Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Infester - To The Depths... In Degredation

Pamiętam jak kilka lat temu na łamach DP recenzowałem krążek australijskiego Portal "Outre". Stwierdziłem wtedy, że to najbardziej nawiedzona rzecz jaką w życiu słyszałem. Choć z perspektywy czasu uważam muzykę Australijczyków za okropnie nudną, to muszę powiedzieć, że do niedawna to określenie miało rację bytu. Do niedawna - dopóki gdzieś z lamusa nie odkopałem jedynego krążka pochodzącego z Seattle Infester.
"To The Depths... In Degredation" to urzeczywistnienie muzycznej brzydoty, obskurności i upiorności. Te dziewięć utworów + outro nie mogło zostać skomponowane przez kogoś, kto jest przy zdrowych zmysłach. Nawet nie wiadomo jak opisać tą muzykę, bo mamy tu do czynienia z albumem jedynym w swoim rodzaju.

Szkieletem jest tutaj dość brutalny death metalu z mocno rzężącymi riffami, mocno przesterowanym basem, nieszablonowymi partiami perkusji i głębokim, nieczytelnym growlingiem przepuszczonym chyba przez rurę od odkurzacza. Ale to tylko szkielet.

Częste zmiany tempa, opętańcze skrzeki, mnóstwo leciutkich tremolo riffów dodających przestrzeni i blackmetalowego ducha no i przede wszystkim te upiorne motywy klawiszowe rozbrzmiewające na tle  dudniącego basu lub zwolnień. I to właśnie chyba te klawisze są tutaj największym clue całego wydawnictwa - raz brzmiące jak organy kościelne, innym razem będąc delikatnymi plamami podkreślającymi klimat sprawiają, że takie numery jak "Braded Into Palsy" czy "A Viscidy Slippery Secretion" po prostu pochłaniają swoim nawiedzonym klimatem. Trzeba jednak zaznaczyć, że pozostałe utwory, przy zastosowaniu bardziej "klasycznych" środków robią wcale nie mniejsze wrażenie.

"To The Depths... In Degredation" to materiał urozmaicony, z mnóstwem tematów i motywów, pomimo, że monotonne, nieczytelne wokale trochę zabijają dynamizm tej muzyki. Nie da się jednak przecenić ilości flegmy i ropy lejącej się z głośników jak piorunującej potęgi dźwięków oddających uczucie opętania, sadyzmu i stręczycielstwa kogoś z zaświatów. Nie ma drugiej takiej płyty i nawet jeśli nie jest to muzyka dla każdego, to przynajmniej fan gatunku powinien być zobowiązany zaznajomić się z tym krążkiem.

Tracklista:

01. To the Depths (In Degradation)
02. Chamber of Reunion
03. Braded into Palsy
04. Epicurean Entrails
05. A Viscidy Slippery Secretion
06. A Higher Art of Immutable Beauty
07. Clouding of Consciousness
08. Excoriation Killz the Bliss
09. Mephetic Exhumation
10. Outro

Wydawca: Moribound (1994)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły