Kurczaczek pieczony, coś pięknego – powiedziałem do siebie, kiedy to dowiedziałem się, że do Polski przyjeżdża Samael. Moja radość była tym większa, gdy okazało się, że będzie to trasa „promująca” (to raczej troszkę źle powiedziane), raczej przypominająca jakże genialne dzieło jakim było, jest i będzie „Ceremony Of Opposites” z 1994 roku. Podobną radością przez tę właśnie informację została zarażonych wystarczająca liczba osób aby bilety na opisywany koncert zostały wyprzedane, a co za tym idzie wrocławskie Alibi zostało całkowicie zapełnione.
Koniec lat 80., a w szczególności początek 90., przyniósł wysyp i zarazem rozkwit nowego muzycznego podgatunku zwanego death metalem. Zarówno w USA, jak i na starym kontynencie powstawały nowe kapele, które chciały grać coraz brutalniej i głośniej. Jak dobrze wiemy, do tej pory na placu boju kilka z nich pozostało i dalej „sieją śmierć i zniszczenie”. W Stanach takim deathmetalowym zagłębiem bez wątpienia była, jest i chyba pozostanie Floryda, skąd pochodzą takie tuzy wspomnianego gatunku, jak Cannibal Corpse czy Morbid Angel. Nie inaczej było w przypadku Malevolent Creation. To właśnie z tego stanu dali znać o sobie światu w 1991 roku, kiedy to na rynek trafił ich debiut „The Ten Commandments”, który na stałe zagościł w panteonie deathmetalowych klasyków.
8 dni po koncercie niekwestionowanej gwiazdy metalowej sceny, jaką niewątpliwie jest angielski Paradise Lost, do mojego miasta zawitała kolejna kapela ze ścisłej czołówki – portugalski Moonspell. Zarówno synowie Albionu jak i krajanie Eusebio wydali w tym roku znakomite płyty, które to cały czas zbierają znakomite oceny w internecie, jak i w muzycznej prasie. Do supportowania trasy zaproszono francuską Dagobę oraz grecki Jaded Star. Nie da się ukryć, że na trasie Road To Extinxtion grało międzynarodowe towarzystwo. Ci, którzy śledzą losy Moonspella od początku, a właściwie od wydania kultowego „Wolfheart” dobrze wiedzą, że ten zespół nie omijał naszego kraju podczas jakiejkolwiek trasy promującej ich albumy.
Lata temu w materiale wyemitowanym w głównym serwisie informacyjnym pewnej dużej stacji telewizyjnej doświadczony, chcący się wykazać błyskotliwością dziennikarz wyliczył, że członkowie mającego właśnie wystąpić w Polsce zespołu The Rolling Stones mają razem ponad ćwierć wieku. Słabo. Sepultura ma już tyle nawet bez rozdrabniania na cząstki elementarne. Świętować 30. rocznicę istnienia przyjechała m.in. do Wrocławia.
lord_setherial : Dokładnie tak! To co teraz robią jest dla mnie parodią starej poczciwej Sep...
Sumo666 : A ja nie czekam, na 40 czy na 50 tkę. Ten zespół powinien przestać is...
"Strzeż się, Wrocławiu! Sepultura wróci do Polski 13 listopada, do klubu Eter! (...) Nie możemy się doczekać świętowania naszej 30. rocznicy razem z wami!" - tak brazylijska ikona metalu zapowiada swój koncert. Wbrew wcześniejszym planom, a także podanej w tym samym tekście informacji, zespół wystąpi jednak bez supportu.
Jak już kiedyś podkreślałem, dobrze zaczyna się dziać w naszym pięknym kraju pod względem organizacji koncertów wszelakich. Agencje koncertowe pracują pełną parą i to z bardzo dobrym skutkiem. Na tą chwilę dość rzadko zdarza się, aby trasa dobrego metalowego bandu omijała Polskę. Przeważnie grupy zaliczają co najmniej jeden, jak nie dwa występy.Agencji Heart Of Rock, bo o niej tu dokładnie mowa, udało się zorganizować aż 3 koncerty pod ogólną nazwą Folk Fest – za co należą się szczere słowa uznania. Niekwestionowaną gwiazdą tej imprezy był jeden z liderów folk metalowej sceny fiński - Ensiferum.
Na koncert dwóch kapel progresywnometalowych - poznańskiego Abstraktu kojarzącego mi się z Tool oraz argentyńskiego Fughu grającego równocześnie i wszechstronniej, i tradycyjniej - szedłem z zainteresowaniem, ale też z wątpliwościami. Obawiałem się, że nos, pomimo obwąchania odpowiednich płyt, tym razem mnie zawiódł i nie zobaczę nic ciekawego. Czy te dwa konkretne zespoły, które zwróciły moją uwagę swoimi nagraniami, były w stanie ją przykuć również występem na żywo na dłużej niż dziesięć minut?
