Raw Power to bardzo stara punk rockowo-hardcore'owa grupa z Włoch. Działa od 1981 roku. "Resuscitate" to już ich dziesiąty studyjny album. Został wydany w 2010 roku, a od poprzedniego "...Still Screaming (After 20 Years)" minęło wtedy aż siedem lat. Powód takiej zwłoki jest wyjaśniony we wkładce. Otóż ta płyta w ogóle miała się nie ukazać. Powodem była śmierć Giuseppe Godelupiego, gitarzysty i duchowego lidera zespołu. Jego brat, Mauro postanowił wtedy, że Raw Power nigdy nie nagra już płyty. Jednak materiał powstawał, grupa wróciła do koncertowania i decyzja została zmieniona. "Resuscitate" ujrzało światło dzienne.
Wydany w 2011 roku "One Way Out" to nie jest całkowicie nowy album włoskiego Ravenscry. Zespół postanowił rozszerzyć swoją debiutancką EPkę i wydać ją w formie płyty długogrającej. Tak więc obok pięciu kompozycji wcześniej opublikowanych mamy siedem nowych kawałków. Wszystko razem tworzy spójny materiał w klimacie gotyckiego metalu z damskim wokalem.
Stoned Jesus, z tego co udało mi się wyszperać w internecie, to stosunkowa młoda kapela z państwa współgospodarza ostatniego Euro, dla podpowiedzi dodam, że tego na literkę „U”. W 2010 r. premierę miał ich debiut zatytułowany „First Comunion”, a w 2012 r. poszli za ciosem i wydali „Seven Thunders Roar”, który na tzw. chybił trafił zakupiłem przy pierwszej nadarzającej się okazji. 
Włoski zespół Dynabyte istnieje już od 1998 roku. Jest pobocznym projektem wokalistki Cadaverii i basisty Killer Boba z zespołu Cadaveria. Tutaj występuje jako John i obsługuje również klawisze. Skład uzupełnia LJ Dusk na gitarze i również na klawiszach. "2KX" to druga płyta tego składu. Została wydana w 2010 roku i zawiera dwanaście kawałków industrialnego metalu gdzie muzyka gitarowa i elektroniczna się równoważą i stanowią mniej więcej po połowie objętości.
- “Time to Wake Up" to pełnowymiarowy debiut wrocławskiej ekipy InDespair. Wcześniej była EP-ka „No Escape”, która jakoś tak dziwnym trafem ominęła kieszeń mojego odtwarzacz CD. Raczej nie będę wyszukiwał uparcie tamtego wydawnictwa na portalach aukcyjnych, ale być może na następcę “Time to Wake Up" zdecyduję się nawet wydać parę złotych.
Harlequin : no ja gdybym miał queeny klasyfikowac to pewno wyglądałoby to tak:...
PopKing : I to jest właśnie cudowne w muzyce. Tobie wydaje się, że to jest śred...
Harlequin : To był drugi album Queen w kolejności jaki dane było mi poznać. i praw...
Cztery lata czekania, dwa koncerty, jeden nowy utwór wydany z 'ciągle powstającej EP'. Opłacało się czekać? I tak i nie.
Gojira nie zrobi złego albumu, nie potrafi. Kiedy na Terra Inconita przeważały szybkie tempa i zeschizowane wokale tak np. na FMTS grupa ta skupiła się na przekazaniu tego, co dla nich najważniejsze zarówno w muzyce, jak i w sferze lirycznej. Gojira cały czas pracowała, by utworzyć swój niepowtarzalny styl. Jej członkowie udowodnili, że są zespołem należącym do rangi światowej. Nadchodzi rok 2012, Gojira jest zapraszana na praktycznie każdy festiwal, dołącza się do Roadrunner i co się dzieje?rob1708 : ja go dosyc intensywnie magluje od premiery ,mysle ze istote zawarłem w po...
luter : Odstawiłem ten album na tydzień, teraz powróciłem doń ponownie....
rob1708 : Płyta bardzo dobra jest klimat pewnego rodzaju 'trans'perkusja rewelka,woka...
lord_setherial : Zajebista dawka porządnego Black Metalu. Nic dodać,nic ująć.
Trzy lata temu fanów ciężkich brzmień zelektryzowała ta wiadomość - Dino Cazares wraca do Fear Factory! Jedni się cieszą, inni marudzą, ale stało się to faktem - Dino znowu jest w Fear Factory! Efektem tego powrotu był wydany rok później "Mechanize", który jasno pokazał, gdzie jest jego miejsce, do tego z Genem Hoglanem i Byronem Stroudem na zapleczu. I znowu: jedni się cieszyli, a inni marudzili na poziom tamtego materiału. Teraz Fear Factory po dwóch latach wraca jako duet - zaraz, zaraz: duet?! zsamot : Niestety spory zawód, zwłaszcza na tle poprzedniczki. Stanowczo coś...
KostucH : Wiem, że w Twoim przekonaniu ta płyta nie jest zła więc niczego wół...
jedras666 : No tak, tylko jak zaznaczyłem w recenzji, nawet gdybym nie wiedział, że...

Włoski zespół 4th Dimension powstał już w 2005 roku. Tak więc proces kreowania ich debiutanckiego albumu był długi, biorąc pod uwagę, że ukazał się on w marcu 2011. Myślę jednak, że ten czas nie poszedł na marne bo zaprezentowali płytę dojrzałą i podążającą w ściśle określonym kierunku. „The White Path To Rebirth” to klasyczne wydawnictwo power metalowe, zawierające wszelkie cechy charakterystyczne gatunku, czerpiące z dokonań poprzedników i eksponujące plusy i minusy jej muzyki.
Harlequin : Płyta genialna, płyta bezbłędna, płyta wszechwielka. Skala ocen n...

Lata lecą, czas płynie, a death metal nie umiera. Wciąż powstają nowe zespoły, które podtrzymują śmiercionośne tradycje muzyczne wraz z całym dorobkiem inwentarza. Poczynając od nazwy zespołu Incarnal, poprzez jego logo, okładkę i tytuł płyty, już przed usłyszeniem muzyki możemy się spodziewać czym zostaniemy uraczeni.

Włoski zespół Disease Illusion powstał w 2008 roku, w którym to wydał swoją debiutancką EPkę. Natomiast w listopadzie ubiegłego roku ukazała się pierwsza płyta grupy zatytułowana „Backworld”. Jeżeli można przyjąć, że tak zwana gothenburgska szkoła metalu stanowi odrębny gatunek muzyczny, to Disease Illusion jest jego klasycznym przedstawicielem. Brzmienie gitar, zdarty wokal, melodyjność i dynamika nie pozostawiają wątpliwości skąd ten zespół czerpie inspiracje.
Po "Atheos", swoim pierwszym albumie łączącym muzykę elektroniczną z elementami muzyki barokowej, gotycką gitarą Kiwamu (lidera BLOOD) oraz klasycznym, głębokim głosem GPK, japoński projekt GPKISM wydał album "Reliquia". I choć muzyka na tym wydawnictwie znacząco odbiega od debiutu, wciąż słychać, że jest to ten sam projekt. Więcej tu electro-industrialu, mniej neoklasyki, natomiast bardziej zróżnicowane zostały wokale. Oto jak prezentuje się ostatni w karierze album GPKISM.DixDixDix : Oczywiście, Selia jako śpiewak, nie śpiewaczka, nie posługuje się ko...
zsamot : Mocne słowa- że do IV i Czarnych Szeregów przyrównano. muszę s...
lord_setherial : Recenzja jest świetna,bardzo dobrze napisana. Co do albumu to muszę prz...

