Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Avant Garde. Strona: 39

Wysłany: 2009-11-30 18:32

<idzie plażą, idzie i myśli, a w tych myślach nic mu się nie formuje poza butelką rumu>

Rose, Rose, coś mi to mówi... <myśli>

A ten tu to kto? - spoglądnął na Jaguara. - łypie jakby był głodny. I w jakim celu jesteśmy na tej wyspie?



Wysłany: 2009-11-30 19:23

A jak tak to ruszajmy. - stwierdził, w głowie mętlik mając, po czym chwycił za miecz i dokoła nim machając. - Gdzież Ci, co łupów strzegą? - nastroszył się jak do bitwy przystało. :twisted:
Hmm, powiadałaś, żeś ma towarzyszka niedoli... O ile pamiętam, tak w dalekim kraju (którego nazwy już nie pamiętam) określano niewolnice. Dobrze rozumuję? :roll: O! Ależ ja mam kapelusz. Czyżebym się nie mylił i panem jakimś był? :twisted:



Wysłany: 2009-12-01 10:30

Jakoś wspomnieć nie mogę. Gdzie więc są owe niewolnice? Ktoś w końcu musi wykopać te nasze łupy. - zamyślił się, wyjmując szpadel z kieszeni. - A tak swoją drogą, czemuż mi przypadła tylko 1/4 tych łupów? Nie pamiętam bym taki układ czynił. :roll:



Wysłany: 2009-12-01 18:17

<upił nieco rumu, po czym stwierdził>
Coś tu Waćpanna kręci, od kiedy dajemy łupy majtkom? oO Godzilla? Nie no, zaraz się dowiem, że czyhają na nas żółwie ninja... Coś tu ne passe;> - zakręcił się, po czym klapnął na piach. - Hmm. - zamyślił się.



Wysłany: 2009-12-02 09:04

<śnił mu się koszmar. Widział w nim siebie, związanego na krześle oraz uwijające się przy nim brzytwy i nożyce, także potworny śmiech, co godził go po uszach>

Nieee :!: :!: :!: - wrzasnął, gdy pierwszy kosmyk włosów zleciał z jego głowy, jął się szamotać, rwać jak wściekły byk, lecz więzy puścić nie chciał. - Puszczać, puszczać :!: - zawył, niczym dziki wilk, po czym przypomniał sobie, że ma ogon i ogona nikt mu nie skrępował. Chwycił więc ogonem niedalekie nożyce, gdy te zanadto się zbliżyły, szybko rozciął nimi sznury i jął się pojedynkować z brzytwą, która walczyła zaciekle. Nagle obraz zaczął się wyostrzać, stopniowo rozjaśniały go sączące się z niebios promienie, szum wód sięgnął uszu kapitana, a on sam stanął jak wryty, gdy spostrzegł, że toczy zaciekły pojedynek nożyczkami z dzierżącą brzytwę Rosemary, ku uciesze rozleniwionego Jaguara, spoczywającego pod nieodległą palmą.



Wysłany: 2009-12-02 18:56

Łooo, na pierony Zeusa i młot Thora OO
Zrobiła ze mnie Le Golasa OO Nawet odzienie gdzieś znikło OO <zakrył się palmowym listkiem>
No ładnie Waćpanna, teraz mi tu ładnie opowiesz, co tu się działo :P



Wysłany: 2009-12-02 19:14

Nie wiem, ostatnie co pamiętam to to że... eej, co się stało z paczką ptasiego mleka, co ją miałem przy sobie? ;>



Wysłany: 2009-12-02 19:47

<w pośpiechu uszył odzienie z palmowych liści, chwycił cutlasa i przez chwilę dochodził do siebie>
- A, tak, łupy, jako dobrze pamiętam, wyspa wielką nie jest, a łupy skrył niejaki Wiewiór we wnętrzu okolicznego wulkanu.

