EP'ka podkarpackich black / thrash metalowców z Necrosadist, zatytułowana „Infernal Stench of Blasphemy” jest już dostępna. Wydawnictwo ukazało się dzięki Under the Tyrant’s Banner Productions w limicie 1000 kopii, a pierwsze sto kopii ukaże się wraz z naszywką. Na krążku znajduje się pięć numerów, równych kwadransowi muzyki. Ponadto w sprzedaży będą też koszulki zespołu – limitowane do trzydziestu sztuk.
Encyklopedia The Metal Archives podaje, że Betrayer nagrał jakieś demo już w 1990 roku, ale musiało to być bardzo podziemne wydawnictwo, domowej roboty skoro nie ma tam nawet tytułów utworów i okładki. Ja nigdy na nic takiego nie natrafiłem. Prawdziwy debiut miał więc miejsce w 1992 roku, kiedy nakładem Carnage Records ukazało się „Necronomical Exmortis” z miejsca stając się jedną z najważniejszych i najlepszych polskich produkcji i stawiając Betrayer w czołówce raczkującego polskiego death metalu.
WylizanySnem : A jednak wznowiono. Niezawodny Lechu i zajebiste Thrashing Madness. Cudo...
zsamot : A jednak wznowiono. Niezawodny Lechu i zajebiste Thrashing Madness. Cudo...
zsamot : Pytanie zasadnicze: dlaczego tego nikt nie wznowił???
Po „The Ultimate Incantation” Vader był wielkim bóstwem i z ogromną niecierpliwością czekałem na ich nowy materiał. W międzyczasie otrzymaliśmy, wydany przez Baron Records koncert z Krakowa, który oprócz imponującego spisu gigów z 1993 roku i kultowych tekstów Petera między utworami, odznaczał się niestety bardzo słabym brzmieniem. Z góry było wiadomo, że „Sothis” to tylko przedsmak nowej płyty, ale i tak każdy ochłap rzucony przez Vader wzbudzał duże emocje.
leprosy : Piekne wydawnictwo choc to tylko przedsmak pelniaka (rowniez zacnego)....
zsamot : Cytując: Tak naprawdę Vader dał swoim fanom tylko dwa nowe utw...
Necrostuprum to ciekawy projekt, który tworzą The Great Executor z Throneum na basie i wokalu oraz Imperator, perkusista z fińskiego, death metalowego Slugathor. Tak więc nietypowy jest tu nie tylko międzynarodowy skład, ale i brak gitary. Ten duet znalazł swój uniwersalny sposób na szerzenie zła i nienawiści. "Aeons Of Witching Madness" to ich pierwszy wymiot z 2009 roku.
„Slavonic Horned Evil” to pierwsze demo jednoosobowego Azelsgard. Zostało wydane w 2008 roku, a w nagraniach pomagali Raborym i Necro z Selbstmord. Autorem projektu jest pochodzący z Białej Podlaski Loki – gitara, wokale. Jego „true podlachian horned metal” jest jednym wielkim wyrazem pogardy dla wszystkiego co ludzkie, a tym bardziej boskie. Zagłębiam się więc głęboko pod powierzchnię ziemi aby wtopić się w garażowe dźwięki z pod znaku „Prawdziwej Elity Polskiego Black Metalu”.
Wydane w 1994 roku demo „Necronomical Exmortis” zrobiło dużą furorę na polskiej scenie dathmetalowej. Betrayer na tyle zaistniał w podziemiu, że jego debiutancki album ukazał się pod szyldem Morbid Noizz Productions. Kontrakt okazał się w pełni zasłużony gdyż „Calamity” to doskonała płyta, godna największych światowych potęg.
leprosy : Staroszkolny, soczysty death metal momentami przypominający pierwsze dok...
rob1708 : rewelacja mam oryginał wygrałem lata tem w Aferze/thrashing madness...
Harlequin : Niezła płytka, ale nie jest to materiał, do którego chce mi sie wracać.
Po 13 latach od powstania i dziewięć lat od wydania demówki "Sex, Drinks and Antichrist" powraca black / thrash metalowy Necrosadist z Podkarpacia. Panowie powracają w odświeżonym składzie i z całkowicie nowym materiałem. Obecnie skład przedstawia się następująco: Necroführer (gitara/wokal), Bitchmaster (wokal), Thoth (perkusja) i Desecrator (bas). "Infernal Stench Of Blasphemy" powstał w wyniku zmieszania siarki, krwi i spermy, jest podzielony na pięć piekielnych ejakulacji oraz intro i outro. Całość zdobi okładka autorstwa Perversora (m. in. Ars Macabra, Krypt czy Demonic Slaughter).
lord_setherial : Szkoda,że nie mają wydawcy bo grają przednie. WIelki plus za brudny wo...
Anorexia Nervosa powstała w 1995 roku jako kontynuacja projektu Necromancia. Po wydaniu dema „Nihil Negativum”, w 1997 roku nadszedł czas na pierwszą płytę pod tytułem „Exile”. Muszę przyznać, że jest to wyjątkowa pozycja, a wyróżnia się tym, że jest tak dramatycznie katastrofalna, że aż ciężko zrozumieć jak ktoś mógł nagrać i wydać coś takiego. I choć przebrnąć przez nią to jest koszmar to w swojej masochistycznej manii natręctw postanowiłem poświęcić jej trochę czasu aby móc publicznie znieważyć tą żenującą pomyłkę.
WUJAS : No ja to jestem kolekcjonerem, więc nawet jak czegoś nie lubię to się ni...
zsamot : Jakbyś chciał opchnąć/ wymienić- masz we mnie nabywcę. ;)
WUJAS : Tak
666 – rzygamy na krucyfiks. Tak, nie licząc krótkiego intra, zaczyna się ta płyta i taka jest do końca. Wszystkie numery to jedno wielkie bluźnierstwo i przejaw wrogości dla Christa, jego starej i jego wyznawców. Światem zawładną piekielne hordy gnijące w grzechu i wieczna ciemność, a wszystko co żyje, rośnie i oddycha skruszy się, spróchnieje i ustanie. Ale spokojnie, każdy kto jest zły, brzydki i sprzyja siłom ciemności nie ma się czego obawiać. Wręcz przeciwnie, można załapać się na orgię z Ishkurem, Tiwazem, Nerigalem, Niflhelem i innymi kolegami. Będzie tam picie krwi, gwałcenie dusz, bezlitosna anihilacja, polowanie i deprawacja. Biada jednak zbłąkanemu pątnikowi, który zawieruszy się gdzieś w domenę trzeciego antychrysta. Zostanie unicestwiony, a jego marny żywot natychmiast dobiegnie końca.
zsamot : No trochę naleciałości blacku tam jest...