Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Soundscape - Synaesthesia Deluxe

Soundscape, Synaesthesia Deluxe, Krzysztof Siryk, Ciryam, Sacrum, Krzysztof Dybaś, Neolith, Hell United, death metal, Magdalena Balajewicz, jazz, rock, doom, progressive rock, gothic

Soundscape to nowy projekt na naszej scenie, ale dwa nazwiska mogą coś mówić komuś kto uważnie śledzi poczynania polskich zespołów metalowych. Gitarzysta Krzysztof Siryk udziela się w Ciryam i brał udział w nagrywaniu ostatniej płyty Sacrum, natomiast wokale obstawia Krzysztof Dybaś z Neolith i Hell United.

 Muzyka Soundscape to, ostrożnie powiem death metal, ale taki bardzo progresywny. Oznacza to, że jest dużo rozbudowanych fragmentów instrumentalnych, które często odpływają nie tylko od death metalu, ale od metalu w ogóle. Zresztą nie dotyczy to tylko części instrumentalnych. Nie brakuje tu też spokojnych, emocjonalnych momentów ubranych w wokale. Do tego na płycie pojawiają się goście, którzy wiele wnoszą do końcowego efektu. Przede wszystkim saksofon, ale też klawisze i skrzypce zabarwiają tą muzykę w bardzo istotny sposób.

Tego death metalu za bardzo nie należy brać sobie jako muzyczny wyznacznik płyty. Owszem stanowi jakąś podstawę, ale „Synaesthesia Deluxe” to istna mieszanka stylów, w której skład wchodzi i gotyk i doom i progresywny rock, a nawet jazz. Utwory nie są jednolite i zazwyczaj w ramach jednej kompozycji mamy do czynienia z mieszanką nastrojów. Klimaty przeplatają się ze sobą tworząc rozbudowane struktury. Metalowe riffy i growlingi przechodzą w nostalgiczne rockowe motywy, wzbogacone klawiszami i przede wszystkim dużą ilością długich, melodyjnych solówek.

Najbardziej deathowy jest początek albumu, choć i tu można natknąć się na zmienności. Całkiem spokojnym numerem jest trzeci „Listen To The Rain” gdzie tekst jest recytowany smutnym głosem. Następny „The Beautiful Mind” wyróżnia się jazzowym fragmentem w środku. Spokojnie zaczyna się też piąty „Tideflow Within” gdzie na wokalu występuje gościnnie Magdalena Bajalewicz. Jej kojący głos pasuje do rozkręcającego się rockowego kawałka i ja uważam ten numer za najfajniejszy na płycie. Szósty „Acoustic Tranquility" to instrumentalna, akustyczna miniaturka, a całość kończy się najdłuższym, pięcioczęściowym utworem „Toys In The Attic”, który przez swoje trzynaście i pół minuty prezentuje cały kalejdoskop wrażeń będący w zasięgu zainteresowań Soundscape.

Kosmiczna konwencja okładki bardzo pasuje mi do tak przestrzennej muzyki. Te gitarowe i również saksofonowe, rozciągnięte aranżacje unoszą człowieka w pozaatmosferyczną otchłań. Kłóci się to jednak z koncepcją liryczną, która oprócz w samych tekstach, opisana jest oddzielnie we wkładce. Otóż „Synaesthesia Deluxe” traktuje o wewnętrznych rozterkach człowieka kreatywnego, który chce tworzyć sztukę. Płyta jest opisem artystycznych wzlotów i upadków, entuzjazmu i niezrozumienia.

Soundscape to ciekawy zespół. Płyta nie jest przebojowa, ale interesująca muzycznie. Ze słuchania jej można czerpać przyjemność. Na pewno warta sprawdzenia.

 

Tracklista:

1. The Calling

2. Second To None

3. Listen To The Rain

4. The Beautiful Mind

5. Tideflow Within

6. Acoustic Tranquility

7. Toys In The Attic

Wydawca: Soundscape (2014)

Ocena szkolna: 4

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły