Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Relacje :

Adam "Nergal" Darski - Empik, Renoma, Wrocław (24.11.2012)

Behemoth, Nergal, Empik, Wrocław, metal, Adam DarskiCzasy się zmieniają. Kilka lat temu metalowcy mogli liczyć najwyżej na kilkanaście minut w talk show emitowanym po godzinie 22. Dzisiaj o liderze Behemoth pisze już wiele poczytnych serwisów o tematyce innej niż muzyczna, a telewizja publiczna nie krępuje się zapraszać do współpracy ludzi pokroju Titusa z Acid Drinkers. W takich warunkach "Spowiedź heretyka", czyli wywiad-rzeka z Nergalem, nie miała szans przejść bez echa, jednak główny bohater nie omieszkał ruszyć w Polskę, by promować ją na spotkaniach.

Kogoś, kto obcuje z Behemoth od lat, mógłby zaskoczyć przekrój publiczności. Wśród sporo ponad stu zgromadzonych osób znaleźli się zarówno wyluzowani metale, jak i młodzi ludzie zwracający się do gościa Empiku per pan. Jak się okazało, na spotkanie przybyli też tacy, którzy nie interesują się muzyką Behemoth, tylko samym liderem zespołu jako człowiekiem, który przebył poważną chorobę. Wydaje się, że artysta już się oswoił z faktem, że wkroczył w nowe środowisko, w którym on sam, jak i jego dotychczasowy dorobek, nie są zbyt dobrze znane ani rozumiane. Tym słabiej zorientowanym sprawniej niż kiedyś tłumaczył rzeczy, które dla jego starych odbiorców powinny być oczywiste, np. że nie ma PR-owca. Mimo to jest to wciąż ten sam Nergal - o konkretnym, utrwalonym światopoglądzie, mówiący śmiało to, co myśli. Jeśli przez ostatnie parę lat zaszła w nim jakaś głębsza przemiana, to przede wszystkim związana z białaczką. Doświadczenie wyraźnie go wzbogaciło i umie o nim mówić.

Tematem przewodnim spotkania była wydana niedawno książka pt. "Spowiedź heretyka. Sacrum profanum" - wywiad z Nergalem przeprowadzony przez Krzysztofa Azarewicza i Piotra Weltrowskiego, jego długoletnich kolegów, z których pierwszego porównał nawet do starszego brata. Twórcy przyjęli, że nie będą stawiali przed sobą żadnych barier. Efekt końcowy miał być szczery, zawierać w sobie wszystko, również to, co uważane jest za tematy-tabu. Mimo to muzyk przyznał, że tytuł książki miał przede wszystkim zwracać uwagę - jak zauważył prowadzący spotkanie, nie ma w niej wyznania grzechów ani skruchy, czyli podstawowych elementów spowiedzi. Owszem, proces powstawania był trudny, nie dotyczyło to jednak samej treści wywiadu. Nergal, zapytany o wzmiankę o narażonej przyjaźni między nim a dwoma współtwórcami książki, wyjaśnił, że chodziło o takie kwestie, jak autoryzacja.

Wielbicieli Behemoth może ucieszyć, że powstało już 30-40 minut nowego materiału. Wokalista wyjawił, że tworzy m.in. podczas joggingu. Biega zawsze z notesem, bo wtedy przychodzi mu do głowy wiele pomysłów. Zapytany, kiedy znowu nagra coś po polsku, odpowiedział, że po sukcesie utworu "Lucifer" takie działanie mogłoby zostać uznane za koniunkturalizm. Zastanawia się natomiast, czy by nie nagrać czegoś po niemiecku lub francusku, które to języki są dla niego piękne. Artysta nie obawia się za to oskarżeń o komercję - stwierdził, że sprzedaje się od 15 roku życia, bo wtedy, po nagraniu pierwszej demówki, zaczął zarabiać na muzyce.

Po godzinie odpowiadania na pytania rozpoczęło się rozdawanie autografów. Ze względu na zbliżającą się porę zamknięcia salonu i dużą liczbę zgromadzonych - sam Nergal przyznał, że jest ich więcej niż w innych miastach - już wcześniej poproszono ich o ograniczenie robienia sobie zdjęć z artystą oraz ilości materiałów do podpisania. Na szczęście nie dało się zauważyć, żeby wpłynęło to ujemnie na atmosferę spotkania. Było miło i przyjaźnie, szczególnie, gdy dziewczynę, która zasłabła w tłumie, poproszono, żeby usiadła na jednym z foteli na scenie, i poczęstowano wodą. Przeszkadzali natomiast tak naprawdę tylko liczni fotografowie z lokalnych, chyba w większości nie muzycznych, serwisów, nieprzejmujący się, że komuś zasłaniają.

Chociaż nigdy nie byłem wielkim fanem Nergala, nie jest mi on obojętny i drażni mnie jad, który wylewają na niego internauci i wiele osób publicznych. O wspomnianym podczas spotkania księdzu Bonieckim muzyk powiedział, że uważa go za człowieka bardzo mądrego i rozsądnego. Życzę Nergalowi, żeby i o nim tak kiedyś powszechnie mówiono.

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły