DarkPlanet, wypada poświęcić kilka słów temu wydawnictwu.
amorphous : Gratuluję ;-)
Nagrobek : Grafikę na płytkę robiłem ja : ) Chłopaki idą do przodu jak bur...
I stało się. Chowajcie swoje córki, koty i chomiki, bo Pest czmychnął z piekielnych czeluści i za zgodą ciemnej strony mocy nagrał kolejny album zatytułowany „The Crowning Horror”. Nikt z wielbicieli, a właściwie czcicieli pierwotnego black metalu i samego Pest nie będzie rozczarowany zawartością krążka. Jest surowo, klimatycznie czyli staroszkolny black w najczystszej postaci. Patenty wykorzystywane przez zespół, oparte wyłącznie na gitarach, perkusji, bębnach i wokalu, potęgują klimat muzyki. Klimat mroku, bluźnierstwa i dekadencji.
lord_setherial : Materiał mnie rozkurwił i nie ukrywając bardzo pozytywnie zaskoczył....

Litvintroll to zespół pochodzący z Białorusi, a dokładnie z Mińska. Biorąc pod uwagę nazwę zespołu już to jest zagadkowe, tym bardziej, że na płycie pojawiają się trole, które razem z Litwinami idą pod Grunwald i zabijają rycerzy w metalowych zbrojach niczym muchy. Poza tym trole lubią wypić i pobiesiadować, a w poszukiwaniu napitku mogą pozjadać całą wioskę ludzi. Zresztą biesiady lubią nie tylko trole, bo i ludzie ochoczo wznoszą kielichy w pierwszym „Da Siabra”. Mamy tu też na przykład elegię o śmierci komara i pieśń o tytułowej czarnej pannie, która na imię miała właśnie Barbara. Jest też tekst ludowy, pochodzący z Polski o lipie, na której siedzieli trzej ptaszkowie. Lipa była nieszczęśliwą panną, którą chciano wydać za starego, a ptaszkowie to byli trzej braciszkowie. Słyszałem tą piosenkę w wykonaniu Golec uOrkiestra. Piszę o tym ponieważ na wstępie chciałbym przedstawić klimat tej płyty, który chyba trzeba odbierać trochę z przymrużeniem oka.
Z informacji załączonych przez Loathing wynika, że na przełomie ubiegłego i
obecnego roku świętowali swoje piąte urodziny. Jednym z elementów fety
było nagranie i wydanie materiału zatytułowanego "EP 2012". Pięć kompozycji
trwających niespełna 20 minut, które już po kilku przesłuchaniach, w moim
prywatnym rankingu, umiejscowiły zespół na "pudle" w kategorii "nadzieja".
Niejedne glany schodzone, niejedna koszulka zdążyła skurczyć się w praniu i
wyblaknąć, a Finowie z Amorphis z iście niemiecką konsekwencją komponują i
wydają nowe albumy. Żadne sztormy nie są im na tyle straszne by zwinąć żagle,
nawet gdy jeden z kapitanów okrętu wywiesza białą flagę szybko zwierają szeregi
i za sterem z Tomim Joutsenem wydają bardzo dobrą „Eclipse”. W 2013 roku
przyszła pora na „Circle”.TheWanderer : Naprawdę wspaniała płyta. Najbardziej upodobałem sobie: Mission,...
zsamot : Szczerze mówiąc, to odkad mają nowego (powiedzmy) wokaliste, to kap...
lord_setherial : Naprawdę świetna płyta godna polecenia. Nie ukrywając podobają mi...

30 lat na scenie, mnóstwo zapału i energii. Z tego nie mogło wyjść nic innego niż kolejne arcydzieło zespołu Sodom. Zdania na temat najnowszego albumu „Epitome of Torture” są podzielone. Niektórzy twierdzą, że Panowie lata świetności mają już za sobą, lecz ja zaliczam się do tych, których płyta powaliła od samego początku. Z czystym sumieniem mogę dopisać ją do lepszych osiągnięć zespołu. Jest brud, szybkość i, jak na krążek o tematyce tortur przystało, mnóstwo brutalności, ostrości i okrucieństwa.
lord_setherial : W o wiele lepszej kondycji.
zsamot : Dobry, rzetelny album. Moim zdaniem są w lepszej kondycji niz Kreator.
Ecnephias to kwintet z Włoch, który za pośrednictwem wytwórni code666 uraczył nas swoim najnowszym albumem "Necrogod". Na szczęście nie jest to kolejny pseudo awangardowy black metal, a pozornie proste, chociaż niełatwe do zaszufladkowania, melodyjne granie określone jako ciemny okultystyczny metal.
Los po raz kolejny rzuca mi na biurko death metalowe mięcho. Jak słowo daję, ten rok upłynie chyba pod znakiem metalu śmierciu. Mieliśmy już debiut Neyry, niedługo na świat przyjdzie pierwsze dziecko szwedów z Desolator i oczywiście nie można zapominać o nowym materiale "Tyskiego Death" czyli Catharsis, który miejmy nadzieję znajdzie w końcu wydawcę. Tymczasem weźmy pod lupę nowy twór warszawiaków z Vedonist, który ujrzał światło dzienne niecały miesiąc temu i na którym pojawiły się dwie nowe gęby.Melechesh na przestrzeni 20 lat wyrobił sobie bardzo silną markę i to nie tylko wśród fanów bliskowschodnich zespołów. Nie można się dziwić czemu tak jest, wszak mamy tu do czynienia z muzyką nietuzinkową, ciekawą i niezwykle świeżą. Dziwi zatem fakt, że nikt z naszej Darkplanetowej ekipy, nie pokwapił się żeby napisać cokolwiek o tych Izraelitach(a właściwie Holendrach, gdyż już od lat nie mieszkają w swojej ojczyźnie). A z racji tego, że ostatnio ten materiał wpadł w moje ręce to czuję się wręcz zobowiązany do tego, by napisać kilka słów o tym zespole. Poza tym jestem to winien temu materiałowi, bo to co usłyszałem na "Emissaries" wprowadziło mój narząd słuchu w stan bliski ekstazie.
Nowy album Duobetic Homunkulus "Ani Ja Ani Ty Robit Nebudzeme, Sedneme Do Koca, Vozit Se Budzeme" od razu zaskarbił sobie moją uwagę za sprawą sposobu wydania. Album zapakowany jest w coś co można określić tekturowym digipackiem. Rozwiązanie estetyczne i ciekawsze niż włożenie CD do zwykłej tekturowej koperty. Jeżeli jednak tak wydany jest ten album regularnie, to nie wiem czy przetrzyma próbę czasu i za dwa lata booklet nie rozpadnie się w rękach. Jeżeli jednak nawet tak się zdarzy to najważniejsze - muzyka zawarta na CD - przetrwa.oki : moim zdaniem poczuje do nich mięte
Harlequin : Mówisz, że Swinka sie polubi z pepikami?
Biorąc pod uwagę datę wydania albumu to wielce prawdopodobne jest, że na kilku półkach zdążył on już obrosnąć dość grubą warstewką kurzu. Wszyscy ci, którzy na to pozwolili niech czym prędzej biegną do swych stosików płyt odświeżyć sobie "No Help for the Mighty Ones", a pozostali, choćby mieli przez tydzień niedojadać, niech albumu koniecznie poszukają bo to znakomita płyta jest.
Dziwna sprawa z tym Diabolicon. Materiał nagrany w 2010 roku, wydany dopiero w 2013 roku. W poszukiwaniu jakiegoś śladu rozwiązania tej zagadki zagłębiłem się w książeczkę „The Source of the Black Light” i mam. Mój wewnętrzny Sherlock Holmes rozwikłał kolejną zagadkę. Otóż materiał został nagrany „In Hell”. Nic więc dziwnego, że materiał nagrany „In Hell” w 2010 mógł być wydany dopiero w 2013, w końcu nawet Dhl nie byłby w stanie taśmy matki dostarczyć do ziemskiej tłoczni w 24 godziny.lord_setherial : Słabo i to bardzo słabo jak dla mnie...
Czy majowy śnieg na Pomorzu to niespodzianka? Czy brak Realu i Barcelony w tegorocznym finale Ligi Mistrzów lub dobra gra Piasta Gliwice w ekstraklasie to zaskoczenie? Tak? Chyba żartujecie – prawdziwa niespodzianka na plus to poziom najnowszego wydawnictwa oleśnickiej Entropii, która nagrała album spokojnie wytrzymujący konkurencje ze zdecydowanie bardziej doświadczonymi twórcami sceny krajowej i nie tylko.
Z za naszej wschodniej granicy dotarła do mnie, wydana w grudniu 2012, płyta białoruskiego, folk metalowego Lutavierje pod tytułem „Песні Налітых Хмараў”. Mimo, że zespół istnieje od 2006 roku, jest to jego debiutancki album. Ponieważ rzadko mam okazję zapoznawać się z muzyką białoruską, a lubię klimaty ludowe z różnych stron świata, z zaciekawieniem zabrałem się do konsumowania tej propozycji.

