Debiutancka płyta Hecate Enthroned „The Slaughter Of Innocencie, A Requiem For The Mighty” ukazała sie dwa lata po pierwszych, mniejszych wydawnictwach zaprezentowanych przez zespół. Biorąc jednak pod uwagę przepastność tego albumu nie wydaje się, żeby był to przesadnie długi czas. Muzyki jest dużo i jest wielokrotnie złożona, można więc wracać do niej wiele razy.
Symfonia black metalu jest szerokim pojęciem, które ewoluowało w różne strony i ma różne natężenie. Mówiąc o symfonicznym black metalu nietaktem byłoby pominąć Hecate Enthroned, którego styl może nie jest jedyny w swoim rodzaju, ale ma swoją nutkę wyjątkowości. Dużą jej część można odkryć na ich drugiej płycie „Dark Requiems… And Unsilent Massacre”, która, muszę przyznać, ma tytuł bardzo adekwatny do swojej zawartości.
W dniach 6-7 lipca 2018 roku odbędzie się w Goniądzu festiwal Rock na Bagnie. Od października do kwietnia przeprowadzono przesłuchania, których celem było wyłonienie zespołów, które otwierać będą pierwszy i drugi dzień ósmej już edycji festiwalu. Koncerty zorganizowano w Białymstoku w „Hary Pubie” i w Warszawie w „Znośnej lekkości bytu” w ramach Grunt to bunt Fest. Do udziału, na podstawie nadesłanych nagrań, zakwalifikowano trzydzieści dziewięć zespołów.
„Bloody Blasphemy” to płyta, na której God Dethroned eksplodował z potworną siłą, rozrzucając krwiste odłamki bluźnierstwa w długim promieniu. Death metalowa jatka nie tylko bezlitośnie masakruje wszelkie świętości, ale robi to w fantastyczny sposób, umiejętnie szafując siłą, ciężarem, melodią i chwytliwością. Na tym albumie nie brakuje niczego co wyznacza ekstremalne szczyty najpiękniejszej z wszystkich muz.
„Atlantis Ascendant” to kolejna międzygalaktyczna opowieść jaką serwuje nam Bal-Sagoth. Wydaje się, że wszystko dzieje się w odległej przyszłości, a zaczyna się słowami: „Long ago, before the Third Great Cataklysm reshaped the face of creation…” Ciężko więc stwierdzić gdzie my właściwie jesteśmy. Trzeba więc teleportować się w oderwany od znanej nam czasoprzestrzeni świat i odlecieć wraz z nietuzinkową i absolutnie wyjątkową, łączącą black z power metalem, muzyką Bal-Sagoth.
Po rewelacyjnym „Bloody Blasphemy” God Dethroned był naprawdę mocny i żeby stworzyć co najmniej tak dobrą płytę trzeba było wykrzesać z siebie maksa. Nie będę teraz porównywał, co jest lepsze, ale, wydany po dwóch latach, „Ravenous” z pewnością spełnił oczekiwania fanów. God Dethroned znów jest potężny, ciężki i zajebiście uderzający. To jest prawdziwa siła death metalu.
Królowa mroku powraca do Polski. Chelsea Wolfe zagra na jedynym koncercie w kraju tego lata. Twórczyni rewelacyjnego albumu „Abyss” po 3 latach zatęskniła za Polską i przyjedzie 14 sierpnia do Poznania promować swoje ostatnie wydawnictwo „Hiss Spun”, które ujrzało światło dzienne we wrześniu 2017 roku. Sama autorka komentuje materiał bardzo tajemniczo - „album jest cykliczny, podobnie jak ja i moje nastroje. To rodzaj egzorcyzmów, w których nie zgadzam się sama ze sobą”.
amorphous : Ja raczej też
rob1708 : będę tradycyjnie 50/50
Lubił sobie Entombed zmieniać style jak rękawiczki, a każda płyta z założenia musiała być inna od wszystkich poprzednich. Inna w brzmieniu, strukturze i intensywności utworów. Nie inaczej było z ich siódmym albumem „Morning Star”. I choć w ramach tego tytułu uświadczymy różne kierunki, to wyróżnia się on przejrzystością i prostotą przekazu, utrzymanego w mocnej i uderzającej tonacji.
Steven Wilson przygotował niespodziankę dla swoich fanów. Z okazji Record Store Day, czyli 21 kwietnia 2018 roku, w niezależnych sklepach płytowych pojawi się ekskluzywne wydawnictwo „How Big The Space”. To niepublikowany wcześniej utwór, którego współautorem jest Andy Partridge z XTC. Kawałek powstał podczas nagrań do płyty „To The Bone”.
Steven Wilson - lider zespołu Porcupine Tree, a także solista, kompozytor, multiinstrumentalista, wokalista i producent muzyczny wystąpi 12 lipca w Hali Stulecia we Wrocławiu. To będzie koncert z dużą ilością elektronicznego brzmienia podanego z iście rockowym pazurem. Organizatorem wydarzenia jest agencja Prestige MJM. Steven Wilson to niekwestionowana ikona współczesnego rocka progresywnego i jeden z najważniejszych niezależnych brytyjskich artystów ostatnich lat.
Do określania swojej muzyki Despizer dołączył słowo blackened, przedstawiając się jako blackened crust. I rzeczywiście na nowym albumie „Pogarda” więcej jest metalu i grindcore'a, choć wyczuwalna jest również punkowa iskra. Razem daje to prawdziwą dźwiękową petardę wybuchającą w błyskawicznym tempie i z dużym impetem.
Nie jest łatwo wydać płytę. Nawet jeżeli jest to druga płyta, a pierwsza zebrała bardzo dobre recenzje. Nie mając wydawcy, organizację i przede wszystkim koszty, trzeba ponieść samemu, a wynikające z tego ograniczenia odbijają się na atrakcyjności samego wydawnictwa. Ja to doskonale rozumiem, ale żeby tak nie pokusić się nawet o nadrukowanie spisu utworów? Sorry, ale to nie byłby chyba wielki wysiłek. Na „A Prayer To The Carrion Kind” Death Denied oprócz frontu nie ma nic, a tytułów piosenek nie dostałem nawet w liście od zespołu.
Andy Powell wraz ze swoim legendarnym Wishbone Ash nie ominie Polski w ramach trasy "Open Road Tour 2018". Nazwa nie jest przypadkowa. Trasa rozpoczynająca się w 2018 roku otwiera zbliżający się jubileusz obecności - 50-lecia Andy’ego Powella na światowych scenach. Klasyczne zespoły rockowe z końca lat 60. i wczesnych lat 70. cieszą się wyjątkowym miejscem w historii muzyki. Możliwości twórcze były wtedy nieskończone, a przekaz, który niosły takie zespoły jak Wishbone Ash, Uriah Heep, Deep Purple czy Led Zeppelin, potrafiły zacierać granice i burzyć mentalne mury.
Śląska kapela Devil In The Name 17 lutego 2018 roku nakładem wytwórni Infernum Media wyda debiutancki album, na którym znajdzie się dziesięć utworów plus bonus. Zespół określa swoją muzyką jako occult stoner metal, który przypadnie szczególnie do gustu fanom takich załóg jak Black Sabbath, Danzig, Clutch czy Uncle Acid.
Legenda norweskiego punk rocka powraca z nowym albumem. "Rock n'Roll Machine" to dziewiąty studyjny album pochodzącej z Oslo szóstki muzycznych szaleńców. Nierzadko szokujący, zawsze oryginalni i zaskakujący piewcy złego smaku prezentują nową płytę blisko dwadzieścia lat po wydaniu przełomowego albumu „Apocalypse Dudes”. „Przez ostatnie 6 lat szlifowaliśmy nasze umiejętności - opowiada wokalista Tony Sylvester.
„Ceremony and Devotion” to koncertowe wydawnictwo szwedzkiej grupy Ghost. Album nagrany podczas letniej trasy Popestar 2017 ukazuje muzyków o krok od stania się megazespołem wyprzedającym najważniejsze światowe areny. Album wyprodukowany przez Toma Dalgety’ego obejmuje wszystkie największe przeboje z bogatej dyskografii grupy. Na 15-utworowej trackliście nie mogło zabraknąć singli „Square Hammer”, „He Is” oraz „Year Zero”.
Rozsypał się kompletnie Incantation po „Upon The Throne Of Apocalypse”. Na placu boju pozostał tylko John McEntee, który od tej pory miał się stać samotnym filarem grupy. Do współpracy szybko dokooptowany został Kyle Severn na perkusję, a następnie Meksykanin Daniel Corchado znany z Cenotaph, The Chasm i Obeisance. Jego udział w powstaniu „Diabolic Conquest” był bardzo duży. Nagrał wokale, bas i część gitar oraz skomponował dwa utwory.
Burning Witch był zespołem powstałym w Seattle i działającym w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych. Apogeum ich twórczości przypada na rok 1998, kiedy to ukazały się dwie EPki, które następnie zostały połączone w jedną całość i powstała z nich płyta „Crippled Lucifer (Seven Psalms For Our Lord Of Light)”. Wersji wydawniczych jest kilka, a każda ma inną okładkę. Swój własny obraz posiada też kaseta Mystic Production, ale nie ma go nigdzie w internecie, więc prezentuję opcję najbardziej podobną. Niezależnie od okładki jest to katastroficzny drone sludge metal, który potrafi przyprawić człowieka o śmierć kliniczną.