
Flying Circus to niemiecki zespół progresywno rockowy powstały w 1990 roku. „1968” jest ich szóstym albumem, którego tytuł jest bardzo wymowny i wiele mówiący o zawartości nie tylko tematycznej i tekstowej, ale też muzycznej. Płyta bowiem jest próbą stworzenia nowoczesnej klasyczności i powrotu do lat sześćdziesiątych za pomocą aktualnego przekazu. Jest to więc istny wehikuł czasu mogący powodować nostalgiczne wspomnienia starszych i lekcję historii dla młodszych słuchaczy. W jednym i drugim przypadku myślę, że jest warta wysłuchania.

Scum to death metalowy zespół z Finlandii, który działał w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych. Płytowo zadebiutowali w 1994 roku wydając album „Mother Nature” pod szyldem słynnej szwedzkiej Black Mark Production. W Polsce wydał to na kasecie Morbid Noizz i dlatego jedna sztuka znalazła się i w mojej kolekcji.

Knock Out Productions ogłasza dwa koncerty w Polsce trasy gdzie co-headlinerami są zespoły Animals As Leaders oraz Tesseract. Tego typu wydarzenia zazwyczaj (niestety) omijały Polskę dlatego radzimy zanotować sobie te dwie daty fanom nowoczesnego, technicznego łojenia. Zapraszamy: 9 października (Warszawa, Proxima) oraz dzień później (Kraków, Fabryka). Bilety na koncerty: 65 zł przedsprzedaż oraz 75 zł w dniu koncertu.
_ASCII_ : Gdyby ktoś się z Poznania wybierał, to proszę o priva.
I oto stało się. Po genialnym debiucie z 2009 roku, Animals As Leaders wypuszcza na świat kolejne dzieło długogrające o dźwięcznym tytule „Weightless”. Na następcę nie trzeba było długo czekać i na pewno wszyscy zniecierpliwieni fani zostali szybko usatysfakcjonowani. Tosin Abasi za pośrednictwem Prosthetic Records spłodził kolejne dziecko i zafundował wszystkim 46 minut przyjemności, która mogła by trwać i trwać.Harlequin : Posłuchałem sobie i generalnie bardzo pozytywne odczucie: PLUS...
Harlequin : Gdzies mi to umknęło, musze koniecznie obadac :) jak posłucham to wyr...
Harlequin : Tu fragment jednej z recenzji na artrock.pl Waters podzielił ludzi na: ś...
Harlequin : Nie no, ja tez "momentary cenie mnie", "The final cut" tez , 'a saucersul .." i "obsc...
Razorblade-Kiss : cóż, ja bym gdzieś tam jeszcze niedaleko poniżej "Animals" upchnęła...
Dopiero dwa lata po wydaniu trzeciego albumu amerykańskiej formacji Marilyn Manson okazało się, że wykreowany na nim Antychryst Supergwiazda był jedną wielką mistyfikacją - uleciał równie szybko, jak towarzyszące produkcji przekazy, koncepty, przyjaźń i zafascynowanie Trentem Reznorem i Antonem LaVey'em. Na kolejnej płycie "Mechanical Animals" lider zespołu zaprezentował bowiem nowe i bardziej przystępne (czyżby własne?) wcielenie, priorytety, brzmienia i hasła, stworzone z myślą o fabularnej całości tworzącej scenariusz czwartego krążka. Materiału tego na pewno do oryginalnych zaliczyć nie można, gdyż jego cały audio-wizualny przekaz wydaje się dość znajomym pomysłem, wykorzystanym z powodzeniem jakieś 30 lat temu.Thristan666 : Bardzo fajna płytka:D Ja zresztą lubię wszystkie płyty MM
szarl : Też lubie tę płytę. Zresztą większość płyt MM jest dla mni...
gothcure : Bardzo dobra plyta ale a w kolejnosci najlepszych plyt MM to drugie miejsce po...


