Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

...czym tak naprawde jest miłość.... Strona: 72

Wysłany: 2008-12-01 23:16

[quote:611fac216c="Solitary"]Bo miłość jest jak yeti... wielu słyszało, paru widziało z daleka, ale tak na dobrą sprawę nikt nie wie, jak ten stwór dokładnie wygląda.

Zakładając, że istnieje.

Prawdę mówiąc, zaczynam w to wątpić. :roll:[/quote:611fac216c]
Dlatego najwygodniej jest być ateista i traktować wszystko racjonalnie. Można owszem być przy tym romantykiem/czką i stosować wiele wykwintnych trików w zabieganiu o uznanie. Ale nie dajmy się zwariować. To tylko chemia, czyli wszystko zwraca się ku nauce. Racjonalizm górą :lol: :wink:


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2008-12-02 07:34

Całe życie człowieka można znakomicie wyjaśnić odwołując się do natury i do kultury. Niestety prowadzi to do gorzkiego odkrycia, że jesteśmy zupełnie uzależnieni od biologii i społeczeństwa, i tylko człowiek potrafi zdać sobie z tego sprawę.
Paradoksalnie nawet ta świadomość drastycznego ograniczenia wolnej woli, a może nawet jej braku, służy człowiekowi do przetrwania i rozmnażania.


On and on we keep growing inside, hopefully for a long, long time...


Wysłany: 2008-12-02 13:02

[quote:693407489f="Solitary"]Bo miłość jest jak yeti... wielu słyszało, paru widziało z daleka, ale tak na dobrą sprawę nikt nie wie, jak ten stwór dokładnie wygląda.
Zakładając, że istnieje.
Prawdę mówiąc, zaczynam w to wątpić. :roll:[/quote:693407489f]

Ładne i najprawdopodobniej trafne określenie :lol:

[quote:693407489f="KostucH"]
Dlatego najwygodniej jest być ateista i traktować wszystko racjonalnie. Można owszem być przy tym romantykiem/czką i stosować wiele wykwintnych trików w zabieganiu o uznanie.[/quote:693407489f]

Czyli miłości nie ma, ale ciekawie też może być? :D

[quote:693407489f="KostucH"]
Ale nie dajmy się zwariować. To tylko chemia, czyli wszystko zwraca się ku nauce. Racjonalizm górą :lol: :wink:[/quote:693407489f]

Żart/nie żart, ale że to wyszło spod Twych dłoni, Kostuchu, nie wierzę!
Niestety nie pomogło ani przecieranie oczu, ani odświeżanie strony.
:lol:
Czyżby zawieruszyły się tu jakieś chochliki? :wink:


"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw


Wysłany: 2008-12-02 16:06

[quote:8d51cb6a40="Aria_de_Bloodvarie"][quote:8d51cb6a40="KostucH"]
Dlatego najwygodniej jest być ateista i traktować wszystko racjonalnie. Można owszem być przy tym romantykiem/czką i stosować wiele wykwintnych trików w zabieganiu o uznanie.[/quote:8d51cb6a40]

Czyli miłości nie ma, ale ciekawie też może być? :D

[quote:8d51cb6a40="KostucH"]
Ale nie dajmy się zwariować. To tylko chemia, czyli wszystko zwraca się ku nauce. Racjonalizm górą :lol: :wink:[/quote:8d51cb6a40]

Żart/nie żart, ale że to wyszło spod Twych dłoni, Kostuchu, nie wierzę!
Niestety nie pomogło ani przecieranie oczu, ani odświeżanie strony.
:lol:
Czyżby zawieruszyły się tu jakieś chochliki? :wink:[/quote:8d51cb6a40]
Czyste szyderstwo z mojej strony. Na razie jakoś nie mam odpowiedniego bagażu emocjonalnego składać piękne wersy pod adresem miłości :| Wiesz Szanowna, że różne treści wyszły już spod mej dłoni :wink: Na przykład ostatnio: KLIK :)


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2008-12-02 16:57

[quote:2b83cb6034="KostucH"]
Czyste szyderstwo z mojej strony. Na razie jakoś nie mam odpowiedniego bagażu emocjonalnego składać piękne wersy pod adresem miłości :| Wiesz Szanowna, że różne treści wyszły już spod mej dłoni :wink: Na przykład ostatnio: KLIK :)[/quote:2b83cb6034]


Nie zaprzeczę, iż nie raz przyszło Ci mnie zadziwiać. Lecz to jest dużym szokiem.
Wcześniej miałam okazję czytać Twe rękodzieło, rzeczywiście zadziwiło mnie, że to spod Twych dłoni wyszło, jednak znam ten stan i liczyłam chyba, że w Twym wypadku jest inaczej...

