„Featuring Nagash from Dimmu Borgir” krzyczy, umieszczony na czarnym, odwróconym krzyżu, napis, naklejony na pudełku, kupionej onegdaj za 13,50zł kasety Carpe Tenebrum „Majestic Nothingness”, o czym z kolei informuje naklejka z drugiej strony pudełka. Faktycznie Nagash jest tu wokalistą, ale Carpe Tenebrum to projekt Astennu, który zresztą wtedy też był już u progu swojej krótkiej kariery w Dimmu Borgir. To on obsługuje wszystkie gitary, klawisze, a także automat perkusyjny. Skład uzupełnia wokalistka Adriane A.Done, która jednak ma skromny udział w jednym kawałku.
Choć na okładce drugiej płyty Decoryah „All-Dark Waters” są chmury, to wszystkie teksty są o wodzie. Jeziora, rzeki i strumienie zaszyte w dalekich północnych lasach są źródłem inspiracji dla utworów i zimnej atmosfery w nich panującej. Wszystko dzieje się w ich głębi lub nad brzegami, a zespół przenosi nas do nich za pomocą doomowego gotyku, który okrywa mrokiem oraz tęsknotą opiewane przez siebie krainy.
Ależ to jest krzyk rozpaczy. Jakby wszystkie smutki świata zebrały się w jednym momencie. Zresztą sam tytuł drugiej płyty włoskiego Cultus Sanguine nie napawa optymizmem. „The Sum Of All Fears” informuje okładka. Niewiele dobrego można wyczytać też z wyrazu twarzy królowej siedzącej na swoim mrocznym tronie. Mimo to decyduję się przeżyć wszystkie te straszności i zanurzyć się w pogrzebowym doom metalu.
Czy ja już śpię czy jeszcze jestem świadomy? W pewnym momencie może zabraknąć takiej pewności. Granica między snem a jawą jest bardzo mglista i niewyraźna kiedy słucha się muzyki Summoning. Wtopienie w bajkę następuje już przy posępnym intrze, a potem dzieją się rzeczy niezwykłe i odległe, a przecież na wyciągnięcie ręki. Niby wszystko to już było, ale na swojej czwartej płycie „Stronghold” zespół przygotował i pewne niespodzianki.
„Apocalyptic Doom” - tytuł nie pozostawiający złudzeń. Łatwo nie będzie, a kto wie czy w ogóle będzie jakkolwiek skoro cały świat stanie w płomieniach. A spowoduje to Thunderbolt bezlitośnie zalewający go falą nienawistnego, wojennego black metalu, który nieuchronnie prowadzi do apokaliptycznego przeznaczenia. „You will die in chains of faith. Deny Christ – God is dead!”
Doom metalowy The Obsessed pochodzi z Maryland i jak podaje Encyclopaedia Metallum, jest jednym z najstarszych amerykańskich zespołów zainspirowanych twórczością Black Sabbath. Faktycznie ich początki sięgają lat siedemdziesiątych. „The Church Within” to ich trzeci album, wydany w 1994 roku, po którym nastąpiła szesnastoletnia przerwa w działalności. Jest więc zamknięciem pewnego etapu.
Całkiem niedawno na swoim profilu bandcamp ukazała się bardzo ciekawa nota formacji Deep-pression, zapowiadająca teledysk do drugiego singla ambientowców. W kwestii przypomnienia EP „In Silent Moisty Air” ukazała się dokładnie rok temu, po deszczowej, marcowej podróży lidera grupy i reżysera wideoklipu do opuszczonego „Domu Oficera”, zlokalizowanego na Pomorzu Zachodnim.
Mroczny i refleksyjny: to całkiem przyzwoity opis muzyki, którą Paradise Lost tworzył w ciągu ostatnich 32 lat. Napędzany żądzą kreatywności i silnym przywiązaniem do ciężkiego brzmienia Paradise Lost wraca silniejszy niż kiedykolwiek w ciągu ostatniej dekady. Nowy album Paradise Lost, zatytułowany „Obsidian”, ukaże się 15 maja 2020. Dziś zespół opublikował pierwsze dźwięki z krążka, czyli utwór zatytułowany „Fall From Grace”.
Aż osiem osób liczył The Sins Of Thy Beloved podczas nagrywania swojej pierwszej płyty „Lake Of Sorrow”. Szeroki skład oprócz skrzypiec i oferuje również dwoje klawiszowców oraz wokalistkę, którą wspomagają dwa głosy męskie grające również na gitarach. Wszystko to po to aby stworzyć gotycko-doomowy klimat i osadzić go w mrocznych barwach.
Malefistum to projekt Jensa Fabera z power metalowego Dawn Of Destiny. Swoją muzykę postanowił on wzbogacić w różne inne gatunki, a także kilkoro wokalistów, co razem daje bardzo wybuchową i obfitą stylistycznie mieszankę. Wszystko to zostało ujęte na, wydanej przez Fastball Music, płycie „Enemy”, która wprawdzie swoją premierę będzie miała dopiero w maju, ale za sprawą uprzejmości promotora mogę przedstawić ją już dziś.
