Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Ancient - The Cainian Chronicle

Svartalvheim, Ancient, Trolltaar, Aphazel, Grimm, Lord Kaiaphaz, Grand Belial’s Key, Metal Blade, „The Cainian Chronicle, Kimberly Goss, Sinergy, black metal

Po debiutanckim „Svartalvheim” Ancient zdążył jeszcze wydać EPkę „Trolltaar” po czym Aphazel przeniósł się do Stanów Zjednoczonych. Zakończyło to pierwszy okres działalności zespołu, a także udział w nim Grimma. Za oceanem skompletowany został nowy skład, którego najważniejszym ogniwem był Lord Kaiaphaz z Grand Belial’s Key. Na stworzonym przez nich i wydanym przez Metal Blade, „The Cainian Chronicle” przejął wokale, jest autorem wszystkich tekstów, a także części partii perkusji. Na płycie tej zadebiutowała studyjnie także Kimberly Goss, przyszła wokalistka Sinergy. Jest nawet wymieniona jako członek zespołu, choć jej udział jest incydentalny.

„The Cainian Chronicle” to opowieść o losach Kaina i jego przeklętego zbrodnią potomstwa, ale historia zajmuje tylko pierwszą część płyty. Dalej pozostajemy w sferze mitycznej, ale liryki dotyczą już mitologii greckiej, między innymi czci oddanej królowi satyrów Panowi i jego nieposkromionemu przyrodzeniu. Ubrane jest to w skrzekliwy i melodyjny black metal. Utwory zbudowane są z długich gitarowych pasaży naszpikowanych gęstą perkusją i chrypliwym wokalem. Ancient zazwyczaj jest szybki i ostry, ale, jak już wspomniałem, muzyka jest płynna i majestatyczna. Pojawiają się w niej również zagrywki oraz tła klawiszowe. Ma w sobie klimat, choć trzeba też przyznać, że w porównaniu do „Svartalvheim”, płyta jest mało wyrazista kompozycyjnie, a numery zlewają się ze sobą. Słucha się tego przyjemnie, ale przez cały czas jest podobnie, a w którym jesteśmy miejscu najlepiej orientować się po, rozdzielających całość, utworach instrumentalnych, które zawierają atmosferyczne przestrzenie i akustykę. „Exu” to nawet całkiem psychodeliczne przejście przez rytmiczne bębenki i różne paranoiczne głosy, jęki i westchnienia.

Akustyka pojawia się sporadycznie także w podstawowych kawałkach, na przykład w „Song Of Kaiaphas”, gdzie jest bardzo podkreślony motyw refrenowy, a w zwrotkach, z tego co zrozumiałem, Kaiaphaz przypisuje sobie bohaterskie czyny Heralkesa. Są tu i szepty oraz wyciągnięte wysoko black metalowe falsety. Dialogi pojawiają się w „Lilith’s Embrace”, gdzie błąkający się w ciemnościach, wygnany Kain spotyka Lilith, w którą oczywiście wciela się Kimberly. Sporo epickości i wkręcającej melodii jest w  „Homage To Pan”, który jest ostatnim i najdłuższym numerem. Poza tym płyta jest równa. Dobra i przystępna ale bez jakichś wyjątkowych walorów. Do posłuchania dla fanów podszytego klawiszami black metalu.

Tracklista:

1. Ponderous Moonlighting
2. The Cainian Chronicle - Part I: The Curse
3. Part II: Lilith's Embrace
4. Part III & IV: Disciplines of Caine / Zillah and The Crone
5. At The Infernal Portal (Canto III)
6. Cry Of Marianne
7. Prophecy Of Gehenna
8. Song Of Kaiaphas
9. Exu
10. The Pagan Cycle
11. Homage To Pan

Wydawca: Metal Blade Records (1996)

Ocena szkolna: 4

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły