Poczytność i wzięcie ogromnej encyklopedii skandynawskiego death metalu - "Swedish Death Metal" Daniela Ekerotha zainspirowała badaczy tego gatunku do dalszego zgłębiania jego tajników i historii. Tym razem z tą niewątpliwie odstręczającą, obrzydliwą, surową i zgniłą dziedziną muzyki metalowej postanowili zmierzyć się Alan Moses i Brian Pattison - byli wydawcy muzycznych zinów Buttface 'zine i Chainsaw Abortions 'zine. Oboje są na półmetku pisania książki o początkach death metalu. Nie będzie to jednak kolejna publikacja typu "historia czegoś tam", ale konkretny zbiór faktów, biografii oraz niepublikowanych wcześniej zdjęć (1984-1991). Zamiast autorskiej narracji swoje dzieje opowiedzą same zespoły oraz edytorzy istniejących wówczas zinów i czytadeł muzycznych - ludzie przebywający w centrum death metalowych wydarzeń, którzy zdecydowanie najlepiej przedstawią jego historię.
Castle Party to impreza, która zdążyła już zdobyć stałych bywalców i
wielbicieli, a także obrosnąć swoistą legendą. Dlatego też pojawił się
pomysł stworzenia i wydania książki - fabularyzowanego dokumentu z
przebiegu tegorocznego festiwalu. Książka będzie zapisem obserwacji i
odczuć związanych z uczestnictwem w tym wydarzeniu. Książka "Castle
Party. Muzyka, ludzie zjawisko" ukaże się w Halloween (31 października)
nakładem wydawnictwa Scriptoris. Wydawnictwu patronuje DarkPlanet.
Wakacje się skończyły i trzeba się ostro brać do roboty. Dzieci zasuwają do szkoły z plecakami ważącymi co najmniej tyle co one same, studenty tracą na wadze stresując się poprawkami i spożywając kolejne potężne dawki złocistego trunku, który poprawi im krążenie i lepiej natleni umysł, zaś muzycy skończyli wygrzewać jajka w słońcu i zmuszeni byli zamienić festiwale i sceny na żłopanie browarów w studiach nagraniowych. Efekt? Cała masa przeróżnych wydawnictw, nierzadko bardzo wysokiej próby.
Komentarze HanschenkleinSiebenundneu : a mi nie zostaje nic innego jak polecić nową płytę nietuzinkowego prze...
luter : Czekałem na wrześniowe podsumowanie, bo ciekaw byłem niezmiernie...
Harlequin : hahahhaha, ale przeciez nie wszyscy sie z tą opinia zgadzaja, tym bardziej, ż...
Hrv. "Anaesthesia" to projekt Bartosza Hervy, znanego z projektów Rumours About Angels,
Agonised
By Love, czy Blinded oraz gdańskich imprez Temple of Goths. Album
zawiera osiem utworów, stanowiących mieszankę tribal, trance, IDM,
industrial i ambient. Utwory
znajdujące się na płycie można było już usłyszeć podczas Industrial
Night, na
festiwalu Castle Party, Indepentend Festival w Warszawie, czy na
Ambient
Festival w Gorlicach.
"Neuro" projektu hrv. to promo albumu "Anaesthesia", który ukaże się już 9 września. Wydawnictwo zawiera cztery utwory w zupełnie innej aranżacji niż pojawią się na longplayu. Muzycznie "Neuro" przenosi nas do wielkomiejskiej dżungli. To mieszanka muzyki jungle, ambient, IDM, industrial i trance przeplatana motywami etno, nie lada gratka dla fanów choćby takich projektów jak Juno Reactor.
Rudy Ratzinger, twórca i lider niemieckiego projektu :Wumpscut: nie próżnuje i po raz kolejny powrócił do studia, gdzie rozpoczął prace nad nowym krążkiem pod roboczym tytułem "Siamese", o czym poinformował fanów na swojej oficjalnej stronie. Muzyk planuje ukończyć prace studyjne nad nowym albumem pod koniec
listopada bieżącego roku, a premiera nowego materiału planowana jest na
kwiecień 2010 roku.
Sierpień - niby ostatni miesiąc "normalnych" wakacji, a więc i najwięcej koncertów i festiwali. Miłośnicy rzeźnickich klimatów mogli zagościć choćby w Czechach na czternastej edycji Brutal Assault, zaś miłośnicy futurystycznych parapetów mogli jechać do Niemiec na M'era Lunę oglądać grubych Niemców i Niemki o szerokich szczękach.
Komentarze Harlequin : Moje typy to "Demigod" i "Thelema 6"
Ignor : Demigod i Satanica koniecznie :P
elkurczako : No i proszę. Jednak trochę podyskutowaliście.:) Chciałbym się wypow...
9 września nakładem Alchera Visions ukaże się płyta Hrv "Anaesthesia". Osiem utworów składających się na krążek to mieszanka najlepszych mrocznych dźwięków jakie możliwe są do osiągnięcia w muzyce elektronicznej. Twórca projektu - Bartosz Hervy, znany także z poczynań w Agonised By Love czy w Blindead tym razem postawił na połączenie tribal, trance, IDM, industrialu i ambientu. Całość inspirowana jest odgłosami miasta, stanowiącymi doskonałe podłoże do rysowania dźwiękowych obrazów.
Okres wakacyjny ma to do siebie, że wszyscy wtedy jeżdżą na urlopy i nie ma komu zapierdalać. W muzycznym światku lato to okres wielkich festiwali i ciągłego koncertowania. Mało kto więc decyduje się na wydawanie płyt, a jeśli już, to są to zespoły niższego formatu, które na sławę muszą zapracować. Podczas gdy muzycy jeżdżą po koncertach odwiedzając tak znamienne wygnajewa jak Węgorzewo, Szczytno, Ostróda czy Nysa, organizatorzy prześcigają się w tworzeniu nowych festiwali, konkurencyjnych dla tych spoza kraju. Tutaj na ogromną pochwałę i gromkie brawa zasługuje krakowski Knock Out Festival z plejadą gwiazd takich jak Testament, Meshuggah, Apocalyptica czy Cynic. Cieszy też fakt, że pojawiło się kilka festiwali w mniejszych miastach - zawsze to dobrze wróży na przyszłość.
Komentarze DEMONEMOON : Obczaiłem DESTROYERa-DEFIANCE i powiem ze przypierdalaja z kopytem ,je...
HardKill : no dobra 8) w takim razie to :arrow: * Clan Of Xymox - Emily * Psyc...
Harlequin : Zapraszam do dyskusji - typujcie Waszych lipcowych faworytów :)
Jeszcze tego lata do księgarń całego świata trafi "The Gospel Of Filth: A Bible Of Decadence & Darkness", książka autorstwa Gavina Baddeleya (wielebny Kościoła Satanistycznego, dziennikarz) i Daniego Filtha z Cradle Of Filth. Ich wspólna publikacja to najbardziej śmiały, wszechstronny i wiarygodny przewodnik po sferach ciemności i demonologii, tekstowy analizator satanistycznych źródeł, które wpłynęły nie tyle na twórczość zespołu Cradle Of Filth co muzyki metalowej w ogóle. "The Gospel of Filth: A Bible Of Decadence & Darkness" jest również połączeniem biografii COF oraz, traktując historię zespołu i jego inspiracje jako punkt wyjścia, zgłębieniem ponurej i plugawej strony ludzkiej psychiki, badaniem związków między czarną magią, horrorem, wampiryzmem, gotyckim romantyzmem a psychopatologią i seryjnymi mordercami.
"Z medycznego punktu widzenia Lemmy już dawno powinien być martwy. Po
latach życia na krawędzi jego krew ma skład chemiczny, który zabiłby
innego człowieka". Tak głosi slogan umieszczony na tyle autobiografii.
I to nie byle jakiej biografii! Jest to historia, która albo was
wciągnie w kokainowo-alkoholowo-rockandrollowy świat albo sprawi, że
odrzuci was po przeczytaniu kilku stron.
Miało być tak ciepło i ładnie, a tutaj deszcz, zimno, atak zmutowanych wirusów AH1N1 oraz C2H5OH musiał dać się we znaki chyba wszystkim, nawet artystom, bo czerwiec pod względem poziomu wydawnictw muzycznych jest mizerny. Nie wiem czemu, ale w tym roku wszystkie kapele uparły się aby nagrywać płyty, które będą odbiegały mocno od dotychczasowej twórczości - o ile Mastodonowi ta sztuka się udała, tak twórcom czerwcowych wydawnictw chyba słoneczko (lub mhhroczny księżyc) za mocno przygrzało - efekt końcowy to miliony słuchaczy zarażonych wirusem WTF wywołującym trwałe uszkodzenie szarych komórek, zdecydowanie większe niż w przypadku wirusa C2H5OH.
„Lords Of Chaos”, osławiona książka Michaela Moynihana i Didrika Soderlinda przybliżająca początki historii black metalu, historie muzyków oraz wydarzenia, które stały się ich udziałem zostanie zekranizowana. Będzie to film pełnometrażowy, nie tak jak wcześniej przypuszczano dokument. Główną rolę, czyli postać Varga Vikernesa alias Burzum, zagra idol nastolatek Jackson Rathbone znany m.in. z filmu „Zmierzch”, a reżyserią zajmie się kontrowersyjny japończyk Sion Sono.
For the 12 time biggest metal event in Finland will strike the Heart of Hellsinki in the end of June, 26 till 28. Year after year metalheads from Finnish land and all over the world gather in Kaisaniemi Park. For 3 day, on 3 independent stages over 30 bands will perform. The biggest celebrities of Tuska 2009 are: My Dying Bride, Immortal, Sabaton, Black Dhalia Murder, Bullet For My Valentine, Volbeat and homemade Amorphis, Stam1na, Ensiferum or Rotten Sound.
Tak więc Pan Buk, Jezus Chytrus i Duch Śnięty zeszli na Ziemię popatrzeć jak trawka się zieleni, ptaszki ćwierkają, młodzi melomani wracają do życia chlając browar na polankach, seksiąc się w bramach i pucując swoje Harleye w garażach, odkurzając lateksowe miniówki i ubierając najczarniejsze z możliwych trampków. Nie mogło obyć się bez spotkania ze znajomymi, więc i nasza Trójca zwerbowała po drodze MaRyję Mortadelę, aby wspólnie przyjrzeć się poczynaniom lokalnych grajków, którzy myślą, że skoro zobaczyli pierwszy przebiśnieg, to mogą se tworzyć radosną muzykę. Taaa... śniegi opadły i wszelkie gówno, które przez miesiące było zakopane pod warstwą puchu, zaczyna cuchnąć. Na szczęście pośród gówna znalazło się kilka przebiśniegów i puszek pysznego browara. Zresztą, zobaczcie co nam przyniósł ten miesiąc...
Komentarze Nenar : Ile ludzi tyle opinii :) mnie jednak nie przekonała
Nenar : innym ciężko przez to przebrnąć No tak, ale to, że komuś tr...
rozbit : jes ic tró :( anforczunetli :( ponieważ nie bardzo wiedziałem kto...
Święta Trójca zeszła w lutym na ziemię, aby po dość marnym styczniu poszukać czegoś sycącego. Niby w dalszym ciągu zima, ale ziemia obrodziła w wydawnictwa muzyczne. Wyszło sporo ciekawych rzeczy - jedni zawiedli, inni zaskoczyli, ale jedno jest pewne - pomimo kilku naprawdę bardzo dobrych płytek nie było żadnej, którą możnaby nazwać wybitną. Długo trwały spory co do tego, co jest lepsze - twardy orzech do zgryzienia dał swoim fanom Psyopus, Obscura zaprezentowała perfekcyjne, ale trochę wtórne granie, Ensoph czarował pomysłami, ale to było dość jednorodne, zaś Project Pitchfork stworzył na nowym krążku niemal progressive electro. Po zaciekłych dyskusjach doszliśmy do consensusu, ale żeby nie zdradzać tajemnicy zapraszamy do lektury. Oto lista skazanych w lutym.
Komentarze mefir : płyta 'tego' słabego miesiąca: Ensoph - Rex Mundi X-Ile (Cruz Del Sur Mu...
minawi : Nie no albumik bardzo przyjemny :) i ten bas :) przesłuchałam frós...
verdammt : Słaby miesiąc, zarówno w metalu jak i elektronice. Z przyjemnością wr...
Twórczość Project Pitchfork nigdy do mnie nie przemawiała. Nie podobało mi się poczucie melodii muzyków, nie podobały mi się środki jakie stosują do pisania utworów, nie podobał mi się sposób ekspresji. Nic więc dziwnego, że na wieść o tym, że mam odsłuchać kolejny album Niemców zareagowałem dość sceptycznie. Zważywszy jednak na moją małą asertywność w tej materii odsłuchałem "Dream, Tiresias!" i uważam, że to była bardzo dobra decyzja.
Już 2 marca w sklepach muzycznych pojawi się kolejne DVD z kolekcji Przystanku Woodstock. Tym razem koncertowo zaprezentuje się Closterkeller. Tradycyjnie dźwiękiem opiekował się Piotr "Dziki" Chancewicz, a obrazem - Marek Krolczuk. W dodatkach znajdziecie kilka utworów zespołu z poprzednich edycji Przystanku Woodstock, a także dwa wywiady z Anją Orthodox - pierwszy z roku 2008, drugi zaś sprzed blisko dziesięciu lat. Całość prezentuje się imponująco dzięki doskonałej formie grupy i przystankowej publiczności.
Komentarze numendil : Było git, ale bywałem na lepszych koncertach Closterkellera.
CrommCruaich : Mam jednak wrażenie, że lepiej wypadają na koncertach w klubach niż n...
scarlet1590 : Piękny koncert. Darłam się jak głupia. Chociaż brakło mi "Alicji"...
Kiedyś wielce cenieni, gwiazdy - dziś zapomnieni. Szwajcarski Messiah swojego czasu wydawał naprawdę wartościowe albumy i był powszechnie cenioną formacją. Gdy wydawali trzeci album "Choir Of Horrors" w mediach były same ochy i achy, a Szwajacarzy byli gwiazdami koncertów i festiwali. Zaledwie rok potem ukazał sie album, który źle przyjęty przez krytykę pogrążył formację, która w efekcie już się nie podniosła. Szkoda, bo "Rotten Perish" to naprawdę dobry album.
Jaś i Małgosia - bajka dla zboczeńców i degenaratów
Komentarze thistle89 : Świetne. Nie wiem czemu skojarzyło mi się z pewnym znajomym... Wyśl...
khaash : no no no pogratulować wysokiego stylu i jakże pięknego wątku główn...
AbrimaaL : Bardzo dobry styl, wyszukane słownictwo, wysoki poziom - to jest to!...