Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Dead Moons Grey - DMG

Dead Moons Grey pochodzi ze Stanów Zjednoczonych a dokładnie z Tennessee i jest to ich trzecia płyta. Swoja muzykę określają jako appalachian metal, czyli mieszankę metalu, rocka i bluesa, co ma odzwierciedlać ponoć życie i kulturę ich regionu.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Malchus - Didymos

Najgorzej jest radośnie zapuścić płytę, która na dodatek obiecująco się zaczyna i dopiero w połowie trzeciego kawałka stwierdzić, że coś chyba jest nie tak jak być powinno. Bezczelnie muszę stwierdzić, że takiej karykatury metalu to ja dawno nie słyszałam. To jakby Britnej śpiewała o szatanie i podcinaniu żył.
Więcej
Komentarze
Dreamen : Muzyka wtórna, nudna i całościowo ani trochę nie zachęcająca do...
Recenzje :

Paradise Lost - Faith Divides Us- Death Unites Us

Dwa ostatnie albumy Paradise Lost (“Paradise Lost” oraz “In Requiem”) całkowicie mnie rozczarowały i przez chwilę pomyślałem nawet, by na Brytyjczykach postawić przysłowiowy krzyżyk i nie zaprzątać sobie więcej głowy ich kolejnymi premierami płytowymi. Jednak jako miłośnik ich wcześniejszego dorobku, który zdarł niejedno kasetowe wydanie „Shades Of God”, „Icon” czy „Host”, kilka miesięcy po premierze płyty “Faith Divides Us- Death Unites Us” postanowiłem jednak zaopatrzyć się w najnowsze dzieło „Raju Utraconego”. Po wielokrotnym przesłuchaniu recenzowanego albumu muszę z przykrością stwierdzić, że muzycy Paradise Lost po raz kolejny (trzeci) rozczarowali.
Więcej
Komentarze
zsamot : ;) A co do płyty, dla mnie rewelacyjny kawał Muzyki, nagrany z pasją...
oki : NIE LUBIĘ POWROTÓW DO PRZESZŁOŚCI
oki : no załóżmy (czysto hipotetycznie bo osobiście tak nie uważam) że...
Recenzje :

Act Noir - Automatisme Psychique

Nie wiem czy to z racji dość już podeszłego wieku czy może z powodu zbyt dużego odsetka przeciętnych płyt z ciężką muzyką i większą troską o narządy słuchu coraz częściej zaczynam penetrować "lżejsze" rejony muzyczne. W trakcie poruszania się po bliżej nieznanych terytoriach muzycznych trzeba się liczyć, podobnie jak niegdyś poszukiwacze złota, z konieczności przerzucenia setek kilogramów mułu nim trafi się na coś, co chociażby przypomina grudkę upragnionego kruszcu. "Automatisme Psychique" Act Noir udowadnia, że w muzycznej rzece tandety i szmiry wytrwali poszukiwacze mogą jeszcze trafić na coś rzeczywiście wartościowego i oryginalnego.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Fear Factory - Mechanize

Fear Factory specjalnie przedstawiać nie trzeba, zespół już dawno urósł do miana metalowej potęgi, wyznaczając nowe sztandary metalowego grania. Niestety, ostatnio ich gwiazda lekko przygasła przez odejście ojca i głównego kompozytora grupy, czyli Dino Cazaresa. Chyba wszystkich ucieszyła wieść o tym, że duży Dino postanowił jednak ponownie wrócić do swojej macierzystej grupy.
Więcej
Komentarze
Palmus : ogólnie lubie ten zespół,pierwsze 3 płyty suchało się z wypieka...
luter : Dla mnie "Mechanized" jest - cytując klasyka :-)- mega syfiastą kupą. A m...
oki : szkoda bo liczyłem na taki twórczy spór:)
Recenzje :

