Dimmu Borgir powstał w 1993 roku w Norwegii i niewątpliwie jest dzieckiem drugiej fali black metalu, jednak jest to zespół, który już od zarania charakteryzował się własnym stylem i w swojej muzyce chciał przekazać coś więcej niż tylko najczarniejsze zło. Już na pierwszej płycie „For All Tid” potrafili wyciągnąć piękno z tego szkaradnego gatunku i ubrać go w pełne grozy dostojeństwo.
„Heralds Of Fight” to płyta, która pokazała, że „Forgotten Songs” nie była jednorazowym wybrykiem i Rob Darken kontynuuje samotną, wojenną ścieżkę swojego ambientowo-folkowego projektu. Płyta została wydana przez niemiecką No Colours Records, a polska Old Legend Productions wypuściła ją na kasecie, w którą to wersję udało mi się gdzieś, kiedyś zaopatrzyć.
„Following The Voice Of Blood” to trzecia płyta Graveland, przy której zespół związał się z niemiecką No Colours Records. Rob Darken, standardowo wspomagany perkusyjnie przez Capricornusa, snuje swoją pradawną, zimową opowieść w niezachwianej wierności podziemnemu black metalowi, toczącemu wojnę z całym światem. Ci nieliczni, którzy, w 1997 roku, wytrwali w nienawiści i nie sprzedali swoich ideałów, mogą liczyć na pozdrowienia. Inni muszą szykować się na wojnę, w wyniku, której „floks of black crows will eat the dead bodies of our foes”.