Nera długo zbierała się do realizacji własnego projektu, który będzie odzwierciedleniem jej fascynacji, jej natury, jej marzeń. 9 maja odbyła się premiera jej debiutanckiej płyty "Foresting Wounds”. To hołd naturze, to połączenie muzyki z osobowością Agnieszki „Nery” Góreckiej. Na krążku wokalistki Darzamat, twórczyni projektu NeraNature, znalazło się 12 utworów krążących wokół atmosferycznego rocka i metalu.
Rochu : Dobra płyta, ale jednak wolę jak drze ryja w Darzamat. Jednak Nera ma troc...
Benjamin_Breeg : Napiszę krótko, szału nie ma. Album ten, to chyba tylko dla tych, lubujący...
Decadence : Jak dla mnie płyta jest naprawdę dobra i godna polecenia:) Jednak jeżeli...
Alpha-Sco : Nie ma czegoś takiego jak "zużyty miś"!
Yngwie : Co zrobić ze zużytym misiem :-) http://www.youtube.com/watch?v=wl...
AdamSharkSmile : Nie mam misia ale takiego Cthulhu http://www.dracotienda.com/images/...
Alpha-Sco : O, dziękuję, bardzo mi przyjemnie :) Tak dawno je tu wrzuciłam,...
Polianna : Bardzo ciekawe opowiadanie,podoba mi się :)
Nie potrafię i nie zamierzam ukrywać swojego zdziwienia. Po, delikatnie mówiąc, mocno rozchwianym i miejscami wyraźnie rozwleczonym albumie Lifesblood for the Downtrodden, Crowbar wraca w stylu godnym najwyższych pochwał. Choć lata mijają nieubłaganie, podstarzała sludge metalowa gwardia pod przewodnictwem Kirk'a Windstein'a nie rdzewieje. Panowie pokazują, że nadal mają dobrze naoliwione silniki, a ich najnowszy album - Sever The Wicked Hand to płyta, którą śmiało porównać można do największych osiągnięć zespołu.
cross-bow : "Niewykorzystane bilety z systemu TicketPro można zwracać od dzisiaj w...
DarkCarmilla : poza tym to nie bylo tak ze zespol nie mogl przyjechac tylko organizator nie zaku...
DarkCarmilla : Piona napisal:,, wszystkie zabookowane koncerty odbeda sie ale nie bede orga...
Tak więc zaglądam znów w świat wirtualny, czy też raczej czytam artykuły na portalach, artykuły, które coraz bardziej, mam wrażenie, że są niczym innym niż tylko propagandą.
Zacznijmy od dobrych wiadomości. Oto Nergal wraca do zdrowia i wraz z Behemothem zaczynają w październiku trasę koncertową. Odwiedzą też moje miasto. Super. Tyle, że na tym koniec dobrych wiadomości, bo dalej to już kpina. Cholera, co za czasy?! Nie dość, że moje życie jest parodią, to innych też.
Idźmy jednak dalej. Nergal chwali płytę Dody. Ok - no, ma dług względem niej, mogę to zrozumieć, choć i tak grozi mu utrata akceptacji.
Ale nieco przeszedł, więc wolno mu wydziwiać.
Generalnie, to chciałam też wspomnieć przy okazji o plotce, która ruszyła w świat, że Nergal zamierza grać teraz inną muzykę. On sam nic na ten temat nie mówił, ale generalnie to jest tak, że dziennikarze uwielbiają wręcz przekręcać słowa celebrytów ( - tak, niestety, tak wyszło, cena sławy). Tym bardziej, że Nergal już wcześniej słynął z inteligentnych ripost i robił debili z dziennikarzy, choć ci nawet o tym nie wiedzieli.
Biorąc pod uwagę ten fakt, już widzę tą "rozmowę" - niczego nie świadomy dziennikarzyna zadaje pytanie: " Czy po tym, po czym pan przeszedł, nadal zamierza pan grać tak agresywną muzykę?"
I tu odpowiedź Nergala: "Ależ skąd, teraz zamierzam grać country".
A ponieważ istnieją ludzie, którzy uwierzą niemal we wszystko, nic więc dziwnego, że taka plotka poszła w świat.
Ale dementujmy bzdury, Behemoth dalej będzie koncertować i liczę (zresztą nie tylko ja) na kolejną, kontrowersyjną płytę.
A wracając do Dody. Ta to naprawdę lubi siać kontrowersję.
Ale jak dla mnie dobrze, ja lubię kontrowersję, przynajmniej coś się dzieje. Nie ma nudy. Szkoda tylko,że Polski to nie interesuje. Polska to generalnie nudny kraj. Nudny w chuj. Nawet domków na drzewach nie budują ( ;-) vide filmik na smogu o hotelu w Szwecji)
Wracając do tematu.
Chodzi o to, że kolejna osoba z autorytetem potwierdziła, iż płyta Dody jest fajna. Jest to Karolina Korwin - Piotrowska.
Ok, więc, chyba muszę osobiście odsłuchać wypocin silikonowej lali. Ale to później. Na razie skupmy się na tym co Karolinka napisała o Dodzie, widocznie pod wpływem chwili, a może i czegoś jeszcze.
Otóż Karolinka stwierdza na swoim profilu na pewnym portalu, że Doda, nie przypomina już kobiety! Wow - może Karolinka była już pijana, kiedy to pisała, może targała nią zazdrość, a może rzeczywiście właśnie tak myśli o tlenionej, silikonowej dziuni zwanej Dodą. Ta pewnie obraziłaby się za takie określenie, ale w zasadzie, to co ona sobą reprezentuje?
Wróćmy do faktów. Karolina patrząc na nowe zdjęcia Dody, stwierdziła po prostu, iż Dorotka zatraciła kobiece rysy i zaczyna przypominać faceta.Wow - co za odkrycie. Doda owszem, powiększyła sobie silikonem biust, ale oprócz tego poprawiała sobie przecież twarz. No i z takim efektem, że wygląda teraz jak transwestyta. Wszczepiła sobie bowiem kwas hialuronowy, czy co tam, w policzki, poprawiła szczękę.
Jednym słowem - zrobiła ze sobą dokładnie to samo co Angelina Jolie ze swoim ciałem. Różnica tylko polega na tym, że Angie ma klasę, obojętnie co by nie zrobiła, a Dorotka już nie. Gdyby obie ubrać w dresy i postawić koło siebie, to Angie bez słowa można by wpuścić na salony, a penerowatą Dodę niestety odesłać do pracy na roli.
Ale ok, ma Doda prawo robić ze sobą co zechce. Nie musi słuchać starszych koleżanek, że takich zabiegów nie robi się przed trzydziestką, bo i tak się rysy twarzy wyostrzają. Ani innych rad.
Niech sobie wygląda jak chce i nikt, a nawet Karolinka Korwin, nie mogą jej mówić, co ma robić, co nie. W końcu skoro zadaje się z transwetytami, to może wyglądać jak oni.
Ale już mniejsza o Dodę i Karolinkę, która zasłuchała się w jej płytę.
Idąc dalej zatrzymujemy się na Jakubie W. Tak właśnie tym Jakubie W. Do cholery, w tym wieku to już naparwdę powinno się mieć jakiś szacunek do siebie i innych. Ale nie, Jakub W. najwidoczniej postanowił pozostać wiecznym dzieckiem. Ok, pod warunkiem, że osoba która go utrzymuje, zgadza się na to bez protestów.
Jakub W. znany bardziej jako Kuba Wojewódzki, ostatnio przegina pałę. Widocznie za dużo zarabia. Powinien się wstydzić, choć on pewnie zapomniał już co to wstyd. Normalnie żenada to, co zrobił z programem "X- factor". Choć wcale nie popieram Sablewskiej. Mimo, iż gra pozór osoby bardzo kompetentnej i przy tym serdecznej, w życiu wątpliwe jest aby taka była. Jedynie wiarygodny jest Czesio Mozil, ale ten też widać, że idzie na układy.
A Wojewódzki wreszcie mógłby się przyznać do swoich słabości.
Oczywiście tego nie zrobi, zresztą widać że za tymi uszami to sporo ma. Tak samo, jak jego radiowy kolega Michał Figurski - ten to też pojechał po bratanicy słynnego, aczkolwiek chorego psychicznie polityka. Czizas - kto mu pozwolił prowadzić odpowiedzialne stanowisko? Potem nic dziwnego, że ten kraj tak chujowo wygląda, skoro mamy takich urzędników państwowych zajmujących się nami.
Ale temat był nie o polityce.
Właściwie to o dupie Maryni, takie sobie spostrzeżenia po przeczytaniu niektórych artykułów.
No i Wow - zabójcze ogórki!!! Hiszpańskie ogórki zastraszyły cały świat - normalnie ubaw po pachy :-)
Przecież z daleka czuć prowokację, że zamieszanie wywołane jest sztucznie. Nie chodzi przecież o warzywa, tylko o sytuację polityczną na świecie. Nie miejcie paranoi z kupowaniem warzyw - to chore!
Nie dajcie się manipulacji. Warzywa nie są skażone. Obawiajcie się raczej wyjazdu za granicę, bo zdaje się, że użyto po prostu na pewnym obszarze broni biologicznej.
Jeśli przestudiujecie obecną sytuację gospodarczą, wywnioskujecie kto na tym mógłby stracić, a kto zyskać.
Całkiem logiczne i dzisiaj modne - wywołać zamieszanie i obrócić to na swoją korzyść.
A ja muszę kończyć te wywody, bo ktoś puka do drzwi. Przez wizjer widzę, że panowie mają czarne garnitury. Życzcie mi szczęścia.
KostucH : Sphinxia! Ja Ciebie błagam! Następnym razem jak będziesz tworzyć po...
Choć spuścizna literacka Sheridana Le Fanu jest bardzo bogata, dziś ten irlandzki pisarz pamiętany jest jako autor zaledwie jednego czytelniczego „bestsellera” – opowieści wampirycznej „Carmilla”. Nieprzemijająca popularność noweli opiera się na patencie, który w każdej epoce i pod każdą szerokością geograficzną zapewniał książkom poczytność – na wyeksponowaniu śmiałej intrygi miłosnej, rozgrywającej się w świecie arystokracji i zamożnych ziemian. I choć książce Le Fanu daleko do przeładowanych pornograficzną treścią obrazków z życia wyższych sfer (znanych choćby z twórczości u markiza de Sade), to nie da się odmówić jej pewnej dozy pikanterii i perwersji.

