Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Relacje :

Voivod - Progresja, Warszawa (17.10.2012)

Voivod, Tenebris, progressive thrash, Progresja, koncertPodobno do 3 razy sztuka. Tyle to prób zobaczenia na żywo kanadyjskiego Voivod podejmowałem w ostatnich latach i nic z tego nie wychodziło. Za punkt honoru postawiłem sobie więc, że październikowy koncert w stołecznej Progresji musi zostać zaliczony bez względu na okoliczności. Szczerze mówiąc nie bardzo wiedziałem czego się spodziewać po Voivod i jak ta trudna w odbiorze muzyka będzie oddziaływać ze sceny.
Więcej
Komentarze
Benjamin_Breeg : kto nie był ten nie ma prawa nazywać się koneserem dobrej muzyki....
Muzyka :

Voivod 17 października zagra w Progresji

17 października na jedynym koncercie w Polsce pojawi się kanadyjska formacja Voivod, jeden z najbardziej cenionych zespołów grających progresywny thrash metal. Muzycy wystąpią w warszawskiej Progresji. Voivod zakończył wiosną nagrania trzynastej studyjnej płyty "Target Earth", która ukaże się zgodnie z zapowiedziami na początku przyszłego roku. Materiał nagrywano w Wild Studio w Quebec, pod okiem Pierre'a Remillarda (Cryptopsy, Krisiun, Misery Index).
Więcej
Komentarze
Harlequin : Urlop zaklepany, bilet zakupiony, będę :)
Recenzje :

Forbidden - Omega Wave

Pierwsze słowo, jakie przychodzi mi do głowy, słuchając "Omega Wave" zespołu Forbidden, to "niezdecydowanie". Starałem się znaleźć na płycie utwór, który podobałby mi się od początku do samego końca. Cóż, mi się ta sztuka nie udała. Mało tego - przy pierwszym odsłuchu, po zapoznaniu się z kawałkami takich jak "Overthrow" czy też "Dragging My Casket", szybciutko odstawiłem ten album na boczny tor.
Więcej
Komentarze
Harlequin : Dla mnie gówno, tak jak i inne płyty Forbidden. Przykład jak techniczny t...
Recenzje :

Fear Of God - Within The Veil

Są takie płyty, które nagrywa się tylko raz w życiu. Szczere, pełne emocji, żyjące własnym życiem, takie, które podczas odsłuchu sprawiają, ze zapomina się o czymś takim jak gatunek muzyczny, technika, brzmienie, melodia, poziom skomplikowania, przejrzystość kompozycji czy spójność materiału. Jeszcze ciekawiej jest, gdy taki album zostanie nagrany przez zespół wybitnie niszowy, by nie powiedzieć kompletnie nieznany. Takim właśnie albumem jest debiut amerykańskiego Fear Of God zatytułowany "Within The Veil". Grupa powstała z inicjatywy muzyków undegroundowej, thrashmetalowej formacji Detente i dwa lata po rozpoczęciu działalności zarejestrowała 47 minut muzyki odzwierciedlającej możliwie najgorsze skrzywienia emocjonalne i zaburzenia psychiczne.
Więcej
Komentarze
Krzysiek : Bardzo klimatyczna płyta. Wszystko za sprawą niepowtarzalnych wokali....
Harlequin : A ja dalej będe sie upierał i twierdził ,że to mój najlepszy tegoroczny...
CrommCruaich : Muszę przyznać, że płyta zyskuje z każdym odsłuchem. Spędził...
Recenzje :

Voivod - Infini

Podchodzę do wydawnictw tego zespołu z sentymentem i należytym szacunkiem, bo są w życiu chwile, które wywołują uśmiech na twarzy budzą wspomnienia, i kręcą łezkę w oku. Tak jest zazwyczaj, kiedy pewnych przeżyć nie da rady ubrać w słowa, i ująć całego pejzażu w ramkę.
Więcej
Komentarze
Harlequin : Znam akurat "Infini" - jak dla mnie voivodowy średniak. Słychac, że parti...
Harlequin : Przepraszam, ale recenzja mi sie w ogó.le nie podoba. Nie chodzi o stosunek...
Recenzje :

Voivod - Killing Technology

"Killing Technology" to znaczący punkt zwrotny nie tylko w karierze kanadyjskiego Voivod, ale także w samym gatunku jakim jest thrash metal. Za sprawą tego wydawnictwa muzycy Voivod odeszli niemal całkowicie od surowego, niezbyt interesującego thrashu jaki prezentowali na dwóch pierwszych wydawnictwach, poszerzajac ów schemat o szereg elementów z kręgu sci-fi i rocka progresywnego przeobrażając swoją muzykę z brzydkiego kaczątka w prawie dorosłego łabędzia.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Coroner - Grin

Ostatni i chyba najmniej znany i doceniany album legendarnych Szwajcarów. Prawdziwy „biały kruk” płytotek - thrash, który z thrashem w zasadzie ma niewiele wspólnego; progresja, która nie znalazła w zasadzie naśladowców – tak po krótce można opisać „Grin”. Gdy płyta ukazała się w 1993 roku, zbierał same świetne recenzje, które niestety nie znalazły odbicia w oczach fanów, a zespół przestał istnieć.
Więcej
Komentarze
Harlequin : No i po tych kilka latach w końcu "Grin" mnie oczarował :D przeswietna pł...
Harlequin : Zupełnie się z Tobą nie zgodzę Harlequinie. Dla mnie jest to jeden z na...
horseman : Zupełnie się z Tobą nie zgodzę Harlequinie. Dla mnie jest to jeden z na...