Wrocław Industrial Festival odbędzie się w dniach 5-8 listopada 2015 roku we Wrocławiu. Impreza w tym roku odbędzie się już po raz czternasty i ponownie na kilka listopadowych dni Wrocław stanie się platformą spotkań i wymiany informacji i doświadczeń dla fanów i artystów z całego świata. Jak co roku na scenie klimatycznej Sali Gotyckiej, mieszczącej się w średniowiecznym budynku byłego klasztoru przy ulicy Purkyniego 1, wystąpią zarówno uznani muzycy, którzy kładli podwaliny pod rozwój gatunku, jak i młodzi artyści, nie bojący się wprowadzać do industrialnej estetyki świeżych pomysłów.
W ramach swojej europejskiem trasy fiński Insomnium zawita do naszego kraju promując swój ostatni krążek - "Shadows Of The Dyin Sun", który to od momentu wydania zbiera znakomite recenzje. Ten jakże znakomity band z kraju reniferów nie przyjedzie sam. Podczas koncertowej wędrówki po starym kontynencie towarzyszyć mu będą znany w naszym kraju włoski Fleshgod Apocalypse oraz krajanie Insomnium - Stam1na.
Już 6 listopada 2014 roku rozpocznie się trzynasta edycja Wrocław Industrial Festival, który należy do najbardziej unikalnych w swojej formule wydarzeń zarówno w Polsce, jak i na świecie. Mierzy się z mrokiem kultury industrialnej, będąc jednocześnie propozycją różnorodną programowo oraz od lat ważną platformą spotkań fanów tej estetyki, jej badaczy i animatorów. Festiwal prezentuje całe bogactwo przemysłowej i post-przemysłowej muzyki w wielu odsłonach: usłyszymy tu ambient, neofolk, cold wave, post-punka, noise i awangardę, jak również trudne do zaklasyfikowania gatunki współczesnej elektroniki, eksperymenty dźwiękowe i klasyczne industrialne brzmienia. Serwis DarkPlanet objął patronat medialny nad wydarzeniem.
Jak co roku na początku listopada we Wrocławiu rusza święto muzyki industrialnej. Trzynasta już edycja Industrial Festiwalu pełna będzie klaustrofobicznej muzyki. Rytualny i mocno ambientowy klimat zapewnić ma przede wszystkim występ Lustmorda. Z drugiej strony organizatorzy na swoją imprezę zaprosili The Legendary Pinks Dots. Czego można się po nich spodziewać po ich występie? Z całą pewnością wielobarwnej podróży przez połacie rockowej psychodelii. Impreza zaczyna się 6 listopada w klubie Eter, a tam na scenie, jako główna gwiazda wieczoru zaprezentuje się dowodzona przez Stephena Mallindera, formacja Wrangler. Tutaj za to rządzić będą surowe mechaniczne puls sięgający w swej wymowie do bogatej brytyjskiej syntezatorowej tradycji.
Organizatorzy Wrocław Industrial Festival zaprezentowali program XIII edycji, która odbędzie się w dniach 6-9 listopada 2014 roku. Na scenie zobaczymy między innymi: Legendary Pink Dots, Lustmord czy Borghesia. Przedsprzedaż wejściówek rozpocznie się już 25 sierpnia 2014. Przez ostatnią dekadę festiwal stał się jednym z najważniejszych na świecie cyklicznych wydarzeń poświęconych popularyzacji dorobku artystycznego wykonawców, którzy poruszają się w obszarze szeroko pojętej muzyki industrialnej. Więcej informacji o wydarzeniu prezentujemy poniżej.
Podwodny Wrocław wynurza się już po raz siódmy, tym razem w dniach 27-28 czerwca. W tym roku (podobnie jak w ubiegłym) organizatorzy zapraszają Was na 21 rejsów czterema statkami po Odrze. Każdy rejs to oddzielna propozycja artystyczna. Ideą festiwalu jest prezentacja szerokiego spektrum wrocławskiej sztuki – począwszy od koncertów, poprzez wystawy, performance, spektakle, pokazy video art, instalacje, pokazy mody, warsztaty i prezentacje sceny literackiej.