Flying Circus to niemiecki zespół progresywno rockowy powstały w 1990 roku. „1968” jest ich szóstym albumem, którego tytuł jest bardzo wymowny i wiele mówiący o zawartości nie tylko tematycznej i tekstowej, ale też muzycznej. Płyta bowiem jest próbą stworzenia nowoczesnej klasyczności i powrotu do lat sześćdziesiątych za pomocą aktualnego przekazu. Jest to więc istny wehikuł czasu mogący powodować nostalgiczne wspomnienia starszych i lekcję historii dla młodszych słuchaczy. W jednym i drugim przypadku myślę, że jest warta wysłuchania.
Dużo zmieniło się w Sacriversum od debiutanckiego „The Shadow Of The Golden Fire”. Do wydania następnej płyty „Soteria” minęły cztery lata, a w tym czasie zespół znacząco się rozrósł, pozyskując między innymi posiłki z Tenebris w postaci gitarzysty i klawiszowca, a także wokalistkę. Dodając do tego drugą gitarę skład stał się sześcioosobowy i wzbogacony stylistycznie. To istotne, bo już zmiana logo i pejzaż okładki zwiastują, że jest to muzyka różniąca się od dotychczasowego thrash/death metalu.
Konrado98 : Bardzo ciekawa recenzja, nabrałem ochoty, żeby posłuchać albumu :...
„Danteferno” to druga płyta szwajcarskiego Sadness, na której, podobnie ja na debiucie, odpłynąć można w dość odległe od siebie objęcia gotyckiego doom metalu, od delikatnych i subtelnych, przez teatralno-awangardowe, aż po cięższe metalowe. W każdym z tych rodzajów zespół czuje się dobrze tworząc ciekawe kompozycje i potrafiąc uwypuklić w nich różnego rodzaju emocje.
zsamot : Ceny na legalu tych dw óch CD to obecnie absurd, czekam na wznowienia.
leprosy : Jedynka podobne jak dwójka godna zapoznania. To jedna z tych kapel który...
The Legendary Pink Dots, ikona rocka eksperymentalnego zagra już w Walentynki w Poznaniu. Gościem koncertu w Klubie u Bazyla będzie Strange Clouds. Istniejący od początku lat 80. zeszłego stulecia zespół Edwarda Ka-Spela zaliczany do klasyki rocka eksperymentalnego. To też zdecydowanie jeden z najbardziej płodnych przedstawicieli gatunku – dyskografia grupy liczy ponad 50 pozycji.
Rok po debiutanckim „Nifelheim” ukazała się druga płyta Throne Of Ahaz „On Twilight Enthroned”, a wydawcą ponownie została No Fasion Records. Zespół pozostał w odmętach najczarniejszej ze sztuk, grając black metal mroczny, ciężki i intensywny, którego domeną jest wieczna noc zamglonych północnych królestw: „Where grief is kissing the darkest light. Where shadows haunt in this endless night…”
Tormentor to węgierski zespół black metalowy, który powstał w 1985 roku i swoje trumfy pierwszej odsłony działalności święcił do roku 1991. W tym czasie nie nagrali żadnej płyty, ale wypuścili trzy demówki, z których najsłynniejszą jest „Anno Domini” z roku 1989. Kaseta pierwotnie została wydana przez zespół, ale przez lata doczekała się mnóstwa wersji, w tym kasetowej Mystic Production, a co wersja to inna okładka.
Na oficjalnej stronie niemieckiego eventu Amphi Festival pojawiła się pełna lista potwierdzonych zespołów i wykonawców, którzy zagrają w 2020 roku podczas jego szesnastej już edycji. Swoją obecność potwierdziły między innymi grupy: VNV Nation, Zeromancer, The Birthday Massacre, Suicide Commando, Oomph!, London After Midnight czy Diary Of Dreams. Festival odbędzie się w Kolonii w dniach 25 - 26 lipca 2020 roku. Amphi Festival odbywa się od 2005 roku i oferuje szeroki program dla fanów muzyki alternatywnej, w szczególności dark electro, gothic rock, EBM.
Choć trzecia płyta Agalloch „Ashes Against The Grain”, podobnie jak dwie pierwsze, została wydana przez The End Records, to równocześnie opublikowały ja dwie inne wytwórnie: Grau Records w Niemczech i The Asian Alliance w Japonii. Ja mam wersję europejską, która ma inny front, a podstawowa okładka znajduje się wewnątrz książeczki. Nigdzie natomiast nie zamieszczono spisu utworów.
Triumwirat trzech wykonawców: Darkher, Forndom oraz The Devil's Trade będzie jedną z ciekawszych tras koncertowych występujących w Europie na wiosnę 2020 roku, która nie ominie również Polski - muzycy wystąpią na trzech koncertach: Gdańsk (8.04), Warszawa (9.04) oraz Kraków (10.04). Ciężka muzyka oraz klimatyczny głos Jayn H. Wissenberg ("Darkher") łączą w sobie riffy doom metalu oraz elementy neofolku i przenoszą słuchaczy na angielskie wichrowe wzgórza.