Dowodzona przez byłego gitarzystę Morbid Angel - Erika Rutana ekipa Hate Eternal wystąpi 18 maja w krakowskim klubie Rotunda. Będzie to jedyny występ deathmetalowców w Poslce. Formacja wyrusza w kwietniu w blisko miesięczną trasę po Europie, chcąc promować swój nadchodzący album, który ukaże się niebawem, Rutanowi i spółce sekundować będą niemiecka tech/deathmetalowa Obscura, kanadyjski tech/brutal deathmetalowy Beneath The Massacre oraz japońscy brutal deathmetalowcy z Defiled. Póki co ceny biletów na to wydarzenie nie są znane.
Komentarze rob1708 : ja HATE ETERNAL lubie, niestety Conqurering the throne mam tylko na kasecie w...
Harlequin : ja nie jade bo: 1. Kraków daleko 2. Hate Eternal jest z dupy :)
bliesa : No ludzie dajcie mi spokój, ja też muszę kupować sobie jedzenie i opłac...
Niemiecka Ansoticca, to kolejna formacja z kręgu tzw. symfonicznego gothic metalu. Grupa powołana do życia w 2008 roku to szóstka muzyków, z niewiastą za mikrofonem, stąd też nieciężko się domyślić jakiego typu muzykę zawiera debiutancki album "Rise".
Komentarze Claudusia90zce : bardzo fajna muzyka tylko szkoda,ze na the pirate bay nie ma ich albumow :( zn...
Przede wszystkim zaczną od tego, że nie lubię albumów koncertowych, a jeszcze bardziej nie lubię formacji, która mając mały dorobek płytowy decydują się na zarejestrowanie albumu koncertowego. Tak jest w przypadku warszawskiej kapeli Strefa Mocnych Wiatrów, która po wydaniu płyt "Strefa Mocnych Wiatrów" oraz "Królowie Mórz" zdecydowali się udokumentować twórczość materiałem zagranym na żywo. "Live" jest zapisem koncertu grupy, który odbył się 8 listopada 2008 roku w warszawskim Gnieździe Piratów.
Komentarze Yngwie : Hmmmm (wiem, brzmi złowrogo), a gdyby tak spróbować sklasyfikować...
amorphous : Nieprawda , to Ty umyślnie starasz się mnie w nie wciągnąć ;) Power...
HBVILK : Czyli Sabaton nie gra Power Metalu ?Nie istnieje taki gatunek muzyki jak Power M...
Mieszanka rocka progresywnego, funku, rapu, jazzu i fusion - tymi słowy muzycy Nook reklamowali swoje debiutanckie wydawnictwo zatytułowane "The Stand". trudno przejść obojętnie wobec takiej reklamy, dlatego też z ogromną ciekawością sięgnąłem po to wydawnictwo i muszę powiedzieć, że nie zawiodłem się.
Znowu dopadło mnie jakieś dziadostwo i trzyma już drugi tydzień. Gorączki nie mam (chyba), tylko kaszel dusi i katar trochę męczy. Przeżyję. Mam nadzieję, bo tu straszą, że 56 osób zmarło już w tym roku z powodu powikłań grypy. Cóż, w ciąży nie jestem, HIV-a też nie mam (a przynajmniej nic mi nie wiadomo), więc jakoś to będzie.
A zaczęło się wszystko od wyjazdu do teściów. Oczywiście nic nie powiedzieli, że są chorzy. A chorują chyba czwarty raz tej zimy, mimo, że się szczepili. Pamiętajcie - nie bierzcie szczepionki na grypę, bo gówno pomaga.
Po weekendzie pełnym zarazków, nie dało się nie zarazić. Ja już w niedzielę czułam się źle. Tak źle, że wyobraźcie sobie wzięłam tani szmatławiec do ręki i przeczytałam go od deski do deski. Mam na myśli gazetę. Rany, w ogóle kto to pisze?! Takie bzdury, że mózg się kurczy, a najgorsze, że egzemplarz kosztuje złotówkę czy dwie i może to kupić każdy. Oczywiście sfrustrowana pani domu, ale nie mam na myśli tutaj mojej teściowej, bo to naprawdę złota kobieta. W poważaniu głębokim raczej mam tych dziennikarzy pracujących w tej podłej gazecie, w tych pożal się Bast "redakcjach". Żenujące, naprawdę, żal mi tych ludzi, że zarabiają na takich oszczerstwach i debilizmach. Ale do rzeczy. Tytułu "gazety" nie pamiętam, zresztą może to i lepiej. Jeden artykuł lepszy od drugiego.
Zacznijmy o tym o Dodzie. Sensacja moi mili. Gazeta donosi, ze Doda ma kryzys! Jezusieńku, nie możliwe. A jednak, Doda ma kryzys, tylko nie wiadomo jaki. Wieku średniego? Ona nie ma trzydziestki jeszcze, więc chyba nie. Tożsamości? A może ogólnie? No tak, Adaś chory, a ona rozbija się po klubach i szuka pocieszenia u przyjaciół transwestytów. Może jednak nie powinna uczyć się od nich agresji, bo jak na razie to bucha większym testosteronem niż wszyscy razem wzięci jej trans-przyjaciele. To moja uwaga.
Inny artykuł: Marina Łuczenko wymyśla nowe słowa w polskim słownictwie. Cóż, całkiem ciekawe, dowiadujemy się np że Marina na swym blogu zaprzecza ortografii i zastępuje typowe w naszym języku słowa, swoimi, wymyślonymi przez samą siebie. Zgroza. Kiedyś nazywało się to dysleksją, czy analfabetyzmem wtórnym, a dziś nie pamiętanie prostych zasad pisowni stało się cool. Co za czasy?! Z artykułu niestety nie dowiedziałam się, czy ona jest Polką, Ukrainką, czy jednak kim? Nie wiem, bo napisałabym coś więcej. BTW Jak ona szkołę skończyła?
No i ciekawostka zza granicy, o światowej sławy celebrytach. No bo gazeta nie byłaby ciekawa, gdyby nie plotka o Brangelinie, czyli pani Jolie i panu Pitt. Otóż postanowili oni wziąść ślub "na niby". Tak, tak, właśnie na niby, jakoby na pokaz dzieciom, bo zamęczały, że mamusia i tatuś nie mają ślubu. Bystre dzieciaki, tylko i tak kiedyś by się dowiedziały prawdy. Dziwne to. Ale jeszcze dziwniejszy komentarz Brada do tej sytuacji : "Angelina i ja weźmiemy prawdziwy ślub, kiedy zostaną zalegalizowane śluby homoseksualne". WTF???!!!
Czyżby Angelina dorobiła sobie penisa?! Ja tam nie mam nic przeciwko homoseksualistom, skandalistom i ekscentrykom, ale takie coś przechodzi już ludzkie pojęcie. Angelina - symbol seksu, kobiecości i uwielbienia milionów facetów na całym świecie - transwestytą? Dobre, można zwijać boki. Chociaż bardziej wtajemniczeni wiedzą, że Angie od zawsze miała problem ze swoją kobiecością, seksualnością i ogólnie najchętniej byłaby kimś innym. To istota iście pełna kompleksów, o kanciastych, wąskich biodrach, z ranami na duszy i od skalpela. Jej twarz przeszła kilka operacji wyostrzających rysy twarzy, ale nie wiem czy bardziej chciała upodobnić się do własnego ojca, czy brata? Jej piersi, także zmieniały kształt na przestrzeni lat, chociaż nadal są ogromne. Jest wychudła, wysoka, o przydługich kończynach i jest cieniem własnej matki, bo tak naprawdę to ona była prawdziwie piękna i kobieca. I jedyna rzecz jaka tak naprawdę wyróżnia Angelinę i sprawia, iż wydaje się atrakcyjna, to jej rozbrajający, przepiękny uśmiech. To chyba jedyna rzecz, dzięki której zaszła tak wysoko i osiągnęła to, co osiągnęła. Ale paradoksalnie została do tego jeszcze boginią seksu, choć jej seksapil polega głównie na udowadnianiu samej sobie, że coś potrafi, że może zdobyć.
No cóż, ją byłoby stać na cokolwiek by zechciała, ale pewnie to raczej szmatławce robią szum o nic i wymyślają historie, jak z kosmosu. I jak człowiek ma gorączkę, to dopowiada sobie resztę, w tych niejasnych przesłankach, mżonkach z wariatkowa.
Szczęście, że nie czytam takich gazet, tylko raz na jakiś czas nawinie mi się przypadkiem w ręce. Ludzka głupota granic nie ma, a dzisiaj jeszcze się na niej nieźle zarabia. Tylko dlaczego tak ciężko się do tego przyzwyczaić i tak to bulwersuje? Auć, aż boli. Lepiej już pooglądam Discovery Science, może znów Michio Kaku będzie prawił o czarnych dziurach i antymaterii? ;-)
A zaczęło się wszystko od wyjazdu do teściów. Oczywiście nic nie powiedzieli, że są chorzy. A chorują chyba czwarty raz tej zimy, mimo, że się szczepili. Pamiętajcie - nie bierzcie szczepionki na grypę, bo gówno pomaga.
Po weekendzie pełnym zarazków, nie dało się nie zarazić. Ja już w niedzielę czułam się źle. Tak źle, że wyobraźcie sobie wzięłam tani szmatławiec do ręki i przeczytałam go od deski do deski. Mam na myśli gazetę. Rany, w ogóle kto to pisze?! Takie bzdury, że mózg się kurczy, a najgorsze, że egzemplarz kosztuje złotówkę czy dwie i może to kupić każdy. Oczywiście sfrustrowana pani domu, ale nie mam na myśli tutaj mojej teściowej, bo to naprawdę złota kobieta. W poważaniu głębokim raczej mam tych dziennikarzy pracujących w tej podłej gazecie, w tych pożal się Bast "redakcjach". Żenujące, naprawdę, żal mi tych ludzi, że zarabiają na takich oszczerstwach i debilizmach. Ale do rzeczy. Tytułu "gazety" nie pamiętam, zresztą może to i lepiej. Jeden artykuł lepszy od drugiego.
Zacznijmy o tym o Dodzie. Sensacja moi mili. Gazeta donosi, ze Doda ma kryzys! Jezusieńku, nie możliwe. A jednak, Doda ma kryzys, tylko nie wiadomo jaki. Wieku średniego? Ona nie ma trzydziestki jeszcze, więc chyba nie. Tożsamości? A może ogólnie? No tak, Adaś chory, a ona rozbija się po klubach i szuka pocieszenia u przyjaciół transwestytów. Może jednak nie powinna uczyć się od nich agresji, bo jak na razie to bucha większym testosteronem niż wszyscy razem wzięci jej trans-przyjaciele. To moja uwaga.
Inny artykuł: Marina Łuczenko wymyśla nowe słowa w polskim słownictwie. Cóż, całkiem ciekawe, dowiadujemy się np że Marina na swym blogu zaprzecza ortografii i zastępuje typowe w naszym języku słowa, swoimi, wymyślonymi przez samą siebie. Zgroza. Kiedyś nazywało się to dysleksją, czy analfabetyzmem wtórnym, a dziś nie pamiętanie prostych zasad pisowni stało się cool. Co za czasy?! Z artykułu niestety nie dowiedziałam się, czy ona jest Polką, Ukrainką, czy jednak kim? Nie wiem, bo napisałabym coś więcej. BTW Jak ona szkołę skończyła?
No i ciekawostka zza granicy, o światowej sławy celebrytach. No bo gazeta nie byłaby ciekawa, gdyby nie plotka o Brangelinie, czyli pani Jolie i panu Pitt. Otóż postanowili oni wziąść ślub "na niby". Tak, tak, właśnie na niby, jakoby na pokaz dzieciom, bo zamęczały, że mamusia i tatuś nie mają ślubu. Bystre dzieciaki, tylko i tak kiedyś by się dowiedziały prawdy. Dziwne to. Ale jeszcze dziwniejszy komentarz Brada do tej sytuacji : "Angelina i ja weźmiemy prawdziwy ślub, kiedy zostaną zalegalizowane śluby homoseksualne". WTF???!!!
