zegar życia zatacza koła
a zegar wnętrza zepsuty
nic sie nie zmienia
wskazówki sterczą w martwym punkcie
(już bardziej nie da się mnie zabić)
zegarmistrzu
na urlopie na czas nieokreślony
przeklinam cię
przeklinam o ile istnieje
przekleństwo większe
niż nieudolność uczuć
przeklinam
na szarość dni
niedostrzeganie tego co
ujrzenia godne
przeklinam
na twoje własne ja
za to że siłą woli
nie poruszasz mych
wskazówek
(marna ze mnie czarownica
- rzucam fatum na samą siebie)
zegarmistrzu
tak dla mnie odległy
bo zakład zamknięty
z powodu remontu
(nieotwarcia? nie doczytałam ogłoszenia)
będę szukać dalej
i dalej
gdyż zegar wnętrza
musi w końcu dorównać
temu życiowemu
inaczej nieodwracalnie stracę rachubę
i przestanę dostrzegać upływający czas
niewerbalny
zatracę siebie
ostatecznie
(nie pozwól
taka twoja praca
nie pozwól)
nie chcę zatapiać się
w chorych gierkach
karłowatych postaci
tegóż teatru
który życiem się zwie
któż mi święty
gdy świętość upada wokół
jak znaleźć wybawienie swe
będąc łańcuchami spętanym
odpowiedź? jej brak
żeśmy zbyt ogłupieni
smakiem brudnej krwi
w chorych gierkach
karłowatych postaci
tegóż teatru
który życiem się zwie
któż mi święty
gdy świętość upada wokół
jak znaleźć wybawienie swe
będąc łańcuchami spętanym
odpowiedź? jej brak
żeśmy zbyt ogłupieni
smakiem brudnej krwi
Wlewam atrament do mleka
kropla po kropli
Białe róże więdną
wiedzą że zatrułam mleko
płaczą gdy umierają
Wlewam atrament do mleka
kropla po kropli
Dziś w wazonie stoją sztuczne kwiaty
dumne i kolorowe
nie przeszkadza im zatrute mleko
Nikt nie zauważył
że kwiaty są martwe
kropla po kropli
Białe róże więdną
wiedzą że zatrułam mleko
płaczą gdy umierają
Wlewam atrament do mleka
kropla po kropli
Dziś w wazonie stoją sztuczne kwiaty
dumne i kolorowe
nie przeszkadza im zatrute mleko
Nikt nie zauważył
że kwiaty są martwe
Boytronic - grupa electro/synthpopowa założona przez przypadek w 1983 roku przez Holgera Wobkera i Petera Sawatzkiego w Hamburgu. Początkowo nazywali się Kapitan Sehnsucht. Chcieli komponować muzykę chwytającą za serce (electro pop) śpiewając po niemiecku.
W poniedziałek (30 czerwca) rozpoczął się w gotyckiej audycji Dark Night konkurs, w którym do wygrania są dwa karnety (wartości 160 zł każdy) na odbywający się w ostatni weekend lipca na zamku w Bolkowie festiwal Castle Party.
Rezonance - szwedzkie trio elektroniczne powstałe około 1999 roku. Chociaż jego członkowie Josephine, Tobias i Sebastian znali się już od czasów studenckich długo zgodnie nie chcieli słyszeć o wspólnym graniu. Każdy z nich wychowany na zupełnie innych muzycznych standardach ponad 6 lat rozpatrywał wszelkie "za i przeciw" by w końcu pod koniec lat 90 odważyć się na małą muzyczną przygodę z pierwszym w swym życiu zespołem. Tak po krótce przedstawia się geneza powstania Rezonance.
Michigan - wszystko zaczęło się na początku lat 90, kiedy wieloletni przyjaciele Jonas i Peter, do których wkrótce dołączył równie napalony na hasło "synthpop" Jesper postanowili założyć zespół w pełni odzwierciedlający ich muzyczne pasje. W trójkę dla zabawy zabrali się za pisanie piosenek i nagrywanie demo nagrań, których żywot z góry przewidziano na wieczny spoczynek na zakurzonych półkach w ich pokojach. Muzycy nie myśleli wtedy poważnie o swojej twórczości, nagrania i powstałe do nich teksty traktowali jak dobrą zabawę w zespół.
Po trzech latach wytężonej pracy w studiu ukończony został nowy album grupy Novalis Deux. Już poprzednia płyta "Paradise...?" zjednała sobie fanów i krytyków, a najnowsza "Ghosts Over Europe" może być śmiało nazwana dziełem, gdyż wyróżnia się tak muzycznymi, jak i artystycznymi walorami. Chociaż u podstaw ich muzyki wciąż leży dark folk, muzycy mieszają wiele gatunków, co czyni ich twórczość trudną do określenia. Jednak utwory takie jak "Sleeping Violin", "Homecoming", "Passing By" czy "Rome" z pewnością powinny spodobać się słuchaczom. Płytę można nabyć od wczoraj na licencji wytwórni Ars Musica.
Coś o mnie, może coś o Tobie...
Będę nienawidzić kochając
Będę śmiać się płacząc
Będę gardzić szanując
Będę milczeć krzycząc
Będę kpić podziwiając
Będę radować się cierpiąc
Będę dumnie trzymać głowę upadając coraz niżej
Będę złoscić się mając nadzieję, że odezwiesz się
do mnie
A wszystko po to, byś
nie widział mojej miłości,
bo kocham Cię,
a Ty dajesz rozkosz innej...
Będę nienawidzić kochając
Będę śmiać się płacząc
Będę gardzić szanując
Będę milczeć krzycząc
Będę kpić podziwiając
Będę radować się cierpiąc
Będę dumnie trzymać głowę upadając coraz niżej
Będę złoscić się mając nadzieję, że odezwiesz się
do mnie
A wszystko po to, byś
nie widział mojej miłości,
bo kocham Cię,
a Ty dajesz rozkosz innej...
Krótko po darmowym dwuplikowym zestawie "First Moment" belgijscy mistrzowie EBMu Front 242 nadciągają z kolejną porcją elektronicznych precjozów. Na rynku ukazał się właśnie unikatowy box "Moments..." zawierający bieżące i archiwalne audio zapisy z ostatniej trasy Vintage Tour. Wydawnictwo dostępne będzie w dwóch różniących się od siebie formatach i zawartościach, jako digipack CD oraz jako dwupłytowy box. Fragmenty utworów z obu wersji do bezpłatnego ściągnięcia na oficjalnej stronie wytwórni Alfa Matrix.
Wiadomość o wspólnej trasie Meshuggah i The Dillinger Escape Plan niewątpliwie mocno zelektryzowała środowisko muzyczne. Bez wątpienia był to jeden z najbardziej wyczekiwanych koncertów metalowych tego roku. Miejsce koncertu - słynąca niechlubnie z braku klimatyzacji warszawska Progresja oraz limitowana do 777 sztuk liczba biletów nie przeszkodziły jednak w tym, aby 26 czerwca na to wielkie wydarzenie przybyły tłumy.
Komentarze Stary_Zgred : Nie zakisiłeś się też w siekierzastej atmosferze Progresji, co nikogo z...
Wow! Takiego przeskoku się raczej nie spodziewałem. Pomimo wszystko progresywnym albumie jakim był "Moonmadness" Camel, niczym gówno z prądem płynące nagrał płytę, która obok poprocka a tym bardziej jazzrocka nie leżała.
Gdyby ktoś kazał mi wskazać najsłabszą płytę Camel bez wahania wskazałbym na "Nude". Nie od dziś wiadomo, że formacja nigdy nie prezentowała równego poziomu, a każda z płyt miała swoje plusy i minusy, ale "Nude" jest pod tym względem wyjątkowa - ta płyta nie ma w sobie absolutnie nic.
Wielki boom na rock progresywny na początku lat 70-tych zdawał się przygasać w drugiej połowie dekady. Niewątpliwie jedną z przyczyn był także marazm twórczy czołowych artystów, którzy nie potrafili powtórzyć jakościowo swoich pierwszych dokonań.
Po tak słabej płycie jaką był "Rain Dancers" wielu pewnie liczyło na powrót do korzeni. Ale czy można spodziewać się czegoś dobrego po płycie o idiotycznym tytule "I Can See Your House From Here"? Zapewne nie.
"Stationary Travellers" była płytą przełomową, która z jednej strony była próbą powrotu do rocka progresywnego, ale z drugiej nosiła w sobie ducha nieco bardziej komercyjnego oblicza rocka. Jakby jednak nie patrzeć płyta była dość dobra i robiła nadzieje na fakt, że kolejne płyty będą tylko lepsze.
"Camel" to w moich oczach najlepsza płyta ekipy Andrew Latimer'a Wydany ponad 30 lat temu album do dziś się broni, oferując słuchaczowi naprawdę intrygujący materiał.
Camel to jeden z tych zespołów, do którego twórczości chyba nigdy się nie przekonam. Tą legendę rocka progresywnego należałoby raczej podpiąć pod jazz rock - zwłaszcza patrząc na twórczość z lat 70-tych.