Niedźwiedzia skóra jest, wilcze szczęki są, zbroja dopięta, miecz mam. Tylko teraz tarcza czy topór? Dobra biorę topór: „A weapon in each fist”. W końcu jadę atakować a nie się bronić. Ale na wschód na Ruskich czy na zachód na Irlandczyków? Może lepiej na Irlandczyków, bo bogatsi, a łodziami łatwiej wracać z łupami i niewolnikami. Wszystko gotowe. Czas pożegnać się z bliskimi. Albo do nich wrócę, albo podążę za swoimi braćmi do Valhalli. Odynie czuwaj nade mną.
Rok po płycie, która ukształtowała nowoczesny styl Helloween, ukazała się jej oczekiwana druga część. „Keeper Of The Seven Keys Part II” to kontynuacja, uzupełnienie i rozwinięcie jedynki, a liczba hitów na niej zawartych jeszcze ją przebija. Komu przypał do gustu pierwszy Keeper mógł zacierać ręce, a wszyscy którzy zetknęli się z tym później traktowali to jako jeden dwupłytowy album. I słusznie.
W 2002 roku Amon Amarth po raz czwarty wyruszył na wojnę. Tym razem przeciwko całemu światu zgodnie z tytułem „Versus The World”. Lśnią zbroje, włócznie i miecze błyszczą na słońcu. Wojownicy w skupieniu czekają na bitwę, wojna będzie totalna, a wielu jej nie przeżyje. „Fight for honor, glory, death in fire!”
DEMONEMOON : Morze trzeba do Poznania przez chryzolit przekierowac.;)
WUJAS : Odniósłbym się do tego, ale... nic nie zrozumiałem. Jak boli to może p...
Sparky : Co to wgl jest? Recenzja? Tytułowy utwór najlepszym utworem? Pewn...
A kiedy Kai Hansen zadecydował, że nie będzie jednocześnie grał na gitarze i śpiewał, w Helloween pojawił się Michael Kiske i tak powstał power metal. Na początku Helloween był bowiem ostrym heavy metalowym zespołem. I choć pokłady energii wcale nie zostały zatrzymane, to brzmienie zrobiło się miększe, muzyka bardziej epicka, a otoczka bajkowa. „Keeper Of The Seven Keys part I” to nowy początek, stanowiący kamień węgielny dla nowego gatunku muzycznego.
Po gotyckim rozwinięciu na „Higher Art Of Rebellion”, Agathodaimon na swoim trzecim albumie „Chapter III” powrócił do większej przewagi black metalowego grania, choć i tu znajdziemy te bardziej nostalgiczne momenty. Wciąż dominuje chłód i klawiszowa symfoniczność, która niesie się wraz z melodyjnymi pasażami gitar, a zespół pozostał wierny cmentarno-klasztornej stylistyce oraz niebieskim barwom.
Moonlight został założony w 1991 roku w Szczecinie z inicjatywy szkolnych kolegów. Początkowo zespół miał dwie wokalistki i z nimi nagrał kasetę demo. Szybko jednak została z nich tylko Maja Konarska, która już zawsze miała stanowić oblicze grupy. Dość szybko Moonlight zyskał też uznanie na scenie gotyckiej w czym pomogły występy na pierwszej edycji festiwalu Castle Party oraz w Jarocinie. Drugie wydawnictwo EP „Cisza Przed Burzą” zostało już wydane przez Metal Mind Productions i zaraz poprawione płytą „Kalpa-Taru”, przy czym na CD znalazły się dwa utwory więcej niż na kasecie. Poniższa tracklista jest programem kasety, ponieważ tę wersję posiadam i opisuję.
Początki Old Man’s Child związane są z początkami Dimmu Borgir. Oczywiście niekwestionowanym liderem zespołu był zawsze Galder, ale założył go z Tjodlavem, z którym wcześniej działali pod szyldem Requiem, a zaraz potem doszedł jeszcze Brynjar Tristan. Obaj oni grali już wówczas w Dimmu Borgir. Zespół uzupełnił Jardar, również będący wcześniej w Requiem i w ten sposób ukształtował się skład, który nagrał demo „In The Shades Of Life”.
Po dwóch świetnie przyjętych płytach, którymi namieszali w black metalowym świecie, Dimmu Borgir postanowili nagrać krótką EPkę i wypuścić ją jeszcze w roku wydania „Stormblåst”. Niby nic wielkiego, ale jest to wydawnictwo z kilku powodów przełomowe dla historii tego zespołu. Nie dziwi więc fakt, że po trzech latach zostało przypomniane jeszcze raz i wypuszczone przez Hammerheart Records wraz z „In The Shades Of Life” Old Man’s Child jako split „Sons Of Satan Gather For Attack”.
Limbonic Art został założony przez Deamona w 1993 roku jako zespół czteroosobowy. Ten pierwszy skład długo nie przetrwał i dopiero wtedy zespół powstał jeszcze raz wraz z Morfeusem i Perem Eriksenem na perkusji. W początkowym okresie nagrali trzy demówki, które uzyskały spory rozgłos na rodzącej się norweskiej scenie black metalowej. Zaowocowało to wydaniem albumu „Moon In The Scorpio” w Nocturnal Art Productions, który częściowo jest powtórzeniem materiału wydawanego na taśmach demo. W tym czasie jednak Per Eriksen opuścił zespół, który od tej pory miał być duetem korzystającym z perkusji elektronicznej.
Powstały w 1995 roku w Zielonej Górze Artrosis jest zespołem, który szybko zdobył uznanie słuchaczy i wpasował się w miejsce lidera polskiej sceny gotyckiej. Ich demo „Siódma Pieczęć” zostało dobrze przyjęte, a popularność zyskiwali też na koncertach i festiwalach, grając między innymi na trzeciej edycji Castle Party w 1996 roku. Nie dziwne więc, że nie szukali długo wydawcy dla swojego debiutanckiego albumu „Ukryty Wymiar”. Została nim Morbid Noizz Records, a płyta ukazała się w 1997 roku. Zawiera cztery utwory z demówki i sześć nowych kompozycji.
Z perspektywy czasu widać, że „Cruelity And The Beast” zakończyło pierwszy etap działalności Cradle Of Filth, a „Midian” jest nowym otwarciem. Zespół rozwinął swój styl i pozyskał znane nazwiska. Do składu powrócił Paul Allender, a dołączyli do niego także Martin Powell znany z My Dying Bride i Adrian Erlandsson z At The Gates i The Haunted. Wszystko stawało się szersze, bogatsze i robione z coraz większym rozmachem.
– Dosyć! - krzyknąłem. Kilka głów odwróciło się w moją stronę. – To niedorzeczne wypływać w morze w tak paskudną pogodę! Poczekajmy, aż… – nie dokończyłem, gdyż Lazarus chwycił mnie pod ramię i wyprowadził z tawerny.
Patrząc na zdjęcie szwajcarskiego Exess to nie są najmłodsi jak na debiutantów. Czasem pewne pomysły muszą po prostu dojrzeć, pewne rzeczy trzeba poukładać, no i trzeba wreszcie zrobić ten krok i zdecydować się na to, o czym zapewne od dawna gdzieś w skrytości się marzyło. W przypadku tego kwartetu wszystko zrealizuje się pierwszego maja, na kiedy to wytwórnia Fastball Music zapowiada premierę ich albumu „Deus Ex Machina”.
20 marca nakładem wydawnictwa Initium ukazała się powieść „Władca marionetek”, autorstwa Richarda Schwartza – czwarty tom barwnej sagi fantasy "Tajemnica Askiru", która trzyma w napięciu i odsłania coraz więcej tajemnic dawnego królestwa, nie oszczędzając przy tym bohaterów. Richard Schwartz od pierwszego tomu serii podbił serca polskich czytelników i z każdym tomem jego popularność rośnie. Wojownik Havald, półelfka Leandra i ich towarzysze szukają sposobu, by z egzotycznego Gasalabadu dostać się do legendarnej metropolii Askiru.
Po debiutanckim albumie „Blacken The Angel” do Agathodaimon dołączyła Christine S. na drugie klawisze i Byron jako trzeci wokalista. Odpowiada on za czyste partie i jego udział jest niewielki, jednak na drugiej płycie „Higher Art Of Rebellion” skład zespołu rozrósł się do ośmiu osób. W ten sposób ich symfoniczny black metal osiągnął jeszcze szersze horyzonty i ukazał się w rozległych i sięgających różnych płaszczyzn postaciach.
Po drugiej płycie „Profanum Aeternum – Eminence Of Satanic Imperial Art” z Profanum odszedł Reyash i zespół stał się duetem. Geryon i Bastis postanowili wtedy jeszcze bardziej odejść od tradycyjnego black metalu i zanurzyć się w świecie zupełnie innym, choć z pewnością nie mniej przerażającym. W ten sposób powstało „Musaeum Esotericum” – dzieło niesamowite i niezwykłe pod każdym względem.
Aż dziewięć lat minęło od poprzedniego albumu Nomad. W tym czasie ukazała się EPka „Tetramorph”, powstała Kira, a Seth nieustająco przemierzał świat z Behemoth. Gdzieś w tle jednak przez cały czas kiełkowała płyta „Transmogrification - Partus -”, gdyż pierwsze nagrania do niej popełniono już w roku 2014. W końcu udało się zakończyć prace i lada dzień będzie miała swoją premierę. Wydawcą została Witching Hour Productions.
Amon Amarth kontynuuje obecnie promocję swojego najnowszego wydawnictwa – „Berserker”, które ukazało się w maju ubiegłego roku od Metal Blade Records. Jedenasty album szwedzkiego zespołu fani odebrali znakomicie, o czym świadczyły bardzo udane zimowe koncerty w USA i w Europie, w towarzystwie At The Gates, Grand Magus czy też Arch Enemy i Hypocrisy. Amon Amarth zagości w Polsce już 18 lipca i zaprezentuje się na deskach Sceny Letniej klubu Progresja.
Castle Party 2020 odbędzie się w dniach 9 - 12 lipca 2020. Organizatorzy imprezy zaprezentowali dzienny podział koncertów, jednak kolejność, w jakiej zespoły będą ostatecznie grały zostanie podana niebawem. W tym roku na scenie zobaczymy między innymi grupy: Diary Of Dreams, Lacrimosa, Closterkeller, Batushka, Inkubus Sukkubus, Blutengel, Artrosis, Hocico czy Juno Reactor. Jak co roku można się z pewnością spodziewać wielu dodatkowych atrakcji oraz kilku klubów, w jakich będą odbywać się imprezy po koncertach.