Wysłany: 2013-04-22 10:46
A jakikolwiek fajek smakuje ??
jam cłek wolny lec ślebodny ;)
Wysłany: 2013-04-22 10:51
Niektóre fajki mają mentolowy lub waniliowy posmak :D. A elektronicznego jeszcze nie próbowałam dlatego pytam
"Zawsze na siebie zdani, swoje szczęście tworzymy sami"
Wysłany: 2013-04-22 20:12 Zmieniony: 2013-04-22 20:17
Zależy co wybierzesz. Ja pod koniec paliłam clicki, więc potrzebowałam mentholowego liqidu i robi robotę. "Smak" ma taki jak clicki, tyle tylko, że bez duszenia i kapcia, jak po normalnych szlugach + skacze wydolność, nie śmierdzisz (!), oszczędza się od cholery kasy i mnie zniknęły szmery pęcherzykowe i świsty w tchawicy.
Chcę podkreślić, że nie reklamuję palenia, bo to i tak jest nikotyna, a jak każdy narkotyk - uzależniająca. Mniejsze zło, ale i tak paskudztwo.
A panu wyżej zazdroszczę braku nałogów. Ja, niestety, jestem bardzo podatna na uzależnienia.
"We are all singing, all dancing crap of the world." - T.D. Ja tänne sitä jallua.
Wysłany: 2013-04-23 00:56
To trzeba trenować silną wolę koleżanko :)
ale u mnie to zapewne już wrodzone.
jam cłek wolny lec ślebodny ;)
Wysłany: 2013-06-08 13:17
Kiedyś próbowałam rzucić palenie. Udało mi się nie sięgnąć po szluga przez niecałe 2 miesiące... Ale byłam taka zła, wkurzona i nerwowa, każdego cholernego dnia niepalenia. Bez papierosów jestem diabłem. Poza tym nie wytrzymałam.
Próbowałam elektrycznego papierosa. Niestety to nie to samo, nie ma substancji smolistych :P Z niewiadomych powodów nie mogłam się nim "napalić" , nie zabijał u mnie chęci żeby się czymś konkretnym zaciągnąć.
Bla bla bla bla bla bla
Wysłany: 2013-06-08 18:42
Jakoś udało mi się rzucic i nie pale chyba ze 3 lata. Trzeba znaleźć dobry momement. Najlepiej przepalić się dzień przed rzuceniem
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2013-06-08 23:45
Ten dobry moment, umie nastąpił 10 dni temu, ot tak z dnia na dzień :-) po latach jarnia doszedłem do 30 sztuk dziennie! masakra, w końcu powiedziałem sobie dość, i tak jak wspomniałem, od 10ciu dni nie palę tych paskudnych fajek, i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, nawet nie odczuwam specjalnie, ciśnienia z powodu braku fajek :-)
[img:f0f127b43a]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:f0f127b43a]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2013-06-09 01:03
Ja pierdzielę jak można palić.
Jebać dymem, mieć zółte opuszki palców, żółte zęby, Ohyda,
Wysłany: 2013-06-09 19:12
No właśnie, ja pierdzielę jak można :-) a fuj...11 dzień bez fajki! *_*
[img:78746c62d3]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:78746c62d3]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2013-06-29 12:14
Nie palę już ponad miesiąc :-) i jak na razie nie odczuwam z tego powodu jakiegoś specjalnego ciśnienia *_*
[img:ca2e48e3c9]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:ca2e48e3c9]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2013-06-29 12:26
[quote:da486e2d77="HardKill"]Nie palę już ponad miesiąc :-) i jak na razie nie odczuwam z tego powodu jakiegoś specjalnego ciśnienia *_*
[img:da486e2d77]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:da486e2d77][/quote:da486e2d77]
Myslisz,że dasz rade tak przez 11 miesiecy , do końca świata i jeszcze jeden dzien dłużej ? ;-]
''Sztylet rani ciało, słowo - umysł.'' - Menander
Wysłany: 2013-06-29 14:33
Myślę że tak, dam radę :-)
[img:6f8bc8aebc]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:6f8bc8aebc]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2013-07-18 00:29
Gratuluję postawy, bo rzucanie papierosów często ma efekt bumerangu kiedy przychodzą trudne chwile.
Patrz prosto w oczy i czytaj z nich jak z otwartej księgi ...
Wysłany: 2013-07-18 11:23
Nie wiem co daje ten papieros w trudnych chwilach. Raczej nie ma żadnych właściwości magicznych. HardKill gratuluję i trzymam kciuki za dalszą walkę.
Wysłany: 2013-07-18 18:47 Zmieniony: 2013-07-18 19:33
Nie palę troszkę ponad 1.5 miesiąca :-) brak oznak kryzysu, z tego powodu, do fajek mnie nie ciągie *_*
[img:48ba59f4af]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:48ba59f4af]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2013-08-17 19:55
Gratuluję w takim razie:) Mój facet jeszcze pali (a powinien rzucić ze względu na zdrowie), ale już o wiele rzadziej, niż kiedyś:)
Nie marudź, bo cyckiem walnę.
Wysłany: 2013-08-17 21:15
Właśnie leci 3ci miesiąc jak nie palę :-)
[img:5e30e1aeaa]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:5e30e1aeaa]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2013-08-19 08:30
Brawo dla wszystkich wytrwałych w rzucaniu nałogu :)
Taka ciekawostka. Zawsze gdy rozmawiam z chińczykami, a palą oni na potęgę, dochodzę do pewnego momentu gdy śmiejąc się mówią "Deng Xiaoping (polityk) palił całe życie i jakiego pięknego wieku dożył? 93 lata! a jak przestał palić, to umarł! więc lepiej nie przestawać palić:))".
Na to nie mam żadnego argumentu by ich powalić :D
Wysłany: 2014-02-19 17:59
Tak czytam wasze posty i zastanawiam się nad pewnym faktem, a właściwie ciesze się, że nie potrafię się od papierosów uzależnić.
W każdym razie życzę wszystkim rzucenia tego paskudnego nałogu i wytrwałości w postanowieniu, bo z tym już różnie bywa
Psychodela, Pani jedyna... Wdarła się w mą duszę i coś tam zostawiła... Poczułem energię i wiedziałem, że muszę...
Wysłany: 2014-11-24 19:18 Zmieniony: 2014-11-24 19:53
Brzydzę się paleniem. Śmierdzi to, szkodzi jak diabli i truje się tym innych. Aż dziw mnie bierze, że moi znajomi krzywo patrzą, gdy tabakę wciągam, chociaż sami palą.
A co wy powiecie o tabace?
Wolność.