To tak jakby jeden z ostatnich rycerzy św. Graala, strażnik wielkiej tajemnicy, powiedział, że Graala nigdy nie było, a ludzie prawili baśnie i legendy o puszce po konserwach, czymś zwyczajnym, błahym, niegodnym uwagi...

Jak już gdzieś wspomniałam: "Każdy napotka wiatry..."
Rozumiem Twój stan. Mam nadzieję, iż on minie.
:)

Wracając do miłości, nie wszyscy zaraz mają objawy całkowitego braku panowania nad sobą (ślinotoki, motylki, mięty, wielkie tańce itp.).
Często miłość nie tylko to powyższe przynosi, ale również też niepokój i niepewność. Gorzej jeśli jedna osoba obdarza drugą miłością i tego samego oczekuje, a ta druga nie jest gotowa na to lub nie wierzy w miłość.


"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw


Wysłany: 2008-12-02 17:18

Gdyby miłość rzeczywiście charakteryzowała się cały czas motylkami, itp., to bez wątpienia należałoby ją leczyć, bo jednostka dotknięta tą infekcją byłaby wysoce niebezpieczna, niesprawna i nieprzewidywalna :)

Nie jest nieszczęściem pożądać kogoś bez wzajemności, raczej nigdy nie doświadczyć pożądania jest przykre :)


On and on we keep growing inside, hopefully for a long, long time...


Wysłany: 2008-12-02 17:35

[quote:4ca763e1f2="Arantasar"]Gdyby miłość rzeczywiście charakteryzowała się cały czas motylkami, itp., to bez wątpienia należałoby ją leczyć, bo jednostka dotknięta tą infekcją byłaby wysoce niebezpieczna, niesprawna i nieprzewidywalna :)[/quote:4ca763e1f2]

Zobacz ilu lekarzy pracę by znalazło. Hehe... O ile sami by nie popadli w taki stan.:lol:

[quote:4ca763e1f2="Arantasar"]
Nie jest nieszczęściem pożądać kogoś bez wzajemności, raczej nigdy nie doświadczyć pożądania jest przykre :)[/quote:4ca763e1f2]


A co z drugą stroną?
Oczywiście. Lepiej coś poznać niż mówić, że się nigdy nie miało okazji.:)


"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw


Wysłany: 2008-12-02 18:44

[quote:46d1e2ae18="Aria_de_Bloodvarie"]Nie zaprzeczę, iż nie raz przyszło Ci mnie zadziwiać. Lecz to jest dużym szokiem.
Wcześniej miałam okazję czytać Twe rękodzieło, rzeczywiście zadziwiło mnie, że to spod Twych dłoni wyszło, jednak znam ten stan i liczyłam chyba, że w Twym wypadku jest inaczej...

To tak jakby jeden z ostatnich rycerzy św. Graala, strażnik wielkiej tajemnicy, powiedział, że Graala nigdy nie było, a ludzie prawili baśnie i legendy o puszce po konserwach, czymś zwyczajnym, błahym, niegodnym uwagi...[/quote:46d1e2ae18]

Powiedzmy, że ostatnio choruję na dolegliwość zwaną zwątpieniem. Dzieło owszem nietypowe jeśli o moje dotychczasowe dokonania. Jednak czasem trzeba nawrzucać sobie, coś zabić, a następnie pogrzebać by ponów mogło się odrodzić. Skąd zaś to przekonanie, iż miłość cnotą i największym skarbem wszystkich wrażliwych kochanków tego świata? Miłość to jedyna z wszystkich ludzkich przypadłości, którą mocno kochając - jednocześnie serdecznie się nienawidzi.


"God made me a cannibal to fix problems like you."


Wysłany: 2008-12-02 19:50

[quote:70e5f1f8cc="KostucH"]
Powiedzmy, że ostatnio choruję na dolegliwość zwaną zwątpieniem. [/quote:70e5f1f8cc]

Rzeczą ludzką jest błądzenie i zwątpienie w swe siły.
Rozumiem... hm.

[quote:70e5f1f8cc="KostucH"]
Dzieło owszem nietypowe jeśli o moje dotychczasowe dokonania. Jednak czasem trzeba nawrzucać sobie, coś zabić, a następnie pogrzebać by ponów mogło się odrodzić. [/quote:70e5f1f8cc]

Jak feniks obracający się w proch i wracający w pełni sił. Owszem... czasem trzeba.
Jednak nie zawsze jest to potrzebne.
Chociaż w Twym wypadku, z własnego doświadczenia, skłaniam się ku Twoim słowom.

[quote:70e5f1f8cc="KostucH"]
Skąd zaś to przekonanie, iż miłość cnotą i największym skarbem wszystkich wrażliwych kochanków tego świata? Miłość to jedyna z wszystkich ludzkich przypadłości, którą mocno kochając - jednocześnie serdecznie się nienawidzi.[/quote:70e5f1f8cc]

Skarb również można kochać a zarazem nienawidzić. Skąd to przekonanie? Nic, biorąc Graala za przykład, miałam na myśli tajemnicę i coś, czego człowiek poszukuje, co może przynieść mu szczęście lub zgubę.
A może jak u Ciebie następuje we mnie zmiana, tyle że w odwrotną stronę. Powodów jest kilka.
Które są w tym momencie nieistotne.


"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw


Wysłany: 2008-12-04 19:14

Wampgirl (Anciliae)
Wampgirl
Posty: 2003
Kraina Dreszczowców :Kraków

Nie wiem jak to jest z miłością, ale mój co jeden facet to gorszy. Nawet ostatnio znajomi to potwierdzili. Z deszczu po rynnę. Widocznie tylko takich przyciągam. :roll:


"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi


Wysłany: 2008-12-04 19:27

Wampgirl :wink: nie pękaj u mnie podobnie, co nowo poznana dziewuszka tym bardziej chciwa na kasę :P co z tymi dziewuszkami dzieje się ostatnio pierwsze na co zwracają uwagę to...jak zasobna jest twoja kieszeń... :P i właściwie zero jakiegokolwiek zaangażowania...a...uczucia....zapomnieć... :wink: widocznie tylko takie przyciągam... :roll: lub one mnie...:roll:



[img:ca132bc15f]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:ca132bc15f]


Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...


Wysłany: 2008-12-04 19:35

Wampgirl (Anciliae)
Wampgirl
Posty: 2003
Kraina Dreszczowców :Kraków

A ja jestem widocznie za głęboka i deniwelacje są za duże


"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi


Wysłany: 2008-12-04 22:13

W tym temacie niec się nie zmieniło... :lol:

Najlepszy temat do rozmowy o niczym :twisted:



Wysłany: 2008-12-06 20:57

[quote:90829fe418="HardKill"]Wampgirl :wink: nie pękaj u mnie podobnie, co nowo poznana dziewuszka tym bardziej chciwa na kasę :P co z tymi dziewuszkami dzieje się ostatnio pierwsze na co zwracają uwagę to...jak zasobna jest twoja kieszeń... :P i właściwie zero jakiegokolwiek zaangażowania...a...uczucia....zapomnieć... :wink: widocznie tylko takie przyciągam... :roll: lub one mnie...:roll:
[/quote:90829fe418]

Hm, dziwisz się? Pomijając przypadki ewidentnego skurwysyństwa brak zaangażowania jest ni mniej ni więcej tylko reakcją obronną. Najpewniej tak osoba była już zraniona wcześniej - czy to za sprawą swoich wygórowanych oczekiwań czy też nieczystego zagrania partnera. I bolało jak cholera. Więc zrozumiałe jest, że taka osoba nie ma ochoty więcej cierpieć.

Moja matka mawia - kto bardziej się angażuje, ten przegrywa. I z przykrością muszę stwierdzić, że coś jest na rzeczy...


I prefer to remain silent


Wysłany: 2008-12-06 21:05

ja też przyznać muszę że coś w tym jest co mówi twoja mama w związkach to ja przeważnie jestem tym który stara się jak najlepiej dbać o związek a i tak zawsze dostaję w dupę... nie starasz się...żle...starasz się...żle....?....

[img:1560402f48]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:1560402f48]


Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...


Wysłany: 2008-12-06 21:15

Wampgirl (Anciliae)
Wampgirl
Posty: 2003
Kraina Dreszczowców :Kraków

A mnie się chwilowo odechciało starać. Albo się przymuszę i zacznę działać, albo się rozejdzie po kościach i poszerzę grono singielek z wyboru na forum


"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi


Wysłany: 2008-12-06 21:21

[quote:da6fb1c265="Wampgirl"]A mnie się chwilowo odechciało starać. Albo się przymuszę i zacznę działać, albo się rozejdzie po kościach i poszerzę grono singielek z wyboru na forum [/quote:da6fb1c265]

O to, to, to! W moim przypadku również ktoś bardzo skutecznie obrzydził mi wszelkie starania. Postępuję zatem wedle zasady - będzie co ma być.
Inna sprawa, że z ww. powodu czuję się organicznie niezdolna do obdarzenia kogoś uczuciem i zanosi się na to, że ten stan utrzyma się u mnie jeżeli nie permanentnie, to bardzo długo.
Przynajmniej nie będzie bolało. :P


I prefer to remain silent


Wysłany: 2008-12-07 01:01

[quote:ddc0e23fbf="Solitary"]Inna sprawa, że z ww. powodu czuję się organicznie niezdolna do obdarzenia kogoś uczuciem i zanosi się na to, że ten stan utrzyma się u mnie jeżeli nie permanentnie, to bardzo długo.[/quote:ddc0e23fbf]
Miałem tak samo i przez ponad trzy lata nie potrafiłem się zaangażować, a jak w końcu obdarzyłem kogoś czymś poważnym, to schrzaniłem na maxa i teraz wracam do punktu wyjścia :) Chyba pora polubić siebie, bo nikogo innego przez długi czas nie będzie


On and on we keep growing inside, hopefully for a long, long time...


Wysłany: 2008-12-07 02:30

[quote:bdac9b4509="KostucH"]Skąd zaś to przekonanie, iż miłość cnotą i największym skarbem wszystkich wrażliwych kochanków tego świata? Miłość to jedyna z wszystkich ludzkich przypadłości, którą mocno kochając - jednocześnie serdecznie się nienawidzi.[/quote:bdac9b4509]

Podobnie jest moim skromnym zdaniem z całym życiem, toteż miłość jest najwyższa ze wszystkich przypadłości, najbardziej bliska egzystencji jako takiej w ogóle.

Ale tak na to patrząc - życie jest również dla buców i bezdusznych, więc miłość również - w końcu bywa toksyczna itd.


jeśli raz wejrzysz w Ciemność, nigdy nie uwolnisz się od Jej brzemienia. /blood luna.


Wysłany: 2008-12-07 11:30

Wampgirl (Anciliae)
Wampgirl
Posty: 2003
Kraina Dreszczowców :Kraków

[quote:d46f5af90b="Solitary"]
Inna sprawa, że z ww. powodu czuję się organicznie niezdolna do obdarzenia kogoś uczuciem i zanosi się na to, że ten stan utrzyma się u mnie jeżeli nie permanentnie, to bardzo długo.
Przynajmniej nie będzie bolało. :P[/quote:d46f5af90b]
Ja chyba w ogóle mam problemy z obdarzeniem uczuciem kogokolwiek. Może gdyby to facet był zdobyty z mojej inicjatywa i akurat ten, na którego pierwsza zwróciłam uwagę - może byłoby inaczej. Nie jestem nigdy pewna swoich uczuć, prawdopodobnie ogranicza się to do stwierdzenia "dobrze mi z Tobą, lubię spędzać razem czas, fajnie jeżeli ktoś mówi mi czułe słówka", a nie miłość, której nie da się jednoznacznie definiować. Tylko dobijają mnie faceci wnerwiający się, że nie mówię że ich kocham, a jeśli sami spytają - to się wykręcam. Wydaje mi się, że w moich ustach stwierdzenia "kocham cię" brzmi strasznie sztucznie. Inna sprawa, że zazwyczaj partnerzy mylili pojęcia i twierdzili, że kochają, choć wydawało mi się, że te słowa nie bardzo odnoszą się do rzeczywistości, lecz rekompensują ich pragnienia : nie tyle kochali, co CHCIELI kochać, a to zasadnicza różnica.

[quote:d46f5af90b="Envy"][quote:d46f5af90b="Wampgirl"] albo się rozejdzie po kościach i poszerzę grono singielek z wyboru na forum [/quote:d46f5af90b]

Przyjmiemy Cię z otwartymi ramionami :)[/quote:d46f5af90b]

Może nie będzie to konieczne, ale serdecznie dziękuję :*


"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło