W ostatni weekend we wrocławskim klubie Liverpool wystąpił amerykański zespół A Pale Horse Named Death, będący spuścizną po grupie-legendzie - Type O Negative. Wydaje się, że dojazd na koncert z Poznania do stolicy Dolnego Śląska powinien przebiec szybko i komfortowo. Nic bardziej mylnego. Kolej i tym razem nie zaskoczyła (pozytywnie oczywiście), więc na miejsce wydarzenia dotarłem z niewielkim opóźnieniem.
Pod koniec stycznia islandzka, założona w 2006 roku formacja Bloodgroup, po raz drugi odwiedziła Polskę i zagrała cztery koncerty: w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu oraz Poznaniu. Pierwszy krążek grupy, wydany w 2007 roku „Sticky Situation” otrzymał bardzo dobre recenzje, a zespół szybko został okrzyknięty jedną z najciekawszych, prezentujących ambitne popowe brzmienie, nowych grup z Islandii. Bloodgroup znani są już z tego, że ich koncerty są bardzo energiczne i potrafią szybko rozgrzać publikę do czerwoności. W krótkim czasie zdobyli w Polsce wielu fanów, więc na brak publiczności nie mogą narzekać.
jedras666 : No właśnie dla mnie Sepultura to trochę inna liga, niż Destruction czy E...
Harlequin : Nie no, Sepa to klasyk i miejsce na tym feście im sie jak najbardziej należało...
Piątek, 25 listopada 2011 - to niewątpliwie będzie pamiętna data. Tegoż oto dnia deski krakowskiego Klubu Studio zaszczyciła thrashmetalowa legenda ze Szwajcarii - Coroner. I to właśnie występ tej formacji był dla mnie głównym celem podróży, zważywszy na fakt, że można było w sieci znaleźć szereg sprzecznych opinii co do jedynego jak dotychczas występu grupy na jednej z pierwszych edycji Metalmanii. Teraz więc nadarzyła się okazja aby zobaczyć - nie boję się użyć tego zwrotu - najlepszy tech/thrashowy zespół jaki widział ziemski padół. Pominę tutaj cała żenującą otoczkę związaną z katowickim występem grupy, ale bardzo się cieszę, że KnockOut Productions miał rękę na pulsie i upchnął Szwajcarów w line-upie w związku z nieobecnością As I Lay Dying i Septic Flesh.BearMan : Potwierdzam, Johan Hegg miał to "coś", publika szalała na jego zwykle...
aghrrr : Po wielu odwołaniowo/biletowo/miejscowych problemach w końcu udało...
lord_setherial : Świetny artykuł...
W bydgoskiej Estradzie zagrały w ostatni październikowy weekend trzy zespoły: Forma, Thesis oraz gwiazda wieczoru Tides From Nebula. Tides From Nebula to niesamowity zespół, który zawsze wypełnia kluby do pełna a i tym razem fani kapeli nie zawiedli i na sali nie dało się wcisnąć nawet szpilki. Zanim jednak muzycy zjawili się na scenie publiczność starały się należycie rozgrzać supporty.
Jeden z najlepiej zapowiadających się poznańskich dni na listopad tego roku. Wtorek, 8.11.2011 - koncert Crippled Black Phoenix w Blue Note. Jako support dla tej post-rockowej super grupy organizatorzy wybrali rodzime Obscure Sphinx. Zespół co prawda mieści się w zakręconej, postowej stylistyce, jednakże na tle CBP wypada zdecydowanie ciężiej. Z tego co udało się podsłyszeć w tłumie, dla niektórych aż za ciężko. Nie mogę jednak się z tym zgodzić, gdyż występy Obscure Sphinx na żywo bardzo lubię.
Syzyf : Wg mnie wokal to jedyne co w OC zasługuje na uwagę, reszta.. hmm niezb...
XQWZSTZ : chyba z byka spadłes Moim zdaniem Obscura Sphinx zaprezentował sie...
cross-bow : W ogólnym rozrachunku wrażenia po wystepie bardzo średnie, przy...
Benjamin_Breeg : Jeszcze w kwestii Wilsona. W najnowszym numerze Metal Hammera jest bardz...
Benjamin_Breeg : A skoro jesteśmy już przy trasie koncertowej promującej krążek Wils...
minawi : to nie omieszkam podmienić zatem
bodzio323332 : JAK TAM WASZE GARDŁA!!! czy to nie było piękne Kto był ten ro...
rob1708 : Byłem koncert wspaniały,Romek szalał jak 20latek.Publika dopisała,z...
CrommCruaich : To na żywo da się słuchać nowej płyty? Bo z CD to raczej tortura.
Organizacja koncertów In Flames coraz bardziej mnie zadziwia. Jak zaskoczeniem było punktualne rozpoczęcie co do sekundy poprzednich gigów, tak teraz przeszli samych siebie! Czeska ekipa z X-Core zaczęła swój występ kilkanaście minut przed czasem, gdy większość ludzi siedziała jeszcze przy barze, a na głównej sali było luźno aż pod samą scenę. Zespół podjął wyzwanie pierwszego supportu i starał się rozruszać publikę, skacząc po scenie oraz próbując raz po raz nawiązać kontakt ze słuchaczami. Odniosłem jednak wrażenie, że nie tylko mnie nie porwały "corowe" brzmienia zza południowej granicy. Po pół godzinie przyszedł czas na zmianę zespołów…
Sumo666 : A jak dla mnie to STYE mógłby w zasadzie nie powinien powstać. Ten a...
Yngwie : Dla mnie to też nie jest kapela z głównego nurtu, którego słucham, a...
Harlequin : hmmm, ja jakoś generalnie za nimi nie przepadam :))
Jimmy : E tam gadka szmatka nie jest potrzebna, idąc na koncert chce muzyki a nie kon...
minawi : mi brakowało większego kontaktu z publicznością, myślałam, że...
Jimmy : Dobra recenzja. A na koncercie zdecydowanie brakowało Revolve.

