Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Goetia - Hail Satan

Hail Satan, Goetia, ISO666 Releases, Black Blood Productions, Apocalypse Production, Mittloff, Mare Tenebrarum, black metal, death metal

„Hail Satan” to właściwie druga, ale opublikowana pierwsza, płyta Goetia. Wydała ją równocześnie grecka ISO666 Releases na CD, włoska Black Blood Productions na winylu i Apocalypse Production Mittloffa na kasecie wraz z poprzednim albumem „Mare Tenebrarum”. Materiał nie jest długi, więc mieści się na jednej stronie kasety, ale jest to zło wcielone i siła przekazu nie pozostawia żadnych niedomówień.

Już z okładki bije „Satanic Manifesto 165”, w którym zespół ubolewa nad kondycją metalowego podziemia i trendów, które je zaśmiecają i zaprzeczają duchowi jaki powinien towarzyszyć tej muzyce. Odpowiedzią na ten kryzys jest właśnie „Hail Satan”, który reprezentuje jedyny black/death metal – „ugly and grim, with Satanic roots and dark message.”

No i takie właśnie to jest. Uderzające, nienawistne, obrzydliwe i zabójcze. Goetia naciera zmasowanym atakiem gitar bębnów i talerzy, zalewając całą przestrzeń baterią blastów. Perkusja nieustająco pracuje na pełnych obrotach, a nad nią przewalają się szybkie i ostre riffy. Sprawia to wrażenie piekielnego podmuchu czy też wyziewu, który pochłania wszystko i zostawia po sobie tylko zgliszcza i totalne spustoszenie. I choć momentami przypomina to ścianę hałasu to muzycznie również wypada okazale. Szybkość i natłok zapierają dech w piersi, słychać zgranie instrumentów, słychać ich potęgę. Jedzie to jak wóz pancerny. Nie uważnie, zgrabnie i zgodnie z przepisami, a raczej na oślep taranem, ale za to wartko, miarowo i bezlitośnie, nie oglądając się na nic tylko do przodu, do przodu, do przodu…

A dowodzi tą bezbożną maszynerią zgniły i bezduszny, skrzeczący wokal, z którego czeluści wyłaniają się różne sejtany i antikristusy. Słychać wyraźne „Hail Satan”, wokalnie wyróżnia się też ostatni „Lust”. Drugi „Communion Of Hatred” zaczyna się wstawką z filmu, płynne riffy pojawiaja sie w "Vineyards: Thy Blood", a w „The Alchemy of Sacred Evil (Christian Holocaust)” jest trochę bardziej rozległego grania, kiedy to dobrze słychać bas, choć i tam także jest niesamowita jatka, rzeźnia i totalny szatan. Tak jak zresztą cały czas. Przepiękna sprawa.

Tracklista:

1. Hail Satan! (Antichristus Summus)
2. Communion Of Hatred
3. The Alchemy Of Sacred Evil (Christian Holocaust)
4. Vineyards: Thy Blood
5. Into The Cathedral Of Grief
6. Lust

Wydawca: ISO666 Releases (2001)

Ocena szkolna: 4+

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły