30 marca w Łodzi i 31 marca w Piotrkowie Trybunalskim w ramach festiwalu Vulgar Night na jednej scenie obok Hate i Shodan zagra The John Doe’s Burial. Formacja będąca o wiele mroczniejszym i cięższym wcieleniem uznanego John Doe tuż przed koncertem planuje w całości do odsłuchu udostępnić swój najnowszy album „No Gods No Masters”. Wydany z końcem 2016 roku krążek dotychczas promowany był m.in. klipem do utworu „Dead End”.
Od dawna już nie bardzo mogę wybierać sobie koncerty, na które chce pójść, a jest odwrotnie. Jak mogę iść to patrzę co akurat jest. A, że dzieje się dużo, to zazwyczaj można trafić na coś ciekawego. Na przykład w sobotę miałem do wyboru Bloodthirst w Voodoo i Hammerfall w Progresji. Ponieważ w Voodoo byłem raptem we wtorek przy okazji trasy Christ Agony, tym razem postawiłem na większą imprezę. W dodatku Bloodthirst już widziałem na żywo, a na mistrzów power metalu miałem pójść po raz pierwszy.
Tym razem The John Doe’s Burial to nowe, o wiele bardziej brutalne wcielenie uznanej w Polsce i za granicą metalowej formacji, która właśnie wydała swój nowy krążek, zatytułowany „No Gods No Masters”. "Gdy kilka lat temu odszedł od nas ówczesny wokalista, podjęliśmy decyzję o liftingu nazwy oraz muzyki" – mówi Kaplon, perkusista zespołu. – "Zawsze ciągnęło nas w stronę ciężkiego metalu, co doprowadziło do przejścia na ciemną stronę mocy. Muzyka nabrała poważnego ciężaru oraz mrocznej atmosfery.
Blood Harvest Records informuje, iż pod ich skrzydłami ukaże się oczekiwany, drugi album paragwajskich black/death metalowców z Master of Cruelty. „Archaic Visions of the Underworld” ukaże się na winylu, tak jak w 2012 roku, gdy wytwórnia ta wydała debiut zespołu – „Spit on the Holy Grail”. Wzięli wszystkie te same elementy, których użyli na debiucie, i dzięki którym nawiązali więź z maniakami Undergroundu. Na „Archaic Visions of the Underworld” zespół pokazał dlaczego black i death metal z Ameryki Południowej jest tak specjalny.
Zazwyczaj jak zespół wydaje płytę w swoim własnym języku, to ta druga jest po angielsku. Natomiast „The Jilemnice Occultist” Master’s Hammer, tak jak wydany rok wcześniej „Jilemnický Okultista”, jest po czesku. Angielskie są tylko tytuły utworów i cała opowieść ubierająca płytę w koncept album. Można ją sobie przeczytać, żeby dowiedzieć się o czym są poszczególne numery i poznać całą fabułę. Można też zobaczyć zdjęcie, które przebija wszystko co kiedykolwiek widziałem. Powiem krótko, nie ma na świecie brzydszego zespołu. I to bez łańcuchów, kolców, ketchupu i makijaży.
WUJAS : No to ja niezbyt precyzyjnie się wyraziłem. Chodziło o drugą, angielsk...
nietopesz : Zazwyczaj jak zespół wydaje płytę w swoim własnym języku...
1 sierpnia 2016 roku będzie miała miejsce polska premiera książki "Black Metal - Ewolucja kultu", Dayal'a Patterson'a. Książka ukaże się nakładem Wydawnictwa Kagra z Poznania. To bogato ilustrowana podróż przez trzy dekady historii gatunku spisana na blisko pięciuset stronach wypełnionych zdjęciami i wywiadami z muzykami wielu zespołów. Na język polski książkę przełożył Bartosz Donarski, wieloletni współpracownik serwisu muzycznego Interia.pl i magazynu Mystic Art, autor tłumaczeń m.in. „Slash”, „Pearl Jam - Twenty”, „Szwedzkiego death metalu” i „Władców chaosu”.
"The Masterpiece of Lie" to pierwszy utwór udostępniony do odsłuchu z zapowiadanaego na kwiecień nowego mini-albumu Bloodthirst, zatytułowanego "Glorious Sinners". Autorem okładki oraz całej oprawy graficznej "Glorious Sinners" jest Kontamination Design. Okładka wraz z tekstami tworzy koncept obnażający dwulicowość hierarchów Watykanu. „Historia papiestwa pełna jest mrocznych rozdziałów zapisanych krwią, korupcją i niemoralnością tych, którzy mienili się być najwyższymi reprezentantami swojego boga”.
Trzy lata po "Slaves To Society" Master wyprodukował swój kolejny album. Zarówno tytuł "The Human Machine", jak i wszelkie grafiki, nie pozostawiają wątpliwości, że znów mamy do czynienia z manifestem skierowanym przeciwko rządom, politykom, religiom i korporacjom. Wszystkim instytucjom, które zmuszają ludzi do określonych postaw i zachowań, czyniąc z nich zaprogramowane maszyny. Bije z tego przestroga i sprzeciw wobec tego, że społeczeństwa tracą swoją wolność.
zsamot : Po prostu dobra rzetelna płyta. ;) Bez fajerwerków, ale za to czuć, że j...
Ledwie trzy lata minęły od płyty „Chain Erection”, a Anus Magulo już prezentuje nowy materiał zawierający prawie sześć minut muzyki i dzielący się na cztery wesołe utwory w grindcoreowym rytmie disco. Miażdżącemu umpa umpa towarzyszą świńskie kwiki, choć sporo jest też różnej maści wrzasków. Szczególnie w ostatnim „Szczęki” mamy wiele wokali, także czystych, sprowadzających się do stwierdzenia, że „Janusz nie pij tyle, bo szczęka ci pęka”.
Parafraza biblijnego tekstu Księgi Rodzaju widnieje na okładce jako wstęp do płyty. Siódmego dnia Bóg stworzył Master, ale Master nie jest mu przychylny. Wręcz przeciwnie: „Master aware of the Mary cult of prayer, and a devil cult of spells and exorcism attends while man walks continuously on the thin crust of the bottomless pit.” Również w tekstach utworów jest sporo ateistycznych treści potępiających wszelkie religijne zabobony. Kończące dość długą przedmowę zdanie jest wzbudzającym zainteresowanie zaproszeniem do wgłębienia się w to dzieło: „Master will guide you on that credulous journey where you will bathe in blood and dance among the stars into that eternal slumber.”
leprosy : Byc fanem DM i nie znac pierwszych trzech Lp Master nie wypada. Przeboj...
zsamot : Świetna recka, podróż w czasie za darmo. ;)
Finlandia, podobnie jak Polska, pojawiła się na mapie Europy po pierwszej wojnie światowej. Wcześniej toczyła się tam wojna domowa sił prawicowych, z próbującymi podporządkować sobie kraj bolszewikami. Z pomocą wojsk niemieckich Finlandia zdołała obronić się przed komunizmem i została niezależna republiką, jednak nieustannie zagrożoną przez Związek Radziecki, który zaatakował ją pod koniec 1939 roku. Po trzymiesięcznej obronie, kraj odcięty od świata przez pragnącą za wszelką cenę zachować neutralność Szwecję, musiał poprosić o rozejm. Mały naród, którego jedynym sprzymierzeńcem był śnieg i mróz postawił taki opór, że potężny sąsiad zdołał wywalczyć tylko niewielką część jego terytorium, a Finlandia pozostała niepodległa.
Yngwie : Tak a propos to dzisiaj znowu Bullsi grają z Wizardsami, o 20:00 jest relacja w...
Harlequin : Fajna ciekawostka Wujas, oby więcej takich :))
Yngwie : Z czarno-białej propagandy u mnie na chacie przewijały się głównie...
Już 21 marca 2014 roku zespół Cremaster rzeszowskim koncertem zainauguruje sezon na "Słynną Praczkę i Chór Wujów", swoją czwartą płytę, która ku zaskoczeniu samego zespołu ukaże się nakładem Defense Records / Mythrone Promotion. Cremaster spłodził był kolejny, jak zwykle eklektyzujący album, który już przed premierą uzyskał status płyty. Podkarpacko-podwawelscy mistrze nadziemnej sceny absurdu i złego smaku nagrali niekoniecznie świeże piosenki, zrzynając i szydząc z czego tylko popadnie.
Gdy dostałem przesyłkę z płytą Vervrax, na pierwszy rzut oka wiedziałem, że nie jestem targetem dla tego wydawnictwa. Po pierwsze, jako wieloletni zwolennik złego i obleśnego metalu, od razu zwracam uwagę na wyjątkowo beznadziejną okładkę. Nie mam pojęcia o co chodzi z tymi dziećmi, po co się tu znajdują i co mają symbolizować.
Po dwóch latach od genialnego „Ride The Lightning” Metallica uderzyła po raz trzeci. „Master Of Puppets” stała się kolejną monumentalną płytą, na której znajdują się wielkie przeboje zespołu, choć pod pewnymi względami ten album różni się od poprzednich. Są na nim pozycje lżejsze i bardziej eksperymentalne, co niektórzy do dziś traktują jako początek odchodzenia od thrash metalowych korzeni. Nie ulega jednak najmniejszej wątpliwości, że jest to wybitne dzieło i choćby ktoś stawiał je trochę niżej od dwóch pierwszych płyt, to chyba każdy zgodzi się, że Metallica po jego wydaniu potwierdziła swoją wielkość i ugruntowała czołową pozycję w świecie metalu.
rob1708 : cała płyta jest zajebista za 2lata stuknie jej 30-ka
interpretacja : mi szczególnie przypadł do gustu utwór "Welcome Home (Sanitarium)",...
zsamot : Pięknie ujęte, pięknie zagrane. Powiem tylko, że Orion to podróż dzw...
1 listopada ukaże się drugi mcd grupy Nekkrofukk zatutułowany "Satan, Urine, Blood, Sperm". Nekkrofukk to solowy projekt Lorda K (znanego z Revelation of Doom i Hate) będący tributem dla starej szkoły black / doom metalu w stylu Hellhammer, Beherit, Bathory czy Samael. "Satan, Urine, Blood, Sperm" będzie ściśle limitowany do 100 sztuk. Egzemplarze wraz z naszywką ukażą się dzięki Masterful Records.
DEMONEMOON : Ehh,do pelni szczescia brak piwka w tytule! ;)
Dracula : Melodyjka całkiem przyjemna, natomiast co do treści... no cóż, czciciel...
Dwadzieścia lat od nagrania „Celtic Winter” Warheart Records zdecydowało się podrasować brzmienie i wypuścić ponownie na rynek kultowy, przynajmniej w kręgach miłośników krajowego black metalu, materiał Graveland. Na krążku zamieszczono dodatkowo alternatywną wersję wszystkich utworów z regularnego wydawnictwa, dzięki czemu całość trwa ponad godzinę.
oki : też tak uważam, tym bardziej, że materiał bardzo fajnie wydany. A i...
DEMONEMOON : Pamietam ich z okresu Carpatian... i dobrze ze bedzie mozna odsluchac Celtic...
"Mała" wpadka - sklep internetowy Microsoftu przypadkowo zamieścił informację o zapowiedzianej na tegorocznnej imprezie Electronic Entertainment Expo kolejnej części Halo, czyżby chodziło o kolejną piątą już część kultowej serii, która ma się ukazać prawdopodobnie w 2014 roku (oczywiście na next-genową konsolę Xbox One)?
HardKill : Właśnie Microsoft potwierdził oficjalnie Halo 5, wiadomość potwierd...
steelin : Chłopaki koncertują: http://www.youtube.com/watch?v=uav0m6wb2Ys
Harlequin : Od paru dni miele ja w kółko :) zawładnęła mną :) trza było nap...
jedras666 : A jednak mnie uprzedziłeś;). Sama płyta po prostu rewelacyjna i nic jej...