Czyżby Angelina dorobiła sobie penisa?! Ja tam nie mam nic przeciwko homoseksualistom, skandalistom i ekscentrykom, ale takie coś przechodzi już ludzkie pojęcie. Angelina - symbol seksu, kobiecości i uwielbienia milionów facetów na całym świecie - transwestytą? Dobre, można zwijać boki. Chociaż bardziej wtajemniczeni wiedzą, że Angie od zawsze miała problem ze swoją kobiecością, seksualnością i ogólnie najchętniej byłaby kimś innym. To istota iście pełna kompleksów, o kanciastych, wąskich biodrach, z ranami na duszy i od skalpela. Jej twarz przeszła kilka operacji wyostrzających rysy twarzy, ale nie wiem czy bardziej chciała upodobnić się do własnego ojca, czy brata? Jej piersi, także zmieniały kształt na przestrzeni lat, chociaż nadal są ogromne. Jest wychudła, wysoka, o przydługich kończynach i jest cieniem własnej matki, bo tak naprawdę to ona była prawdziwie piękna i kobieca. I jedyna rzecz jaka tak naprawdę wyróżnia Angelinę i sprawia, iż wydaje się atrakcyjna, to jej rozbrajający, przepiękny uśmiech. To chyba jedyna rzecz, dzięki której zaszła tak wysoko i osiągnęła to, co osiągnęła. Ale paradoksalnie została do tego jeszcze boginią seksu, choć jej seksapil polega głównie na udowadnianiu samej sobie, że coś potrafi, że może zdobyć.
No cóż, ją byłoby stać na cokolwiek by zechciała, ale pewnie to raczej szmatławce robią szum o nic i wymyślają historie, jak z kosmosu. I jak człowiek ma gorączkę, to dopowiada sobie resztę, w tych niejasnych przesłankach, mżonkach z wariatkowa.
Szczęście, że nie czytam takich gazet, tylko raz na jakiś czas nawinie mi się przypadkiem w ręce. Ludzka głupota granic nie ma, a dzisiaj jeszcze się na niej nieźle zarabia. Tylko dlaczego tak ciężko się do tego przyzwyczaić i tak to bulwersuje? Auć, aż boli. Lepiej już pooglądam Discovery Science, może znów Michio Kaku będzie prawił o czarnych dziurach i antymaterii? ;-)
Z repertuarem Republiki, a dokładniej z płytą „Nowe sytuacje”, zmierzy się toruńskie trio
Half Light. Pomysł narodził się już dawno, ale ostatecznego kształtu nabierze w tym roku. Jest to szczególny rok w muzyce. W 2011 roku mija nie tylko 30 lat od
powstania Republiki, ale również 10 lat od śmierci jej lidera - Grzegorza Ciechowskiego.
Zespół, w którego skład wchodzą członkowie takich kapel, jak The Black
Tapes, Houk, Ahimsa, Oregano Chino, Coalition czy Hundred Inch Shadow,
latem ubiegłego roku w warszawskim Lubię Wąchać Winyl Studio
zarejestrował materiał na nową płytę. 4 lutego długo oczekiwany
następca debiutanckiego "Lazy" z 2007 r. właśnie ujrzał światło
dzienne. "Favourite State of Mind" ukazał się nakładem Harmony Records,
czyli reaktywowanego DIY labelu z lat 90. wydającego nagrania m.in.
Ahimsy.
Dla fanów rock'n'rolla pod patronatem Nashville Pussy, którzy planują wybrać się na ich koncert 19 lutego - mamy błyskawiczny konkurs. Aby zgarnąć dwuosobowe zaproszenie na koncert w krakowskim Kwadracie wystarczy odpowiedzieć na następujące pytanie: Jaki tytuł nosi utwór za który grupa była nominowana do nagrody Grammy? Na odpowiedzi wraz z darkplanetowym nickiem czekamy do 15 lutego. Prosimy je przesyłać na adres: konkurs@darkplanet.pl. Zwycięzce poinformujemy drogą mailową oraz na łamach serwisu.
