Marc "Groo" Grewe (ex-Morgoth), Sven Atle Kopperud (Dimmu Borgir), Jon Oyvind Andersen (Old Man's Child), Shane Embury (Napalm Death, Brujeria) oraz Tony Laureano (Dimmu Borgir, Angelcorpse, ex-Nile) to członkowie deathmetalowego zespołu, (określanego dosyć popularnym mianem "supergrupa") powstałego w 2004 roku. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z założonym na ten rok planem, do końca grudnia powinna ukazać się ich debiutancka płyta - "Shadowcast". Na oficjalnym MySpace formacji ukazały się dwa premierowe nagrania - "Boundless" oraz "Nuclear Salvation" zwiastujące nadejście debiutu.
10 czerwca ukaże się kolejny krążek norweskiego tria Artifact. Płyta "The Only Salvation" oferuje słuchaczom wieloaspektową podróż po mrocznych rejonach industrialnego metalu swobodnie przeplecionego z rockiem gotyckim i niezwykle mocnymi electro bitami. Soczyste riffy, subtelne partie syntezatorowe i potężne chóry w połączeniu z niezwykłą atmosferą krążka daje nowej płycie Norwegów niezwykle pionerski wyraz. Album "The Only Salvation" ukaże się dzięki Spiralchords Music Records.
Gdybym miał oceniać zespół po samej nazwie, to Lalu na pewno nie zagościłby u mnie w odtwarzaczu. Na szczęście zespół o tej obciachowej nazwie prezentuje o wiele lepsza muzykę, będącą klasycznym współczesnym progmetalem.
25 lutego nakładem wytwórni Prophecy Productions ukaże sie czwarty już, studyjny album niemieckiej formacji Dark Suns. Według doniesień prasowych - niekonwencjonalny tytuł płyty ("Grave Human Genuine") został wybrany celowo i świadomie. Ma on reprezentować trzy elementy: "grave" (grób) w znaczeniu ciemności, złowieszczej siły oraz nieuchronnego fatum; "human" (człowiek) jako synonim nieodłącznej jednostki ludzkiej głębi duszy, podczas gdy "genuine" ma wyrażać jej autentyczność i realizm. W wyniku tych nawiązań zespół ma zamiar podejść do swojej muzyki w jak najbardziej bezkompromisowy sposób.
Pain Of Salvation bezdyskusyjnie należy do czołówki współczesnej sceny progmetalowej. Jest to jednak zespół zupełnie inaczej grający niż Dream Theater i dopiero właśnie "The Perfect Element" pozwolił zespołowi wypłynąć na szersze wody. Wcześniejsze albumy, choć niezłe, nie wzbudziły wielkiego zainteresowania. Szwedzi zdecydowali się więc na bardzo radykalne posunięcie i nagrali tym razem koncept album. Nie jest tajemnicą, że jest to bardzo trudna sztuka i w gruncie rzeczy niewiele jest albumów konceptualnych w pełni udanych. Jako wzorcowy przykład może posłużyć "Still Life" Opeth.
Pomimo nagrania fantastycznego dema jakim bylo "Curse This Day" wydane w 2003 roku, Carnal nie podpisal z żadną wytwórnią kontraktu. Jak się okazało nie należy chwalić dnia przed zachodem słońca. Tak się bowiem składa, że następcą tej świetnej demówki jest wydany w 2005 roku 4 utworowy "My Salvation" - ogromne rozczarowanie! Słuchając tego dema odnoszę wrażenie, jakby nagrał je zupełnie inny zespół.