Wysłany: 2008-11-29 23:25
[quote:47b7212874="Arantasar"]
zreszta
rozpisali sie tu ludzie na 669 stron...a czy milosc ma tak naprawde definicje? czy jest pojmowalna? kazdy postrzega ja inaczej i kazdy inaczej ja rozumie i chce uswiadczac...jest pare punktow wspolnych dla pewnych ludzi ale dla innych beda inne[/quote:47b7212874]
Hm... A Czy ludzie kiedykolwiek przestali szukać odpowiedzi na pytania, które istnieją od wieków, a być może wcale ich nie mają?
Szczerze mówiąc, wszystkie uczucia są niepojmowalne, gdyż każdy człowiek odczuwa je inaczej. Słowa są tylko po to, by je zaznaczyć, a nie wyjaśnić, czy dokładnie opisać.
Sądzę, że w tym temacie jest podjęta próba, wyjdzie lub nie, to raczej nieistotne. Nie zmieni to miłości. Ona po prostu jest.
Może tylko staramy się zgłębić jej tajemnice, ale tak naprawdę krążymy wokół niej?
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2008-11-30 12:39
A nie wydaje Wam się, że ludzie wcale nie pragną miłości? Jedyne, czego pragną to odwzajemnione zauroczenie, a ono przecież wyklucza miłość, bo jest chęcią posiadania kogoś. Aczkolwiek macie rację, że każdy ma swoją definicję miłości i wszystko można tak nazwać, jeśli akurat pasuje :)
On and on we keep growing inside, hopefully for a long, long time...
Wysłany: 2008-11-30 13:42
[quote:5ca4fd87ff="Arantasar"]A nie wydaje Wam się, że ludzie wcale nie pragną miłości? Jedyne, czego pragną to odwzajemnione zauroczenie, a ono przecież wyklucza miłość, bo jest chęcią posiadania kogoś. Aczkolwiek macie rację, że każdy ma swoją definicję miłości i wszystko można tak nazwać, jeśli akurat pasuje :)[/quote:5ca4fd87ff]
Dobrze, jeśliby zadać to pytanie, to trzeba najpierw odpowiedzieć, czym jest miłość? I to sprecyzować, by móc odnieść do ludzi. Może masz rację, a może ludzie nie chcą być sami? Pewnie możliwości się znajdą tysiące. A nadal brak będzie jednoznacznej odpowiedzi.
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2008-11-30 15:51
Kiedyś definiowałem miłość jako: "sytuacja w której szczęście drugiej osoby jest dla mnie ważniejsze, niż własne", ale w takim rozumowaniu dostrzegłem błąd. Myślę, że nie da się podać definicji miłości - można jedynie powiedzieć, czym miłość nie jest (nie jest zauroczeniem, nie jest tęsknotą, nie jest euforią itp.), ewentualnie podać cechy miłości.
Oczywiście, że ludzie nie chcą być sami, ale jeśli założymy, że miłość jest lekarstwem na ową samotność, to wychodzi, że miłość jest narzędziem w służbie naszego dobrego samopoczucia :)
On and on we keep growing inside, hopefully for a long, long time...
Wysłany: 2008-11-30 16:09
[quote:ea8331141b="Arantasar"]Kiedyś definiowałem miłość jako: "sytuacja w której szczęście drugiej osoby jest dla mnie ważniejsze, niż własne", ale w takim rozumowaniu dostrzegłem błąd. Myślę, że nie da się podać definicji miłości - można jedynie powiedzieć, czym miłość nie jest (nie jest zauroczeniem, nie jest tęsknotą, nie jest euforią itp.), ewentualnie podać cechy miłości.
Oczywiście, że ludzie nie chcą być sami, ale jeśli założymy, że miłość jest lekarstwem na ową samotność, to wychodzi, że miłość jest narzędziem w służbie naszego dobrego samopoczucia :)[/quote:ea8331141b]
To tylko jedna ze stron miłości, w której można dostrzec niewielki błąd i hipoteza obalona. Niemożliwa jest precyzyjność, za bardzo się ludzie od siebie różnią.
Jeśliby przeprowadzić głosowanie, no powiedzmy min. 10 osób, to już wyjdzie mieszanka cech miłości. Są różne systemy wartości i różne sposoby patrzenia na miłość.
A może miłość stanowi tylko słowo zatrzymujące dalsze pytania? Pytania, na które nie sposób nam odpowiedzieć?
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2008-11-30 16:27
W tym momencie pojawia się pewien problem - czy miłość w ogóle istnieje? Bo skoro każdy nazywa miłością co innego i podaje inne jej cechy, to nawet jeśli większość ludzi zgadza się, co do pewnych określeń, to i tak czy rozmawiamy o czymś innym poza naszymi odczuciami?
Czy jest "miłość", której rzeczywiście można przypisać jakieś cechy i cokolwiek o niej powiedzieć?
On and on we keep growing inside, hopefully for a long, long time...
Wysłany: 2008-11-30 16:38
[quote:ea56b6d206="Arantasar"]W tym momencie pojawia się pewien problem - czy miłość w ogóle istnieje? Bo skoro każdy nazywa miłością co innego i podaje inne jej cechy, to nawet jeśli większość ludzi zgadza się, co do pewnych określeń, to i tak czy rozmawiamy o czymś innym poza naszymi odczuciami?
Czy jest "miłość", której rzeczywiście można przypisać jakieś cechy i cokolwiek o niej powiedzieć?[/quote:ea56b6d206]
Ciężko sprecyzować (o ile się da)istnienie czegoś, jeśli nie potrafi się tego konkretnie wyjaśnić.
Może to jest jak z wiarą? Nazwaliśmy coś tak, gdyż nie chcieliśmy się roztrząsać nad wyjaśnieniem? Pewnie to jest jakaś więź międzyludzka. A na jakiej zasadzie polega... to chyba każdy sam powinien sobie odpowiedzieć.
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2008-11-30 17:34
Dziwne, że nie przeraża nas, że na lewo i prawo operujemy pojęciem, którego sami nie rozumiemy, tym bardziej, że czynimy to wobec osób, które przez to samo słowo rozumieją coś, nawet jeśli minimalnie, innego... W tym kontekście najbardziej podstawowe wyznanie tj. "Kocham Cię" wydaje się być jakąś koszmarną hybrydą zbudowaną z nieprzystających do siebie części.
On and on we keep growing inside, hopefully for a long, long time...
Wysłany: 2008-11-30 17:47
Każde słowo można zwykle rozumieć co najmniej dwuznacznie.
A miłość... pewnie pozostanie niejasną strefą, w której niemal wszystko jest możliwe. Kto się w niej zgłębi, ten utonie w morzu znaczeń i prawdopodobnie przestanie szukać odpowiedzi, a skupi się na uczuciach, które temu towarzyszą.
A jeśli ktoś się nie zgłębi, to jak pozna jej istotę?
To podstawowe wyznanie też może mieć różne znaczenie. Dla jednych będzie to słowo najwspanialsze, najsilniejsze, które wypowie z czułością, zamiast długiego wywodu uczuć, których nie potrafi opisać, nazwać.
Z kolei dla innych, tylko słowo, które rzuca na lewo i prawo, by pokazać, że niby zależy.
Możliwości jest ogromnie wiele.
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2008-11-30 19:10
Innymi słowy jesteśmy skazani na ciemnotę, wieloznaczność i nieokreśloność 
On and on we keep growing inside, hopefully for a long, long time...
Wysłany: 2008-11-30 19:15
[quote:6b5db40e4e="Arantasar"]Innymi słowy jesteśmy skazani na ciemnotę, wieloznaczność i nieokreśloność
[/quote:6b5db40e4e]
Tylko sobie podziękować.
Tacy ludzie i wspaniałe komplikowanie niemal wszystkiego. :D
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2008-11-30 22:05
Wiec najwygodniej i najbezpieczniej jest być samotnikiem, a jeśli już coś kochać to przedmioty. Obraz, rzeźba, gitara itp itd. Można także czynności przy założeniu, że do końca życia będziemy mogli ją wykonywać. W zakresie czynności mam także na myśli jak obserwowanie, słuchanie, smakowanie, dotykanie.
Ale to już opcja dla skrajnych ateistów, pesymistów i sceptyków odnośnie miłości. Acz nie ukrywam, iż czasem wydaje mi się bardzo wygodna i jakże przystępna dla każdego.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2008-11-30 22:56
Nie, nie, pesymista/realista mógłby się z tym nie zgodzić :) Obraz, rzeźbę, czy gitarę zawsze można stracić, może zostać zniszczona, ukradziona itp., więc narażalibyśmy się na cierpienie. Również umiłowanie czynności musi prowadzić do nieszczęścia, gdyż na starość większość z nich utracimy, a z pewnością we wszystkich utracimy biegłość - wzrok, słuch się pogorszy, smak, dotyk stępi. Poza tym nie mamy żadnej pewności, czy której z tych umiejętności nie stracimy wcześniej - np. w wypadku. Z pewnością nie tędy droga :)
On and on we keep growing inside, hopefully for a long, long time...
Wysłany: 2008-11-30 23:30
E tam. Przedmiot zawsze można odkupić :wink: Jednakże przy czynnościach wyraźnie zaznaczyłem: "[i:64869054a7]Można także czynności [b:64869054a7]przy założeniu, że do końca życia będziemy mogli ją wykonywać[/b:64869054a7][/i:64869054a7]." :P
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2008-12-01 08:57
Ale nie ma takich czynności
Można by pomyśleć o oddychaniu albo biciu serca, ale z tym też mogą być problemy 
On and on we keep growing inside, hopefully for a long, long time...
Wysłany: 2008-12-01 16:06
[quote:c0ec582105="KostucH"]Wiec najwygodniej i najbezpieczniej jest być samotnikiem, a jeśli już coś kochać to przedmioty. Obraz, rzeźba, gitara itp itd. Można także czynności przy założeniu, że do końca życia będziemy mogli ją wykonywać. W zakresie czynności mam także na myśli jak obserwowanie, słuchanie, smakowanie, dotykanie.[/quote:c0ec582105]
Najwygodniej i najbezpieczniej?
Z jednej strony masz rację. Przedmiot nie urazi ani słowem, ani czynem.
Jednak im większe jest ryzyko, tym większy plon. Miłość może przynieść żal, rozpacz, ale może też dać wiele dobrego.
Przedmiot nie jest w stanie powiedzieć czegoś, nie odpowie na pytania, nie zapewni o uczuciach.
[quote:c0ec582105="KostucH"]
Ale to już opcja dla skrajnych ateistów, pesymistów i sceptyków odnośnie miłości. Acz nie ukrywam, iż czasem wydaje mi się bardzo wygodna i jakże przystępna dla każdego.[/quote:c0ec582105]
Wygodna i przystępna. Owszem. Ale czy ciekawa?
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2008-12-01 19:53
[quote:8c9f530525="Aria_de_Bloodvarie"]Przedmiot nie urazi ani słowem, ani czynem.[/quote:8c9f530525]
[quote:8c9f530525="Aria_de_Bloodvarie"]Przedmiot nie jest w stanie powiedzieć czegoś, nie odpowie na pytania, nie zapewni o uczuciach.[/quote:8c9f530525]
Dlatego najbardziej sympatyczne są zwierzęta :)
On and on we keep growing inside, hopefully for a long, long time...
Wysłany: 2008-12-01 20:00
[quote:ae7de6ae5f="Arantasar"]
Dlatego najbardziej sympatyczne są zwierzęta :)[/quote:ae7de6ae5f]
Hehe popieram :D
Gorzej jeśli owa "miłość" znajdzie Nas sama.
Na tej podstawie wiem, że lepiej nie igrać z losem, nawet jeśli uparty ateizm/pesymizm/realizm mówi swoje. :wink:
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2008-12-01 21:19
Envy napisał (a):
*** Ach te motylki w brzuszku...spojrzenie szaleńca i wypieki na policzkach ***
Nooooooooooooooo.... :wink: w końcu ktoś napisał czym tak naprawdę jest miłość, no.... :lol: ^_^
[img:d6ed595667]http://www.clanofxymox.com/images/xydial.gif[/img:d6ed595667]
Kochaj bliskich twemu sercu,tak szybko odchodzą...
Wysłany: 2008-12-01 21:57
Bo miłość jest jak yeti... wielu słyszało, paru widziało z daleka, ale tak na dobrą sprawę nikt nie wie, jak ten stwór dokładnie wygląda.
Zakładając, że istnieje.
Prawdę mówiąc, zaczynam w to wątpić. :roll:
I prefer to remain silent