Komentarze cross-bow : Oczywiście Kawałek Nashville Pussy, który był nominowany do Gram...
Zwykle tak niechlujnie wydana promówka leci prosto do śmieci. Coś mnie jednak uderzyło w okładce i zrobiło się trochę szkoda, że po przejechaniu tylu kilometrów płyta skończy obok resztek pizzy. Być może była to dobra decyzja, bo "MMXII" okazał się materiałem technicznie dopieszczonym w przeciwieństwie do swej poligrafii. Jak się okazało projekt solowy Warsickle zadebiutował już w 2004 roku demem "Into The Battle". Teraz 5 lat później pojawia się pierwszy pełen album.
Francuska industrialna-queer-zombie-punkowa kapela Punish Yourself
przesunęła terminy swojej europejskiej trasy z wiosny na jesień 2011. Zespół 8 października wystąpi w warszawskim klubie
Progresja. Prawdopodobnie grupa da jeszcze dwa koncerty w ramach wizyty w Polsce. Zespół znany
jest ze świetnych industrialnych kawałków z dużą ilością inspiracji EBM, punk rockiem czy Aggrotech i przede wszystkim
kontrowersyjnego wizerunku. Show jakie dają Punish Yourself nie oddadzą
żadne słowa.
Nie będę ukrywał, że na koncert niemieckiej legendy heavy metalu Accept czekałem z wypiekami na twarzy. I wcale nie chodzi o to, że grupa po 14 latach przerwy powróciła na scenę bardzo udanym albumem "Blood Of The Nations", ale możliwość zobaczenia na żywo zespołu, który za moich gówniarskich lat był jednym z tych, który ukształtował gust muzyczny i który przez te naście lat nie zdezaktualizował się nic a nic było niewątpliwie ogromnym przeżyciem. Koncert we wrocławskim klubie Eter był ostatnim z trzech koncertów grupy w Polsce, a niedzielny termin nie napawał optymizmem na frekwencję. Obawy obawami, ale rzeczywistość sprawiła, ze był to jeden z najpiękniejszych wieczorów mojego życia.
Już niedługo, bo dokładnie 15.03.2011 ukaże się nowe koncertowe CD i DVD grupy Mastodon, zatytułowane "Live At The Aragon". Na krążkach znajdzie się koncert zarejestrowany 19 października 2009 w The Aragon Ballroom w Chicago w USA.
Projekt "Lowe" składa się z Jörgena "Leo" Josefssona, Rickarda Gunnarssona oraz Mehdiego Bagherzadeha. Ich debiutancki album "Tenant" został dobrze przyjęty i zrodził nie mniej niż cztery single jak i album z remixami. W żyłach członków grupy od lat płynie muzyka The Cure, New Order, Depeche Mode, a nawet Marilyn Manson, dlatego na "Kino International" aż roi się od nawiązań do ich twórczości. Trio pracowało nad albumem dwa lata, kilkakrotnie przesuwając jego premierę jednak w końcu udało się go wydać w 2008 roku.
Pierwszymi artystami w składzie tegorocznego OFF Festival będą między innymi: Ariel Pink’s Haunted Graffiti, Liars, Meshuggah, Omar Souleyman oraz Current 93, który otworzy festiwal inauguracyjnym koncertem 4 sierpnia. Głowna część imprezy organizowanej przez Artura Rojka odbędzie się w dniach 5-7 sierpnia w Katowicach.
Komentarze jedras666 : A czy ktoś się może orientuje, w którym dniu gra Meshuggah?
aghrrr : o! Meszugi się akurat po Rojku nie spodziewałam... fajnie, że się festiw...
lord_setherial : Trzeba jechać choćby ze względu na Meshuggah ;)
Szwajcarski duet składający się z Tilo Wolffa i Anne Nurmi wystąpi na 3 koncertach w Polsce - 7 kwietnia w Alibi we Wrocławiu, 8 kwietnia w warszawskiej Progresji, a 9 kwietnia w krakowskim klubie Kwadrat. Ostatnio mogliśmy gościć Lacrimosę świętującą dwudziestolecie istnienia na Seven Festival w 2010 w Węgorzewie i promującą swą płytę „Schattenspiel”, która zawiera niepublikowane dotąd nagrania z całego okresu działalności grupy oraz dwa premierowe utwory "Sellador" oraz "Ohne Dich Ist Alles Nichts". Jak donosi Warszawski klub Progresja bilety w cenie: 90 złotych będzie można zakupić w przedsprzedaży już wkrótce. Jako support wystąpi polska formacja Cemetary Of Scream.
Komentarze beatha : Global Production wycofał się z organizacji, wawa potwierdziła :(...
Death_Dealer : Tak czy inaczej będę czekać i zostawię sobie jakieś środki finansow...
phoenix36 : No trudno. Innym razem.
Nie będę wciskał kitu: szczerze nie lubię psów, jestem miłośnikiem
kotów. Gdy jednak się dowiedziałem, że dla tego trójnoga zagrają moje
ulubione wrocławskie kapele, odłożyłem na bok nienawiść rasową i ani
trochę nie żałowałem dziesięciu złotych za wstęp, a i więcej dałbym bez
wahania. Dla Connection Lost był to debiut sceniczny, co dało się zauważyć. Nie napiszę, że niestety, albowiem uczyniło to występ sympatyczniejszym.
Legenda klasycznego heavy metalu - kanadyjska formacja Anvil - podała datę premiery swojej najnowszej, czternastej już w dorobku płyty, zatytułowanej "Juggernaut Of Justice". Krążek ukaże się 10 maja tego roku nakładem The End Records. Kanadyjczycy mówią, jak to zwykle bywa, że to wydawnictwo będzie
najlepszym materiałem jak zespół wydał do tej pory. Pożyjemy, zobaczymy.
Kooperacja amerykańskiego Roto Visage i nadwiślańskiego Inner Vision Laboratory zaowocowała albumem „Cinema Stain”. Zamiarem obu twórców było stworzenie oryginalnej ścieżki dźwiękowej do nieistniejącego filmu grozy, co udało się znakomicie, a poprzez zapożyczenie fragmentów wokalnych z innych filmów stworzyli także dźwiękowy zapis napięcia i melancholijnego mroku. Słuchacz zmuszony jest brnąć przez patologiczne i „nieczyste” wizualizacje ludzkiego bólu, strachu i cierpienia, które jednocześnie zaskakująco uwodzą subtelnym pięknem.
Już 24 lutego 2011 we wrocławskim Klubie Kultowa rozpocznie się polska
trasa legendy brytyjskiego hard rocka - formacja Wishbone Ash zagra w
naszym kraju w ramach "Reason To Believe" Tour 2011. Zespół wraca do
koncertowania po przerwie, jaką zrobił na przygotowanie materiału na
nowy album. Wszystko wskazuje więc na to, że na koncertach usłyszymy
kilka premierowych kompozycji. Zespół odwiedzi aż 6 miast w naszym
kraju. Gdańskiemu koncertowi, który odbędzie się 27 lutego patronuje Darkplanet.
Jakiś czas temu grupa Riverside poinformowała o planowanych koncertach w ramach Riverside Anniversary Tour 2011. W Polsce będzie ich sześć a nie jak wcześniej grupa zapowiedziała pięć. Na trasie znalazł się także Poznań. Zespół uchylił także rąbka tajemnicy dotyczącej supportów - będą to zespoły zagraniczne - ich nazwy zostaną potwierdzone wkrótce, podobnie jak ceny biletów. Przypomnijmy, że poza jednym ubiegłorocznym festiwalem będzie to
pierwsza okazja zobaczenia w kraju Riverside na żywo od 18 miesięcy.
Komentarze Ineskos : Za to, że będzie koncert w Poznaniu, kocham ich podwójnie ^^
Benjamin_Breeg : Pięknie! :) 27. V - Riverside, 10. VI - Iron Maiden