Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Blog :

Etap II - casting

Nie musiałam mówić niczego, czego nie powiedziałaby za mnie czerwona szminka, zgrabnie otulająca uchylone usta. Nie, żebym była łatwa, ale kolacja i tak nie mogła zakończyć się gdzie indziej, niż u niego. Raz-dwa zdjęłam jego pseudo gotyckie łachy( myślał, że zaimponuje mi koszulką z zespołem, którego nazwa miała w sobie na tyle dużo ümlautów, ze nawet nie zamierzałam tego przeczytać) i pchnąwszy go na łóżko, z rozkosznym uśmiechem usiadłam obok.
- Lubisz być ostra-bardziej stwierdził niż zapytał.
- Masz z tym problem?
- Skądże!- Teraz on się uśmiechnął i przyciągnął mnie do siebie.
30 minut później uznałam, że żałoba po Blondynie skończona i od razu przyszło poczucie winy.
- Przypomnij mi swoje imię- zażądałam, zdejmując jego dłoń z jeszcze rozgrzanej piersi.
- Auć. - Zamruczał - Nie bądź taka okrutna!
Do dziś nie wiem, czy "okrutnym" było nie znać imienia "Pana Numer Jeden", czy dość jasne pokazanie mu, że jest za cienki, żebym ponownie miała się z nim kochać.

Potrzebuję nowego kota. Zdecydowanie prościej będzie mi go znaleźć, bo przecież z kimś ta poranna kawa musi być. Biorę prysznic i porównuję w myślach kochanków. Oceniam ich, może nawet daję punkty za styl czy kolor oczu. Bawię się ostatnimi doświadczeniami i tylko jedna malutka obawa próbuje mnie zagłuszyć. Nic to, zacznę śpiewać.
Komentarze
Alpha-Sco : Wcale bym nie chciała, jestem ciekawa, co dalej :) Może mogłabym uraz...
Alpha-Sco : W sensie: zacięła Ci się przez nas wena? :)
Alpha-Sco : Ech, minęły czasy romantycznej młodości... >sniff< Ubrania...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły