Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Cradle Of Filth - Mdian

Cruelity And The Beast, Cradle Of Filth, Midian, Paul Allender, Martin Powell, My Dying Bride, Adrian Erlandsson, At The Gates, The Haunted, Dani Filth, Sarah Jezebel Deva

Z perspektywy czasu widać, że „Cruelity And The Beast” zakończyło pierwszy etap działalności Cradle Of Filth, a „Midian” jest nowym otwarciem. Zespół rozwinął swój styl i pozyskał znane nazwiska. Do składu powrócił Paul Allender, a dołączyli do niego także Martin Powell znany z My Dying Bride i Adrian Erlandsson z At The Gates i The Haunted. Wszystko stawało się szersze, bogatsze i robione z coraz większym rozmachem.

Punktem wyjścia jest starożytna, biblijna kraina Midian, w której dzieje się akcja opowieści. Tekstu jak zwykle jest bardzo dużo, jak również bardzo dużo jest jego sposobów wyrazu. Widać jednak, że Dani zadbał o przejrzystość swoich kwestii i są one bardziej przystępne niż wcześniej. Oczywiście została cała gama charakterystycznych dla niego pisków, przeszywających chłodem głębokich i niskich growli, a także przejmujących deklamacji, ze znakomitą w „Death Magick For Adepts” na czele. Wszystko to jednak zostało wyczyszczone i wysterylizowane. Podobnie jest z dociążeniem i pogłębieniem brzmienia gitar, niejako pozbywając się dotychczasowej suchości. Dzięki temu wszystko zagrało lepiej i nabrało barw, ale utraciło za to nieco ze swojej takiej zamglonej i osnutej pajęczyną starodawności, stając się produktem bardziej dostępnym i nowoczesnym.

Utwory w dalszym ciągu są w głównej mierze prostoliniowe, to znaczy, że prowadzą od punktu A do punktu B, nie przybierając struktur piosenek ze zwrotkami i refrenami, od czego jednak są i pewne wyjątki. „Dub me Lord Abortion, the living dead…” powraca w „Lord Abortion”, ale najbardziej chwytający jest „Her Ghost In The Fog” z chóralnym, anielskim refrenem. Ta sfera niebiańskiej orkiestralności pięknie rozbrzmiewa również w „Tearing The Veil From Grace”, który przez to również jest jednym z najlepszych momentów na płycie, a także objawia się w „Amor E Morte” wtrącanymi tytułami. Wszędzie tam i nie tylko tam, swój udział ma Sarah Jezebel Deva, standardowo już współpracująca z Cradle Of Filth.

Płyta jest też atrakcyjna muzycznie. Już pierwszy po intrze „Cthulu Dawn” rozbrzmiewa ostrymi gitarowymi melodiami, które razem z klawiszową otoczką, skrzekiem Daniego i sopranem Sarah dają właśnie cały ten rozbudowany pejzaż, składający się na całość przekazu. Fantastycznie rozpoczyna się też „Saffron’s Curse” tym razem za sprawą klawiszy, ale jest to bardzo wciągający i przebogaty utwór, w którym jest mnóstwo akcji, napięcia, grozy, niebiańskich wzlotów i mrocznych dołowań. Taki zresztą jest cały „Midian”. Bardzo zmienny, przechodzący momentalnie z jednych stanów w zupełnie inne. Mający bardzo rozwiniętą otoczkę, fabułę, mnogość wątków i rozwiązań. Jest wielką, przerażającą i pełną straszności, mityczną wizją, która zabiera tysiące lat wstecz, do biblijnej starożytności.

Tracklista:

01. At The Gates Of Midian
02. Cthulhu Dawn
03. Saffron's Curse
04. Death Magick For Adepts
05. Lord Abortion
06. Amor E Morte
07. Creatures That Kissed In Cold Mirrors
08. Her Ghost In The Fog
09. Satanic Mantra
10. Tearing The Veil From Grace
11. Tortured Soul Asylum

Wydawca: Music For Nations (2000)

Ocena szkolna: 5

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły