Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Pandemonium - The Ancient Catatonia

The Ancient Catatonia, Devilri, Pandemonium, Simon, Tenebris, Jack, Hazael, Quack, Hate, Imperator, Peter, Paul

Po wspaniałym i mocno zaistniałym w polskim podziemiu demie „Devilri”, Pandemonium zaatakowało debiutanckim albumem. W międzyczasie z zespołem pożegnał się basista Simon, który swoje muzyczne losy związał z Tenebris, a jego miejsce zajął Jack z Hazael. Ponadto załogę wzmocnił Quack z Hate i nieistniejącego już wtedy Imperator. W line-upie widnieje wprawdzie jeszcze perkusista Peter, ale ma on swój udział tylko w dwóch pierwszych kawałkach. Biorąc pod uwagę, że ten drugi to „Memories”, który pochodzi z „Devilri” to na tą płytę nagrał on tylko jedną pozycję. W pozostałych utworach Pandemonium wspomaga Carol z Imperator. To w tym czasie coś zaiskrzyło pomiędzy Paulem, a Peterem , co skończyło się tym, że ten drugi zdezerterował z zespołu zabierając jednakże prawa do jego nazwy. Spowodowało to zmianę szyldu na następne dziewięć lat. Na razie jednak, w roku 1994, Pandemonium uderzyło z ogromną mocą.

A ta moc nie objawia się wcale ani w ciężkości, ani w szybkości, ani w brutalności. Moc Pandemonium wynika z mroku i niesamowitego czarnego klimatu. Z zapomnianych i odległych, starożytnych królestw dobiega złowroga melodia zlodowaconych serc i wypełnionych pradawną wiedzą umysłów potężnych bóstw i bohaterów. Melodia, która sączy się powoli, brnie przez ukryte północne krainy i bezimienne, zaciemnione pustkowia gdzie ciemność jest światłem, a przyjemność bólem. Walcowate zło dociera do świadomości urzekając świetnymi riffami i kompozycjami. Siłą „The Ancient Catatonia” jest talent kompozytorski Paula. Utwory są niezmiernie wciągające i nastrojowe. Wypełnione muzyką prostą, ale w swojej prostocie piękną i niebanalną. Dodatkowe wichry, gitary akustyczne, a nawet skrzypce tylko potęgują efekt śpiewu gitar.
   

Do tego mamy idealny wręcz wokal. Niski, grobowy growling powolnie zlewa się z instrumentami dopełniając obrazu takiej rozpaczliwej tęsknoty. Nie podejmuję się wyróżnienia jakichś utworów kosztem innych, bo tą płytę chłonę w całości. Mogę jedynie dodać, że na posiadanym przeze mnie, wydaniu Baron Records BMR 056, jest błąd i szósty „Different Part” i trzeci „Garden Of Twilight” w spisie treści są zamienione miejscami. To jednak tylko tak na marginesie. Sama płyta jest perełką, arcydziełem polskiego black/doom metalu.

Tracklista:

1. The Majesty
2. Memories
3. Garden Of Twilight
4. The Black Arts
5. Winter
6. Different Part
7. Might Is Right

Wydawca: Baron Records (1994)

Ocena szkolna: 5

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły