Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

!nsult - Primal Therapy

Muszę przyznać, że !nsult swoim materiałem zatytułowanym „Primal Therapy” sprawił mi sporo radości. Cieszę się bowiem, że w naszym kraju są zespoły, które potrafią łączyć mocny rock z metalem i hardcorem w sposób, który nie trąci infantylnością. Jest to fakt godny podkreślenie tym bardziej, ze „Primal Therapy” to długogrający debiut zespołu.
Słuchając tego materiału nasuwało mi się szereg skojarzeń z konkretnymi zespołami typu Tool („Point Of No Regret”, brzmienie sekcji rytmicznej, niektóre partie wokalne), Hunter („Circus Breaker”), jak i z bardziej ogólnikowymi określnikami muzycznych stylistyk tj.  melodyjny, szwedzki death metal, którego wpływy słychać przez prawie cały album. Wszystko to, w bardzo odpowiadających mi proporcjach, zostało ze sobą umiejętnie połączone i podlane sporą dawką hardcoru („Break”).

W muzyce !nsult podoba mi się także to, że zróżnicowanie muzyki idzie w parze ze zróżnicowaniem partii wokalnych, które raz są jak żywcem wyciągnięte z Tool, innym razem ostre, growlujące. W obu formach wokalnej ekspresji (niejednokrotnie wykorzystywanych w jednej kompozycji np. „Vagina Dentata”) Mieszko Matecki radzi sobie co najmniej przyzwoicie. Jedynie w drugim kawałku jest moment, w którym zmieniając barwę przeszarżował.

Niestety „Primal Therapy” nie jest krążkiem pozbawionym wad. Materiał jest troszkę rozwleczony i nie prezentuje wysokiego, równego poziomu przez całe, ponad 43 minuty trwania. Oprócz mocnych kawałków takich jak mój ulubiony na płycie „Devils” czy na wskroś toolowy „Point Of No Regret” na „Primal Therapy” znalazły się też kawałki zdecydowanie słabsze. Do nich zaliczyłbym emowaty „Mutilate” czy niemiłosiernie kojarzący się z Hunterem „Circus Breaker”.

Niezły album, ale mimo najszczerszych chęci za całość nie mogę dać więcej niż 7 i nawet lepsze brzmienie nie byłoby w stanie zmobilizować mnie do przesunięcia noty chociażby o jedno oczko w górę. Może następnym razem uda się chłopakom nagrać troszkę bardziej zdecydowany materiał, w ramach którego nie będą udowadniać za wszelką cenę, że poradzą sobie w ostrych, corowo - deathowych kawałkach, jak i hunertopodobnych, rozhisteryzowanych utworach.

Ocena: 7/10

01.Vagina Dentata
02.Insult
03.Mutilate
04.Point Of No Regret
05.Circus Breaker
06.Overcoming
07.Devils
08.Break
09.Killswitch
10.Cashmere
11.Wretchedness Eve

Wydawca: siły własne zespołu (2011)
Komentarze
morsun : Widziałem kilka razy ten zespół w akcji, i bardzo wyczekiwałem ich d...
jedras666 : Widziałem kilka razy ten zespół w akcji, i bardzo wyczekiwałem ich d...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły