No cóż, przyszła pora na podsumowanie i ocenę tegorocznego Castle Party
Dark Independent Festival w Bolkowie. Przyznaję, że długo się zbierałam
do sklecenia więcej niż kilku słów... niezadowolenia z tegorocznych
wydarzeń. Oczywiście nie zabrakło tu zdań pochwały i zadowolenia, bo w
sumie nie było tak źle, ale... niestety... brak na braku brakiem
poganiał.
Po pierwsze – muzyka. Zabrakło gwiazd – jak to podsumowała jedna z moich
towarzyszek (skądinąd w przepięknym różowym irokezie na głowie!), to
był najdroższy koncert Behemotha w jej życiu, bo tylko oni zasługiwali
według niej na miano „gwiazdy”.
Po drugie – ludzie. Zabrakło tłumów, które od lat dokonywały zmasowanego
najazdu na Bolków, siedząc, leżąc, przechadzając się, tańcząc, jedząc i
pijąc w każdym możliwym miejscu miasteczka. antykrista666 : oj bardzo, bardzo warto:D
HardKill : Co za pytanie :) pewnie że warto,zdecydowanie warto http://w...
GothicGirl92 : chętnie bym pojechała, tylko trochę drogo ... jak wrażenia ogólnie....

W 1988 roku ukazała się książka zatytułowana "Królowa Potępionych", autorstwa Anne Rice, będąca kontynuacją "Wampira Lestata", innego dzieła rzeczonej pisarki. Swoją drogą z tego miejsca, chciałbym gorąco podziękować pani Rice, za przedłużenie żywota wampirycznej historii, historii w którą sam wierzę, choć nigdy "potępionego" nie spotkałem. Pozostaje mieć nadzieję, ale nie o tym. Nie od dziś zdarzały się przypadki ekranowych adaptacji bestsellerów, i nie od dziś fani książek takowe adaptacje krytykują. Na moje szczęście kiedy spotkałem się z obrazem Michael'a Rymer'a, będącym właśnie ekranizacją "Queen of the Damned", książki Anne nie czytałem, mogąc w spokoju napatrzeć się na gotową wizję reżysera. I co tu dużo mówić – film zrobił na mnie wrażenie.
Freakstranger : następnie spektakularny powrót na łono Kościoła: Anne Rice nie c...
nymph999 : Ciężko mi porównać film z książką, której nie czytałem,więc...
CanisLupus : O ile przeczytałem z lubnością pierwsze trzy tomy kronik potępionych...
leprosy : Marduk to kapela ktora nagrywa plyty pow. sredniej jednak dosc podobne do sie...
Harlequin : No chyba własnie chodzi o to, aby przybliżyć potencjalnemu słuchacz...
Harlequin : Yep, zgadzam sie. Niby wszystko ok, fajne riffy, fajne sola, dobry wokal, tylko...
Wes Craven to postać znana szerokiemu gronu fanów kina grozy. Wymieńmy chociażby takie tytuły jak "Ostatni dom po lewej", "Wzgórza mają oczy", czy wreszcie chyba najbardziej znany - "Koszmar z ulicy Wiązów", a od razu skojarzymy tego niepozornego człowieczka, który w latach 70. i 80. przeraził swymi obrazami sporą grupę kinomaniaków, zresztą do wtóru z Tobe'em Hooper'em ("Teksańska masakra piłą mechaniczną", "Poltergeist", "Miasteczko Salem"), z którym przez jakiś czas rywalizował. Niezależnie od ich osobistych relacji, wyścig trwał nie na żarty, zaś wygłodniali smakosze horrorów, co kilka lat zacierali rączki na kolejne dzieła, które z perspektywy czasu uchodzą za klasyki gatunku. Dziś o jednym z nich - wspomnianym wyżej "Koszmarze z Ulicy Wiązów".
Palmus : One, two – Freddy’s coming for you Three, four – be...
jedras666 : Taki kiepski mówicie?
Gorg666 : remake beznadziejny. typowy horror amerykański z typowo durnymi akcentam...
Zespół właśnie udostępnił krótką relację video z sesji nagraniowej.
Link do video oraz więcej informacji dostępne na: www.myspace.com/hexfireofficial
MrGoregrind : Tekst o tym, że polski death metal jest beznadziejny jest nie na miejscu. Jest s...
Harlequin : Yep, zgadzam sie, Vader juz swój czas miał, a czarowanie słuchaczy...
zsamot : A może sfrustrowany dupku powiesz, co ty takiego zrobiłeś dla sceny p...
zsamot : Amorphis- permanentny rozwój, ale pytanie, czy ożywią utwory czy tylk...
amorphous : 17 września - brzmi jak prezent na urodziny. ja również jestem cieka...
Ineskos : 17 września - brzmi jak prezent na urodziny. ja również jestem cieka...
Pomimo faktu, że w ostatnich dziesięciu latach Jeff Waters ze swoim zespołem prezentował bardzo nierówną formę, po cichu liczyłem, że debiut w barwach wytwórni Earache, będzie jakimś motywatorem dla muzyka i po raz kolejny dostanę porcję dobrego thrashu, co najmniej na poziomie "Criteria For A Black Widow" lub "Never Neverland". "Annihilator" reklamowany jako wydawnictwo zawierające 66 solówek gitarowych zaskoczył mnie bardzo pozytywnie - nie sądziłem, że usłyszę Watersa w tak dobrej formie.Yngwie : Kurczę, fajne. To ten sam Annihilator co na początku kariery. Niektóre kaw...
luter : Pozwoliłem tej płycie po prostu grać, gdy po kilku pierwszych odsłuch...
zsamot : Piękna płyta, niemniej to już inny etap... trochę szkoda.
Benjamin_Breeg : "Hindsight" jest albumem kompilacyjnym.

