Znamy kolejnego artystę, który wystąpi 1 maja we Wrocławiu podczas Gitarowego Rekordu Guinnessa w ramach 12. edycji Thanks Jimi Festival. W stolicy Dolnego Śląska zagra Steve Vai – jeden z najlepszych i najważniejszych gitarzystów wszech czasów. Steve Vai, trzykrotny laureat nagrody Grammy, gra już od ponad trzydziestu lat, a jego niezrównana wirtuozeria i mistrzostwo kompozycyjne nie mają swojego odpowiednika na całej światowej scenie muzycznej. Począwszy od elektryzującego debiutu „Flex-Able” z 1984 roku, aż po jego ostatni, wydany w 2012, studyjny album „The Story of Light”, Vai wciąż zaskakuje oryginalną twórczością.
Amerykańska, wywodząca się z nowojorskiego ruchu no wave formacja Swans ogłosiła kilka szczegółów dotyczących nowego, trzynastego studyjnego krążka grupy. Płyta będzie zatytułowana "To Be Kind" i ukaże się 13 maja 2014 roku nakładem należącej do założyciela i lidera grupy - Michaela Giry wytwórni Young God Records. Album został wyprodukowany przez Girę i nagrany w Sonic Ranch poza El Paso w Teksasie wspólnie z Johnem Congletonem. Praca w studio trwała od października do grudnia zeszłego roku. "To Be Kind" będzie dostępny w kilku wersjach: potrójny winyl, podwójne CD, 2 CD Deluxe Edition, które zawierać będzie również koncertowe DVD oraz w wersji cyfrowej i być może w wersji zapisanej na USB.
Po przeczytaniu zapowiedzi trasy koncertowej "Czarna polska jesień" niektórzy stwierdzili, że Behemoth dobrał sobie interesujące supporty. Ja również zaliczam się do tego grona. Choć w Nergala i jego ekipę nigdy nie zwątpiłem, a dodatkowo na żywo nie widziałem zespołu już od kilku lat, zelektryzowała mnie dopiero wiadomość, że przed gwiazdą wystąpi Obscure Sphinx. Styl inny, ale poziom wcale nie tak bardzo różny.
Tego festiwalu nie wymyślił normalny człowiek. Nikomu przy zdrowych zmysłach nie przyszło by do głowy by imprezę na której mają zagrać kapele takie jak: Wire, Agent Side Grinder, Aluk Todolo, IRM, czy In The Nursery osadzić w samym środku, dobrze poukładanego, modelowego, dolnośląskiego miasta. Dwunasta edycja tego festiwalu dobitnie ukazała, że kultura industrialna dostosowuje się do nowych czasów, otwierając się na nowe niecodzienne rozwiązania. Od czasu zakończenia imprezy minął ponad tydzień, a w mojej pamięci nadal pozostało kilka wspomnień i nimi chce się teraz podzielić.
Zapowiada się trzydniowe święto dla każdego entuzjasty szeroko pojętej muzyki industrialnej. Start już w najbliższy czwartek w „Klubie Włodkowica”. W trakcie imprezy słuchacze będą mieli niepowtarzalną okazję, by usłyszeć na żywo reaktywowany po latach projekt Jean-Luca De Meyera i Patricka Codenysa - Underviewer. Muzycy, którzy potem zasłynęli jako członkowie legendy EBM – Front 242, postanowili wskrzesić swój pierwszy zespół w poszukiwaniu tego, co odczuwali w przeszłości tworząc swoją debiutancką elektronikę na starych syntezatorach. Dodatkowo ujrzymy Philip'a Best'a, który jest zaangażowany w kreowanie najbardziej radykalnych form muzycznych w różnych odsłonach. Były członek Whitehouse – najsłynniejszej formacji power electronics, jest znany z kolaboracji z takimi tuzami noise, jak Merzbow, Skullflower czy Ramleh, w końcu prowadzi swój własny, założony przez niego w wieku zaledwie 14 lat projekt Consumer Electronics.
Debiutancki album Graveyard Drug Party zatytułowany "Paint Your Teeth" pojawi się w sprzedaży już 31 października. 1 listopada będzie można posłuchać całości. Album, który ukaże się na purpurowej kasecie magnetofonowej w ilości 60 egzemplarzy, składać się będzie z piętnastu utworów, z których niektóre można było usłyszeć na wydanym w ubiegłym roku albumie demo Graveyard Drug Party. Zespół przygotował też krótki filmik promujący wydawnictwo, który możecie zobaczyć poniżej.
To już 12 edycja Industrial Festiwalu. W tym roku widzowie będą mogli zobaczyć najciekawsze zjawiska w muzyce niekomercyjnej. Organizatorzy zadbali o mocno zróżnicowany dobór artystów. W ramach imprezy na scenie zaprezentuje się łączniedwudziestu trzech wykonawców. Jedną z największych atrakcji festiwalu z całą pewnością będzie występ brytyjskich nowofalowców – Wire. Zespół dowodzony przez Colin'a Newman'a znajduje się aktualnie w bardzo dobrej formie, co potwierdził ich najnowszy album zatytułowany "Change Becomes Us". Intrygująco zapowiada się również koncert szalenie ambitnych blackmetalowców z Aluk Todolo. Początek imprezy już 7 listopada w „Klubie Włodkowica”(ul. Włodkowica 21). Pierwszy dzień minie pod „batutą” polskich ekip, na scenie zagrają: Szelest Spadających Papierków, Mirt, Komora A, Monopium. Kolejne dwa dni festiwalu odbędą się w Sali Gotyckie przy ul. Purkyniego 1.
Wielu z was już zapewne miało okazję usłyszeć coś o tym zespole, czy to za sprawą licznych koncertów które ta grupa dała w naszym kraju, czy oglądając jeden z odcinków Must Be The Music. Jeśli jednak słyszycie tę nazwę po raz pierwszy to... witam w klubie. Aż wstyd się przyznać, że o Materii dowiedziałem się dopiero w tym roku tym bardziej, że już jakiś czas na naszej scenie działają. Może i nie czułbym się z tym tak źle, gdyby nie to że muzyka jaką proponuje grupa to ogromny powiew świeżości na naszej scenie a wydany w tym roku debiut pod tytułem "Case of Noise" tylko to potwierdza.
Do rodziny fyh!records dołączyła formacja Graveyard Drug Party – noise - rockowe trio z Poznania. GDP to projekt znanego z A Hole in Silence i Social Cream Jakuba Lemiszewskiego, obracający się w estetyce najtisowego garaż-indie-post-punku. Nowy album Graveyard Drug Party ukaże się sumptem fyh!records późną jesienią. Tytuł materiału nie jest jeszcze znany, ale wiemy, że całość zostanie wydana na kasetach magnetofonowych. Szorstkość i niechlujność brzmienia taśm idealnie pasuje do muzyki Graveyard Drug Party.
Trzy lata jakie minęły od „Persistence Of Time” to dla Anthrax okres przełomowy. Nie tylko odszedł wokalista Joey Belladonna, ale całkowicie zmieniło się oblicze zespołu. Najpierw panowie poeksperymentowali na popularnej wówczas EPce „Attack Of The Killer B’s”, by potem przejść kolejną metamorfozę i zaskoczyć wszystkich bardzo nowatorskim albumem. Przybyły z Armored Saint John Bush z wielkim hukiem zaistniał w swoim nowym zespole, a muzykanci zadbali aby jego wysiłki miały odpowiednią oprawę.
amorphous : Akurat kaseta "Sound..." wpadła mi w ręce dość przypadkowo ale ma...
zsamot : Pamiętam jak poznałem ich za "pomocą" klipu do Hy Pro Glo. ;) Absolutnie...
oki : jak dla mnie to trzecia liga jest i stawianie ich obok kapel typu Metallica, Megadet...
Troszeczkę musieliśmy poczekać od ostatniego wydawnictwa Modulate nim Geoff Lee zaszczycił swych fanów kolejną dawką świeżej muzyki z własnej kieszeni. Tak, tak – leciał już czwarty rok od czasu kiedy "Detonation" było gorącym kąskiem na brytyjskiej scenie dark electro. Ale tak zdolnemu Dj'owi wiele można wybaczyć zaś na brak produktywności przymknąć oko – bywalcy imprezy Wendy House wiedzą że bez Lee to już nie to samo. Ostatecznie jednak doczekaliśmy się. Dokładnie 13 czerwca bieżącego roku nakładem Infacted Recordings ukazała się EP-ka Brytyjczyka zatytułowana "Robots" która moim zdaniem w całości zrekompensowała minione 4 lata posuchy w obozie Modulate, choć oczywiście zdania będą podzielone.
Niby wszystko ładnie, ciekawa kompozycja przedstawiająca kwiaty, uśmiechnięte usta dziewczyny. Niepokój wzbudzają narzędzia chirurgiczne, a gdy po wyciągnięciu płyty ukazują się wnętrzności rozpłatanej myszki już wiem, że łatwo nie będzie. "A Tragedy Without A Border Line" to efekt pracy doświadczonego Hiroshi Hashimoto z Contagious Orgasm i pochodzącego z Izraela Michaela Zlotova ukrywającego się pod nazwą Kadaver.