Bright Ophidia - Red Riot

Bright Ophidia to jeden z nielicznych zespołów na polskim rockowo/metalowym rynku muzycznym, który w ramach ciężkich brzmień nie boi się eksperymentować. Słuchając ich albumu "Red Riot" można nawet odnieść wrażenie, że dążenie do przekraczania muzycznych barier i schematów stanowi główny cel zespołu. Cecha ta jest silnie wyeksponowana na drugim długograju grupy zatytułowanym "Red Riot". Świetnych pomysłów i muzycznej różnorodności zawartej na recenzowanym albumie mogłoby polskiemu kwintetowi pozazdrościć wiele zespołów, których interesami zajmuje się chociażby takie Relapse Records.
Więcej
Komentarze
Harlequin : Yep, świetna recka :)) a zespół też bardzo ciekawy, tworzący inte...
Recenzje :

Vanessa - Ave Agony

Vanessa po wieloletniej przewie powróciła z nowym albumem. Jest to ich pierwszy wydany krążek od 1997 roku. Od 1990 roku, od daty powstania zespołu i wydania pierwszego dema, zmiany w składzie pokazały plastyczność dokonań Czechów. Współpraca z specjalistami od designu artystycznego oraz video animacji sprawiają, że całokształt twórczości Vanessy sprawia niesamowite wrażenie. Szczególnie teraz, gdy do składu powrócili artyści z początków jego istnienia.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Pure Hate - Hate is Coming

Pure Hate jest polską formacją pochodzącą z Lęborka. Grupa ukształtowała się w 2005 roku i ma już na koncie dwa albumy - wydany w 2006 roku album "My Enemy" oraz "This is The War" z 2007. Album "Hate is Coming" jest zatem trzecim w jej dorobku. Zespół tworzą Radek (wokal i gitara basowa), EMDe (gitara) oraz Foka na perkusji.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Strange Attractor - Mettle

"Mettle" jest kolejnym albumem holenderskiej formacji Strange Attractor. Po dość długiej przerwie (poprzedni album "Everything is Closer" został wydany w 2006 roku) Niels van Hoorn wraz z resztą ekipy wraca, żeby pokazać nam, że nie skończyli swoich eksperymentów muzycznych, jednakże dopiero zaczynają.
Więcej
Komentarze
luter : Cholernie dobra płyta. Poleca się, oj poleca.
Recenzje :

Dark Blue Word - The Perilous Beauty Of Madness

Dark Blue World to formacja pochodząca z Kanady. Zespół tworzą Elizabeth Fisher, Gord Grdina, Chad Macquarrie, Tommy Babin oraz Bernie Arai. Album "The Perilous Beauty Of Madness" jest drugim z kolei w dorobku artystów - jest to duży krok na przód, szczególnie jeśli chodzi o zróżnicowanie muzyczne jak i ogólny nastrój na płycie. Dark Blue World prezentują przekrój przez muzykę od ballad, przez brzmienia bluesowe oraz klimaty zbliżone do The Dresden Dolls, aż po niemalże brzmienia hardrockowe. W sekcji rytmicznej słychać również wpływy jazzowe. Warto również dodać, że na krążku występuje duża liczba gości, między innymi Jesse i Joshua Zubot ze smyczkami, czy Amy Denio grający na akordeonie.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Interment - Into The Crypts Of Blasphemy

To jest ewenement na skalę światową, aby po 19 latach od powstania grupa wydawała debiutancki album. Tak jest w przypadku szwedzkich deathmetalowców z Interment, którzy od 1991 tworzyli podwalinę w powstanie tamtejszej sceny śmierćmetalowej. Co prawda grupa zdążyła wydać zaledwie trzy demówki, by w 1994 roku rozpaść się (muzycy potem udzielali się w takich formacjach jak Dellamore, Uncanny i Centinex), ale i tak o twórczości tej formacji pamiętało wielu fanów. Reaktywowany trzy lata temu Interment zdążył już nagrać bardzo udany, splitowy album z amerykańskim Funebrarum, co tylko ostrzyło apetyty na pełne wydawnictwo. Koniec końców doczekaliśmy się takiego krążka, gdyż "Into The Crypts Of Blasphemy" zabiera nas w podróż do świata szwedzkiego death metalu sprzed 20 lat.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Nomicon - Yellow

Nomicon to kolejny zespół (projekt), który mimo świetnego materiału, jaki znalazł się na "Yellow" nie został dostrzeżony przez szersze grono publiczności gustującej w ciężkich brzmieniach. Po zapoznaniu się z recenzowanym materiałem wcale mnie to nie zdziwiło. Muzyka proponowana przez Tommi Launonena i wspomagających go muzyków nie jest z gatunku "wchodzących bez popity". Nie można się spodziewać, że nasza głowa zrozumie, a serce poczuje magię zawartą w dźwiękach generowanych przez Launonena i spółkę już od pierwszego czy drugiego przesłuchania.
Więcej Komentarz
Recenzje :

The SPiTEful - Persuation Through Persistence

Czasem żałuję, że nie jestem na bieżąco z najnowszymi wydawnictwami. Gdybym usłyszał opisywany tu materiał w dniu jego premiery (czyli w 2009) to miałbym kandydata do debiutu roku 2009. A tak niestety w tym roku muszę poszukać czegoś innego, zapominającym o tym miejscu dla tak znakomitego tworu jakim jest "Persuation Through Persistence" portugalskiego SPiTEful. Jak już wspomniałem - The SPiTEful pochodzą z Portugalii, powstali w 1998 r., mają na koncie single o znanym wielu tytule "Piece of Mind", EPkę pt. "Upheaval" i opisywany przeze mnie debiut wydany rok temu.
Więcej Komentarz
Recenzje :

End Of Green - Dead End Dreaming

Aktualnie panująca za oknem letnia aura raczej nie sprzyja przyswajaniu muzyki jaką wykonuje End Of Green. Wszystko, począwszy od oprawy graficznej „Dead End Dreaming”  a skończywszy na samej muzyce, nie zachęca do ciągnięcia (pchania) wózka zwanego „życiem”. Niemcy swoją twórczością udowadniają, że życie może tak „zajść za skórę”, że zdesperowani ludzie chwytają za instrumenty by swoim cierpieniem „obdarować” resztę świata. W tym kontekście okazałem się absolutnym masochistą. Pozwoliłem bowiem by End Of Green oprócz resztki nadziei odebrał mi kawałek (całkiem pokaźny) świeżej gotówki.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Hour Of Penance - Paradogma

Jako, że ostatnimi czasy zasłuchuję się ponownie w klimatach tech, brutal death metalowych, wpadła mi w ręce kolejna dość ciekawa pozycja muzyczna. Po Vital Remains, Nile i Fleshgod Apocalypse przyszedł moment na Hour Of Penance. Metodą łańcuchową dotarłem do owej włoskiej formacji i bez bicia powiem, że album "Paradogma" jest co najmniej poprawny, żeby nie powiedzieć dobry... bo na bardzo dobry to trochę mu jednak brakuje. Ale do rzeczy!
Więcej
Komentarze
Dreamen : Kurcze, poprzedniego nie słuchałem zbyt wiele ale musze to nadrobić;)...
Harlequin : Poprzedni album "The Vile Conception" był o wiele lepszy i miał w sobie wi...
Recenzje :

Veil Of Maya - [id]

Fani formacji Veil Of Maya doczekali się w końcu trzeciego pełnometrażowego albumu, który ukazał się w  kwietniu 2010 roku. Album trwa zaledwie 29 minut, ale w tym przypadku to może nawet "aż". Na krążku mieści się 11 numerów, które średnio liczą sobie po 3, 4 minuty, zazwyczaj bardzo intensywne 3, 4 minuty.
Więcej
Komentarze
Ceiphied : Hmm..skoro tak, w takim razie już ich nie lubię nie znając ;-]
Harlequin : no własnie ... "zarówno fan Meshuggah jak i Beneath The Massacre, a naw...
Recenzje :

Circle of Bards - Tales

10 maja 2010 odbyła się premiera debiutanckiej płyty Circle of Bards "Tales". Warto się zapoznać z tą płytą gdyż moim zdaniem już niedługo o zespole będzie się sporo mówić. A stanie się to, gdy słuchacze zaakceptują muzykę zespołu pomimo jego trochę mało chwytliwej nazwy i nie najlepszej okładki płyty. Muszę przyznać, że "Tales" zrobiła na mnie spore wrażenie. Zespół gra muzykę będącą czymś na skraju skrzyżowania Blind Guardian, Clannad i Helloween. A takie klimaty na odpowiednim poziomie znajdują moje uznanie. Na krążku znajdujemy celtyckie, folkowe brzmienia połączone z rockową rytmiką utworów i świetny chwytający za serce wokal.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Tower - Mercury

Tower, Mercury, gothic metal, atmospheric metal, Piotr KolleckJednym z najbardziej niedocenionych albumów na polskiej scenie klimatycznego metalu jest z pewnością płyta „Mercury” zespołu Tower. Był to drugi i zarazem ostatni album nagrany przez formację, którą dowodził niejaki Peter Kolleck. Pierwszy album tej formacji ("The Swan Princess") stanowił zlepek pomysłów muzycznych nie do końca do siebie przystających. Wydaje się, że z materiału zamieszczonego na "The Swan Princess" nie był do końca zadowolony również sam zespół. Peter Kolleck postanowił zrezygnować z partii altówki, za które odpowiedzialna była Magdalena Drozdowska oraz z żeńskich wokali, za które odpowiedzialna była Magdelena Drozdowska oraz niejaka Marion. W efekcie na „Mercury” znalazła się zupełnie inna muzyka niż na pierwszym albumie zespołu.
Więcej
Komentarze
Harlequin : Już zapoznałem sie ze wspomniana przez Was płytka Sirrah i powiem,...
oki : no to trzeba nadrobić i zapoznać się z dwójką Towerów
zsamot : A to wstyd, bo to kawał dobrej muzy- nieprzemijającej i po prostu na poziom...
Recenzje :

Paradox - Collision Course

Dziwne są koleje tego niemieckiego zespołu. W latach osiemdziesiątych nagrywają dwa albumy, świetnie przyjęte zarówno przez krytykę jak i fanów, by następnie zamilknąć na ponad 10 lat. W 2000 r. przypominają o sobie recenzowanym albumem „Collision Course” by ponownie na długie lata zawiesić działalność. No ale cóż poradzić, gdy nie można utrzymać się z grania zwycięża proza dnia codziennego. Na szczęście chłopaki się nie zniechęcają. Mimo, iż oszałamiająca kariera Paradox raczej już nie grozi chłopaki nadal tworzą swoje, nie oglądając się na obowiązujące w muzyce trendy.
Więcej
Komentarze
oki : ja jakiejś szczególnej awersji do metallici (do czarnego albumu)nie mam to i...
Harlequin : Nie znam tego albumu. Ale skoro widze tu porównania do Metallicy z czasów...
Recenzje :

Ram-Zet - Pure Therapy

Słuchając płyt takich zespołów jak Ram-Zet zastanawiam się nad kondycją tzw. branży muzycznej. Jak to jest, że zespoły, które grając świetną muzykę (niezależnie od wykonywanego gatunku) cały czas pozostają w cieniu grup prezentujących zdecydowanie mniej wartościową muzykę, ale dysponujące ogromnym wsparciem „majorsów”. Odpowiedź wydaje się być prosta – pieniądze. Z pewnością zespoły grające muzykę w pewien sposób oryginalną i własną nie są dobrym „towarem”. Nie opłaca się inwestować pieniędzy w coś, co nie przyniesie milionowych zysków. Z pewnością omawiane tu zjawisko w dużej mierze odpowiada za fakt, iż Ram-Zet nie jest w chwili obecnej jedną z najbardziej uznanych marek w metalowym biznesie.
Więcej Komentarz