Fear Factory powstało w Los Angeles w 1990 roku, początkowo nosząc nazwę Ulceration. Założycielami byli perkusista Raymond Herrera i gitarzysta Dino Cazares. Wkrótce dołączył Burton C. Bell, którego Cazares namówił do śpiewania. U zarania zespół tworzył ciężką muzykę na pograniczu death metalu i grindcore, stopniowo coraz bardziej inspirując się industrialnością. Wszystkie te wpływy, odziane we własny styl, znalazły się na ich pierwszej płycie „Soul Of A New Machine”, która okazała się bardzo nowatorska i z miejsca stała się ewenementem na metalowej scenie muzycznej.
De Infernali to jednorazowy projekt Jona Nödtveidta z Dissection. Założył go z kolegą Damienem, z którym aktualnie mieszkał, a jego esencją miała być muzyka elektroniczna, oscylująca wokół ciężkiego i szatańskiego techno ambientu. Producentem ich jedynej płyty „Symphonia De Infernali” został sam Dan Swanö, a wydawcą sam Nuclear Blast. O dystrybucję kasetową w Polsce postarał się zaś Morbid Noizz Productions.
Skąpa w informacje jest okładka „Nonsense Chamber” Aphrodisiac, ciężko też do czegoś się dokopać w internecie. Jest to ambientowy projekt muzyków Dødheimsgard, który zaistniał tylko tą jedną płytą, w której gościnny udział wziął Kristoffer Rygg z Ulver, a wówczas jeszcze Borknagar i Arcturus, co już samo w sobie jest dużą nobilitacją. Dodatkowych plusów szukać jednak nie trzeba, wystarczy posłuchać. Jak dla mnie, jest to jeden z najlepszych noise ambientowych albumów jakie w życiu słyszałem.
Burning Witch był zespołem powstałym w Seattle i działającym w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych. Apogeum ich twórczości przypada na rok 1998, kiedy to ukazały się dwie EPki, które następnie zostały połączone w jedną całość i powstała z nich płyta „Crippled Lucifer (Seven Psalms For Our Lord Of Light)”. Wersji wydawniczych jest kilka, a każda ma inną okładkę. Swój własny obraz posiada też kaseta Mystic Production, ale nie ma go nigdzie w internecie, więc prezentuję opcję najbardziej podobną. Niezależnie od okładki jest to katastroficzny drone sludge metal, który potrafi przyprawić człowieka o śmierć kliniczną.
Agencja P.W. Events zaprasza na niezwykłe wydarzenie. Prekursorzy shoegaze i jeden z najważniejszych brytyjskich alternatywnych zespołów lat 80/90., The Jesus And Mary Chain, wystąpi w warszawskim klubie Proxima 18 maja 2018 roku w ramach trasy promującej pierwszy od niemal dwudziestu lat album studyjny, zatytułowany „Damage And Joy”.
Już w najbliższą sobotę, 18 listopada odbędzie się koncert grup Whalesong, Shine i destructio continua w chorzowskim klubie Red & Black. Gościem specjalnym będzie bielska formacja Moanaa. Jest to wydarzenie nie do przegapienia dla fanów takich gatunków jak industrial, post metal, stoner doom czy dark ambient. Bilety w cenie 20 zł dostępne w przedsprzedaży. Whalesong - zespół powstał w 2009 roku w Tarnowskich Górach, a w 2011 wydał debiutancką EP „Filth”, po której został okrzyknięty przez prasę kontynuatorami tradycji Godflesh i Swans.
Crusm jest zespołem powołanym do życia w Londynie, ale mającym polskie korzenie. Powstał jako kontynuacja projektu The Growling Stones, który nie przetrwał właśnie z powodu emigracji większości składu. Na wyspach jednak De Ville (wokal, wcześniej również Abused Majesty i Calm Hatchery) oraz Rat King (bas, wcześniej również Cinis i Entropia) postanowili odnowić pomysł, ale już pod nowym szyldem. Efektem tego jest krótkie demo „Stench Of Decompose”. Na trzysta kopii mi przypadła ta z numerem 246.
Wydawnictwo Boanerges Diy przygotowało reedycję znakomicie przyjętego w 2013 roku albumu Arbeit „Budowle Socjalizmu Nasza Duma”. Poboczny projekt twórcy dark ambientowego Hoarfrost przenosi słuchacza do upiorów socjalistycznej rzeczywistości czasów PRL. Przemówienia dygnitarzy, rzężące odgłosy maszyn i przekraczanie kolejnych norm produkcji. „Budowle Socjalizmu Nasza Duma” to obraz dnia codziennego widziany oczami zwykłego, szarego robotnika. Społeczno-polityczna satyra wytopiona w industrialno-noisowym piecu.
Psychopatyczna współpraca George’a Zacharoupolusa z Necromantii i Mikki Luttinena z Impaled Nazarene nie okazała się jednorazowym zwyrodnieniem i już rok po debiucie ukazała się druga płyta Diabolos Rising „Blood Vampirism & Sadism”. Sadystyczna jest już rażąca żółć bijąca z okładki, a w środku znajdziemy wiele sposobów na dźwiękową autodestrukcję.
Po 3-letniej przerwie The Horrors powraca z nowym albumem "V", który ukaże się już 22 września. Dzisiaj możemy poczuć przedsmak płyty w postaci wypuszczonego właśnie teledysku do utworu "Machine". Wyreżyserowany przez Jona Emmony'ego tajemniczy klip bazuje swoją narrację na efekcie stymulacji komputerowej. Połączenie industrialnego brzmienia piosenki z sunącymi w przestrzeni i wręcz prześlizgującymi się mrocznymi potworami nie z tego świata - często wyposażonymi w rogi i macki - to idealnie dobrane elementy tworzące spójną enigmatyczną i niepokojącą całość.
Po trzech latach milczenia zespół The Horrors powraca z nową muzyką. „Machine” ukazuje londyńską ekipę w nowej, mroczno-industrialnej odsłonie. Kawałek powstał w londyńskich The Church Studios pod okiem producenta Paula Epwortha, znanego m.in. ze współpracy z FKA Twigs, London Grammar, Crystal Castles, The Rapture i Adele.
Już w czerwcu trójmiejski Blindead ponownie rusza w Polskę. Ich powrotny album „Ascension” rozgrzał emocje fanów zeszłej jesieni. Jeden z największych artystycznych sukcesów na polskim stylu metalu i rocka, a w ostatnich miesiącach – największe zaskoczenie. W kilkunastoletniej karierze Blindead nie ma miejsca na przewidywalność. Za to zawsze było i nadal jest na poruszającą muzykę. Zespół Mateusza Śmierzchalskiego stworzył fundamenty współczesnego metalu alternatywnego w Polsce, a dzięki płytom takim jak „Autoscopia/Murder in Phazes” czy nominowanej do Fryderyka „Affliction XXIX II MXMVI” stał się jego wiodącym reprezentantem.
„Lyckantropen Themes” nie jest zwyczajną płytą Ulver, lecz soundtrackiem do filmu "Lyckantropen" szwedzkiego reżysera Stevea Ericssona. Film jest psychodelicznym horrorem, ale słuchacz płyty nie wie o tym i jest pozostawiony tylko dźwiękom. Ja też nie znam filmu i jego fabuły mogę się tylko domyślać na podstawie muzyki i zdjęć w okładce płyty. Wszystko wskazuje na jakiś straszny dom, w którym dzieją się przerażające historie. Zresztą sam tytuł tez pozostawia pole do uruchomienia wyobraźni.
„Cease Fire” to nowy singiel Thurstona Moore’a, gitarzysty i wokalisty Sonic Youth, jednej z najważniejszych rockowych formacji na świecie. Utwór zapowiada trasę koncertową muzyka, podczas której odwiedzi on również Polskę – artystę będziemy mogli zobaczyć 5 lipca 2017 roku w warszawskiej Proximie. Komentując „Cease Fire”, Moore napisał na FB: „Broń została wymyślona po to, żeby zabijać a my, jako pokojowe istoty ludzkie, przeciwstawiamy się zabijaniu ludzi i zwierząt.
Już niebawem w katowickiej Korbie zrodzi się nowa, świecka tradycja. 21 stycznia w murach tego szacownego przybytku wystartuje pierwsza edycja Critical Noise Industry, nowej imprezy muzycznej, która stawia sobie za cel koncertową promocję nietypowych zjawisk z pogranicza szeroko rozumianego ekstremalnego grania. Jedni nazwą to awangardą, inni sonicznym poqrwieniem, a jeszcze inni w ogóle nie będą chcieli słuchać. Jedno jest pewne, ani typowo, ani kwadratowo nie będzie.
Diarmad : Zapowiada się ciekawy koncert... a do Katowic niedaleko...ktoś jeszcze si...
„Colossus” jest drugim albumem Scorn z 1993 roku. Duet Harris - Bullen pogrąża się w hipnotyzujących dźwiękach, otępia dusznym klimatem i intryguje industrialną kombinacyjnością. Wszystko jest tu takie zamazane, jakby dobiegające z oddali, z jakichś innych czasów. Jakby rozciągnięte w innym wymiarze, co dobrze oddaje okładka.
Ewolucja to pojęcie, które w przypadku Theatre Of Tragedy występowało od początku. Z płyty na płytę muzyka się zmieniała, ale to co wydarzyło się przy okazji czwartego albumu „Musique” przeszło chyba najśmielsze oczekiwania każdego zainteresowanego tematem. Po gotyckim i epatującym spokojem „Aégis” zespół nagle eksplodował elektroniczną energią i wszedł w zupełnie inny wymiar. W dodatku stało się to w tym samym składzie. To znaczy ludzi jest mniej, ale nikt nowy nie doszedł.
korsarz : Pamiętam, jak utwory z tej płyty poleciały kiedyś na falach śp. Radia...
W alternatywnej teraźniejszości tego koncertu mogłoby nie być. Voivod miało się przecież rozwiązać po nagraniu albumu wykorzystującego ścieżki zostawione przez zmarłego gitarzystę, natomiast Entombed A.D. to jeszcze jeden przykład zejścia się byłych członków kapeli, którzy nawet nie mają prawa do grania pod jej właściwym szyldem. Jeśli tak na to spojrzeć, to można nazwać to dowodem nieśmiertelności metalu i uznać za cud fakt, że kanadyjska grupa znalazła życie po Piggym, zaś szwedzka się rozdwoiła. Żeby ostatecznie uwierzyć, trzeba jeszcze jednak było zobaczyć.
Nakładem szwedzkiego wydawnictwa Reverse Alignment ukazała się pierwsza po prawie 6 latach płyta projektu Hoarfrost „Anima Mundi”. Tytułowa „dusza świata” interpretowana jest jako mityczna Gaia - matka ziemi i wszystkiego, co na niej żyje. Superorganizm planety. Co będzie jeśli któregoś dnia ta troskliwa matka zamieni się w dzieciobójczynię mityczną Medeą, która oszuka i zdradzi ludzkość? To pytanie towarzyszyć nam będzie się przez cały 50 minutowy materiał.