Po przeczytaniu zapowiedzi trasy koncertowej "Czarna polska jesień" niektórzy stwierdzili, że Behemoth dobrał sobie interesujące supporty. Ja również zaliczam się do tego grona. Choć w Nergala i jego ekipę nigdy nie zwątpiłem, a dodatkowo na żywo nie widziałem zespołu już od kilku lat, zelektryzowała mnie dopiero wiadomość, że przed gwiazdą wystąpi Obscure Sphinx. Styl inny, ale poziom wcale nie tak bardzo różny.
Tego festiwalu nie wymyślił normalny człowiek. Nikomu przy zdrowych zmysłach nie przyszło by do głowy by imprezę na której mają zagrać kapele takie jak: Wire, Agent Side Grinder, Aluk Todolo, IRM, czy In The Nursery osadzić w samym środku, dobrze poukładanego, modelowego, dolnośląskiego miasta. Dwunasta edycja tego festiwalu dobitnie ukazała, że kultura industrialna dostosowuje się do nowych czasów, otwierając się na nowe niecodzienne rozwiązania. Od czasu zakończenia imprezy minął ponad tydzień, a w mojej pamięci nadal pozostało kilka wspomnień i nimi chce się teraz podzielić.
Zapowiada się trzydniowe święto dla każdego entuzjasty szeroko pojętej muzyki industrialnej. Start już w najbliższy czwartek w „Klubie Włodkowica”. W trakcie imprezy słuchacze będą mieli niepowtarzalną okazję, by usłyszeć na żywo reaktywowany po latach projekt Jean-Luca De Meyera i Patricka Codenysa - Underviewer. Muzycy, którzy potem zasłynęli jako członkowie legendy EBM – Front 242, postanowili wskrzesić swój pierwszy zespół w poszukiwaniu tego, co odczuwali w przeszłości tworząc swoją debiutancką elektronikę na starych syntezatorach. Dodatkowo ujrzymy Philip'a Best'a, który jest zaangażowany w kreowanie najbardziej radykalnych form muzycznych w różnych odsłonach. Były członek Whitehouse – najsłynniejszej formacji power electronics, jest znany z kolaboracji z takimi tuzami noise, jak Merzbow, Skullflower czy Ramleh, w końcu prowadzi swój własny, założony przez niego w wieku zaledwie 14 lat projekt Consumer Electronics.
Zamierzałem się wybrać na koncert Marii Peszek. Plan uległ zmianie, gdy dzień przed wydarzeniem na przystanku tramwajowym zobaczyłem plakat zespołu Tymon & The Transistors. Obok zareklamowane były jednak jeszcze Drekoty. Ze względu na miejsce, brakowało tylko napisanego wielkimi literami refrenu utworu "Tramwaj", jednego z wielu kawałków grupy, które od roku, czyli od wydania "Persentyny", albo i dwóch, czyli od mojego pierwszego kontaktu z tercetem, obijają mi się o mózgoczaszkę. Decyzja została podjęta.
Już za kilka dni, 7-9 listopada 2013 roku, odbędzie się kolejna, dwunasta już edycja Wrocław Industrial Festival. Znany jest rozkład godzinowy koncertów, który podajemy poniżej. Przez ostatnią dekadę festiwal stał się jednym z najważniejszych na świecie cyklicznych wydarzeń poświęconych popularyzacji dorobku artystycznego wykonawców, którzy poruszają się w obszarze szeroko pojętej muzyki industrialnej. Na festiwalu znajdziecie stoiska z płytami / koszulkami z dystybucji m.in: Klanggalerie, Wrotycz, Audiophob, Requiem, Lumberton Trading Co, Front 242 i praktycznie wszystkich występujących wykonawców.
To już 12 edycja Industrial Festiwalu. W tym roku widzowie będą mogli zobaczyć najciekawsze zjawiska w muzyce niekomercyjnej. Organizatorzy zadbali o mocno zróżnicowany dobór artystów. W ramach imprezy na scenie zaprezentuje się łączniedwudziestu trzech wykonawców. Jedną z największych atrakcji festiwalu z całą pewnością będzie występ brytyjskich nowofalowców – Wire. Zespół dowodzony przez Colin'a Newman'a znajduje się aktualnie w bardzo dobrej formie, co potwierdził ich najnowszy album zatytułowany "Change Becomes Us". Intrygująco zapowiada się również koncert szalenie ambitnych blackmetalowców z Aluk Todolo. Początek imprezy już 7 listopada w „Klubie Włodkowica”(ul. Włodkowica 21). Pierwszy dzień minie pod „batutą” polskich ekip, na scenie zagrają: Szelest Spadających Papierków, Mirt, Komora A, Monopium. Kolejne dwa dni festiwalu odbędą się w Sali Gotyckie przy ul. Purkyniego 1.