Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Chaos Engine Research - The Legend Written By An Anonymous Spirit Of Silence

Chaos Engine Research, Mighty Music, Nuclear Blast Records, Kuba Wojewódzki, The Legend Written By An Anonymous Spirit Of Silenie, groove death metal, groove thrash metal, thrash metal, death metal, metalcore, Kreator, Deicide, Morbid Angel, grindcore

Chaos Engine Research to zespół, który przebojem wdarł się na rynek muzyczny. Podpisanie kontraktów z Mighty Music i Nuclear Blast dające dystrybucję debiutanckiego albumu praktycznie na cały świat, występ w TVN u Kuby Wojewódzkiego, dobre recenzje, wyróżnienia i intensywne koncertowanie wzbudzają, przede wszystkim, zaciekawienie i chęć poznania czym też panowie sobie zasłużyli na takie splendory. Płyta „The Legend Written By An Anonymous Spirit Of Silenie” to na pewno ciekawe i pełne emocji połączenie groove thrash/death metalu i metalcora, ale ja akurat nie przesadzałbym z tymi zachwytami.

 

Zacznę od tego, że „The Legend Written By An Anonymous Spirit Of Silenie” to opowieść o bohaterze, który mentalnie zmaga się z tajemniczą postacią, która w pewnym momencie okazuje się być śmiercią. Dialog prowadzony między nimi, uzupełniany wypowiedziami chóru, mimo braku trzeciego aktora, przywołuje na myśl antyczną tragedię i właśnie jak w antycznej tragedii główny bohater postawiony jest w sytuacji bez wyjścia. Śmierć daje mu wybór: może stracić duszę i zginąć lub podążyć za nią i zyskać nieśmiertelność. Bohater niczym Faust decyduje się podpisać cyrograf z siłą ciemności i to prowadzi do jego zguby. Szybko dowiaduje się, że został oszukany. Został demonem śmierci, zapomniał o swoim poprzednim wcieleniu i służył śmierci zabijając ludzi, co zaczęło sprawiać mu przyjemność i wzbudzać w nim ekscytację. Wcześniej jednak przekonał się, że zło rządzi skorumpowanym  światem, a religia jest kłamstwem omamiającym ludzkie masy. Przez cały czas bohater przeżywa wewnętrzne rozterki, aż próbuje zwabić samobójcę, żeby mu się oddał, tak jak on sam został kiedyś zwerbowany. Ten jednak odmawia. To zdarzenie powoduje, że przypomina sobie kim był kiedyś i zaczyna żałować swojej drogi. Pragnie ją porzucić łamiąc przyrzeczenie. Kiedy to robi świat pogrąża się w destrukcji i przestaje istnieć. No, ta końcówka to chyba trochę przesadzona:)

Dobra, a teraz muzyka. Bardzo różnorodna, wielowątkowa, bogata stylistycznie i przyznam, że pasująca do wyszukanej nazwy zespołu. To samo dotyczy wokalu, choć w tego rodzaju muzyce to akurat raczej standard. Więc wokale czyste mieszają się z krzykliwymi i głębokimi, niskimi growlingami. Zazwyczaj dopasowane to jest do wypowiadanych kwestii. Bohater jest krzyczący, śmierć rycząca, a chór czysty, ale nie jest to zasada, od której nie ma odwołania. W utworach są dodatkowe smaczki klawiszowe (w kilku), wiolonczela (w jednym) oraz scratche (w dwóch).

Urozmaicona muzyka skonstruowana jest z rzemieślniczą precyzją i ma wręcz idealne, głębokie brzmienie. Doceniam wszystko co tu jest nagrane i uważam to za dobre, mimo to, ja nie mogę się dać pochłonąć tej płycie. Moja hipoteza może być całkowicie błędna, ale mam takie wrażenie jakby autorzy skupili się na ubraniu w dźwięki swojej opowieści, a nie stworzeniu utworów, do których byłby dodany tekst. Brakuje mi wkręcających fragmentów instrumentalnych, jak na przykład gitara w „Critical Mass”. Takiego gitarowego grania, solówek jest tu mało. To samo dotyczy wokaliz. Natłok różności nie układa się w melodyjne partie i refreny, które wpadałyby w ucho i nawoływały do kolejnych odsłuchów. Pod tym względem najlepiej prezentuje się „Monument Of Silence”. Poza tym, o ile growlingi robią wrażenie, to, moim zdaniem, czysty śpiew nie jest najwyższych lotów.

„The Legend Written By An Anonymous Spirit Of Silenie” to na pewno wartościowy i warty uwagi materiał, którego stworzenie wymagało wiele pracy i wysiłku. Nie uważam jednak, by szczególnie się wyróżniał zwłaszcza, że zespołów grających podobne dźwięki jest bardzo dużo. Zaznaczę jednak, że jako tradycjonalista wychowany na Kreator, Deicide i Morbid Angel, z urzędu, z pewną dozą nieufności podchodzę do wszystkiego co groove i core (no, oczywiście poza grindcore:)) i nie jestem fanem tego typu grania. Zachęcam więc do wyrobienia sobie własnej opinii na temat tej płyty, a jak ktoś uzna ją za wybitną niech śmiało nie oszczędza mojego zrzędzenia w komentarzach.

 

Tracklista:

01.Passion’s Burning Flame
02. Critical Mass
03. Go Away
04. Psychotic Waltz
05. Cruel Ultimatum
06. Break The Chains
07. All-Pervading Illusion
08. Monument Of Silence
09. Sign Of Transformation
10. Pleasure Of Killing
11. Night Butterfly
12. Epilogue

Wydawca: Mighty Music (2014)

Ocena szkolna: 4

Komentarze
Yngwie : No tak może tego plusika mógłbyś dodać do oceny i byłoby git ;...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły