Zgaś świece W ciemności niewidzę twych oczu Nienawistnych spojrzeń Zgaś świece W ciemości nie widzę twych rąk Rozkładssz ręce i splatasz dłonie to jedno potrafisz Zgaś świece Może wtedy nie zauważę tych niedomówień Pełzających pod stołem
Blask Księżyca Spływa kroplami rtęci Ze skóry Zimny dotyk nocy Na wargach Piersiach Brzuchu I udach Oplata ramiona Krępuje dłonie Igra w załamaniach Powiek Rozlewa się jak woda Na brzuchu Skrapla się Obok pępka
A Ty kiedy podejdziesz I spijesz łakomie Każdą łzę nocy Z mojego ciała...?