
Od czasu do czasu lubię kupić jakieś CD całkowicie w ciemno albo po zapoznaniu się z jednym, dwoma utworami z wydawnictwa. Tak też było w przypadku "Torches Ablaze", które dorzuciłem do koszyka przy okazji zakupu w jednym z często odwiedzanych przez miłośników ciężkich dźwięków sklepie online, z piekłem i pochodną thrashu w nazwie. Numer "próbny" był prosty, energetyczny, równie mocno czerpiący z punk rocka, heavy metalu oraz death metalu w swej pierwotnej i prostszej odmianie.

2 października 2015, ze stemplem Nuclear Blast Records, na półki trafi dziewiąty studyjny album fińskiego Children of Bodom o wymownym tytule "I Worship Chaos". Zespół rozpoczął pracę nad nowym krążkiem jesienią ubiegłego roku i już niedługo będzie można wsłuchać się w efekt. Okładką albumu zajął się Tuomas Korpi, natomiast pieczę nad nagraniem sprawował ponownie Mikko Karmila.

20 lutego 2015 w Europie odbędzie się premiera szóstego, studyjnego albumu fińskiego melodic folk metalowego zespołu Ensiferum. Krążek zostanie wypuszczony za pośrednictwem Metal Blade Records, a z batutą producenta czuwał nad nim Anssi Kippo, który wcześniej współpracował z takimi zespołami, jak Children of Bodom, Impaled Nazarene, Entwine itd. Stworzenie klipu do pierwszego singla wzięła na siebie nasza polska Grupa #13. Bazując na innych teledyskach przez nich nakręconych, zapowiada się ciekawie, bo chociaż „Transference” Childrenów zbyt porywające nie było (w wykonaniu, pomysł był dobry), tak „Guardians of Asgaard” Amon Amarth jest naprawdę porządnie zmontowane.

Kolega Marcin lubi od czasu do czasu mocno cofnąć się w czasie i przypomnieć płyty, które oprócz zalet czysto muzycznych mają także wartość sentymentalną. Dla mnie jedną z takich płyt jest „Frozen”. Pamiętam, że w poczytnym wówczas Metal Hammerze, dostępnym w każdym kiosku, miał ukazać się numer z pierwszą składanką dodaną na CD. Poruszyłem niebo i ziemię by dostać ten składak na którym były między innymi: Daemonarch, Nokturnal Mortum, Borknagar oraz Sentenced z kawałkiem bodajże „The Suicider”. Numer przekonał mnie na tyle, że sięgnąłem po cały album, który pozostaje do dziś jedynym krążkiem Finów do którego wracam.

Moją uwagę, po otrzymaniu przesyłki z płytą Church of Void, przykuła okładka płyty. Na jej froncie znajduje się twarz kobiety, która na zdjęciu z drugiej strony „pudełka” ma już otwarte oczy. Z uwagi właśnie na tą drugą fotografię moje skojarzenie powędrowało do płyty Daemonarch „Hermeticum”. Jak się okazało po zapoznaniu się z zawartością "Dead Rising" skojarzenie było absolutnie błędne.

"Kosmonument” zapewne na niejednej półce zdążył już pokryć się grubą warstwą kurzu, bo premierę miał w 2011 roku. Podobnie było w przypadku mojego egzemplarza. Kupiłem, przesłuchałem parę razy i odłożyłem. Stwierdziłem, że album jest ciekawy, ale jednocześnie wymagający zbyt dużego skupienia i uwagi. Odłożyłem i tak przeleżał dobre kilka miesięcy w zapomnieniu. Oranssi Pazuzu zdążyli już wydać jego następcę, a ja jestem w tej chwili na etapie zafascynowania atmosferą jak bije z „Kosmonuemnt”.
Niejedne glany schodzone, niejedna koszulka zdążyła skurczyć się w praniu i
wyblaknąć, a Finowie z Amorphis z iście niemiecką konsekwencją komponują i
wydają nowe albumy. Żadne sztormy nie są im na tyle straszne by zwinąć żagle,
nawet gdy jeden z kapitanów okrętu wywiesza białą flagę szybko zwierają szeregi
i za sterem z Tomim Joutsenem wydają bardzo dobrą „Eclipse”. W 2013 roku
przyszła pora na „Circle”.TheWanderer : Naprawdę wspaniała płyta. Najbardziej upodobałem sobie: Mission,...
zsamot : Szczerze mówiąc, to odkad mają nowego (powiedzmy) wokaliste, to kap...
lord_setherial : Naprawdę świetna płyta godna polecenia. Nie ukrywając podobają mi...
W młodym wieku odszedł muzyk fińskiego zespołu doom metalowego "Fall of the Idols", Hannu Weckman. "Fall of the idols" to zespól doom metalowy z Tornio w Finlandii założony w 2000 roku. ich pierwszy album, zatytułowany "The womb of the earth", został wydany w lipcu 2006 przez I Hate Records. Muzykę grupy można określić jako połączenie Cathedral, Candlemass i The doors. Ich muzyczne aranżacje łaczą tradycyjny wolne doom metalowe riffy z epickimi melodiami. Publikujemy oświadczenie zespołu.
"szaleni wiolonczeliści" (jak określały ich wówczas nasze media) wydawali mi się być jedynie muzycznym dziwolągiem, który zyskał sławę wyłącznie dzięki coverowaniu znanych gwiazd sceny rockowej/metalowej przy użyciu nietypowych instrumentów. Okazało się jednak, ku mojemu zdumieniu, że latka płyną, a Apocalyptica nie tylko wciąż wydaje nowe płyty, ale także zdobywa coraz większą popularność. Nie zrażony więc doznaniami związanymi z odsłuchem „Inquisition Symphony” postanowiłem zapoznać się z najnowszym wydawnictwem tych instrumentalistów pod tytułem "7th Symphony".
Minun nimeni on Yngwie, syntynyt keskiyöllä. Ale (raczej niestety) w Polsce. I od dziecka musiałem się uczyć j. polskiego. Podobno jest jednym z trudniejszych języków na świecie (wiadomo, z tych oficjalnych, państwowych). I fiński też (wspólnych cech chyba prawie nie ma, ale ciekawe jest to, że oprócz końcówek nazwisk -nen, jest wiele -ski, to chyba jednak przypadek). Może dlatego, że oba kraje tak bardzo chciały być niezależne od sąsiadów, może dzięki temu są dość jednolite narodowościowo. Yngwie : Dzięki za uzupełnienie, choć artykuł był zupełnie nie o tym. Jak...
Merenwen_Tasartir : uwaga, cytuje:''Może dlatego, że oba kraje tak bardzo chciały być niez...
Yngwie : O, to bardzo mi miło, bo pisałem go z perspektywy gościa, a nie stałeg...
Angelwing : Oczywiście prawidołowa odpowiedź na pytanie brzmi: Suomi Night I mia...
wlasnowierca : Troll Gnet El' - całkiem ciekawa grupa...