[img:d9a91ec6ff]http://gfx.filmweb.pl/blog/68571/78712.1.jpg[/img:d9a91ec6ff]

Problem w tym, że wulkan bywa oprychliwy i chimeryczny i nie wiadomo czego za łupy mu się zachce. Ale musimy być gotowi na naprawdę nietypowe życzenia, jak znam tego starego kloca. Nagroda przeto, jeśli legendy prawdę mówią, będzie przednia. :twisted:



Wysłany: 2009-12-04 20:30

Och Rose, wulkan miewa różne zachciewajki, nie ode mnie zależne co mu się zachce Chyba nie myślisz, że oddalibyśmy Cię w jego płomienne objęcia za jakiś nędzny skarb? ;> <w oczach majtków na słowo skarb zaświetliła się iskra chciwego szaleństwa>



Wysłany: 2009-12-04 21:02

Buuu! - zagrzmiał Wulkan i z jego czeluści uniósł się czarny jak heban opar dymu, wskazując na kapitana: - Tyś łajzo, podstępem skarb wykradać próbujesz! Nie ma tak łatwo! Chyba pamiętasz, że wisisz mi fanty za zaległą partię kart. Zachowam Twych majtków i skarb dopóki nie dasz mi prawdziwej dziewicy w ofierze :!: - zawył siląc się na złowieszcze brzmienie.

Oups. - rzekł kapitan.



Wysłany: 2009-12-06 11:24

Na pewno nie na Tortudze. - stwierdził kapitan. - Mogłem się spodziewać, że takim jak ów wulkan tylko jedno w... tym, co ma zamiast głowy. Musimy wyruszyć w jakieś cywilizowane miejsce.
<wnet oberwał w głowę kawałkiem płonącej skały>
- Tylko tym razem pamiętaj łajzo. - burknął wulkan. - Dziewica ma być płci żeńskiej, albo przysmażę Wam wszystkim zady, tak jak swego czasu Pompejczykom. Pamiętasz, jak uciekałeś z płonącym ogonem, prawda, kapitanie?
<na co kapitan tylko skrzywił minę>
- Dobra, załoga. Płyniemy do Grecji. W tamtejszych wyroczniach powinni mieć jakoweś dziewice. - rzucił kapitan.



Wysłany: 2009-12-06 19:33

Byłem, inoż byłem - rzekł, gdy wędrowali na przystań. - Piękna ziemia, piękny kraj, ale odkąd gwizdnęliśmy złoty pierun Zeusa, nie jestem tamże mile widziany. Dlatego na czas naszej wizyty muszę być trochę incognito 8) Wiecie, rozumiecie, muszę udawać zwykłego majtka, by Pan Olimpu się nie zorientował. Wskażę drogę, Rose, wyrocznia znajduje się w podziemiach Akropolis, za zdradliwym przesmykiem i można się tam dostać przez jaskinie wykute w skalnych klifach nad lazurowym morzem. Tyleż, że uwaga, bo stwory tam dziwne i nawet pijus Herakles ma swoje legowiszcze. Najlepiej będzie nam gwizdnąć kapłańską łajbę i udawać kapłanów, by dostać się do środka. :roll:



Wysłany: 2009-12-07 21:03

Waćpanna się tak nie przyglądaj, bo nam się zgorszysz jeszcze - rzekł z przekąsem kapitan, szturchając ją lekko swą laską. - Słowo daję, nim zadarł z Cerberem to to mu trochę inaczej wyglądało:P (bo czymś trzeba było uwagę pieska odwrócić, a że masarnie owego dnia były zamknięte...) - orzekł, a tu nagle stanęli u wejścia do świątyni wyroczni.

[img:5c1a1f9159]http://www.mccullagh.org/db9/1ds-12/erechtheum-greek-temple.jpg[/img:5c1a1f9159]

Teraz ta lżejsza część. Tam wejść może tylko kobieta, więc nasza droga Kamratko musimy się Tobą posłużyć jako główną siłą ofensywną. Pomieszczenie nie jest duże. Wskoczysz za woal, porwiesz pierwszą lepszą dziewicę a my ją tu zwiążemy i w długą :twisted:



Wysłany: 2009-12-07 21:22

<chwycili sznur mocno>

Nie no, opcja że ona tam zostanie nie wchodzi w rachubę chłopy. - stwierdził kapitan i nagle Rose wraz z jedną z prorokiń wyleciała z wnętrza świątyni.

Związać! I na łajbę! Byle szybko, bo jak się bogowie zorientują to będziemy usmażeni

[img:13b03e8bb6]http://www.jetlinetravel.com/images/www.jetlinetravel.com/v2/dest_greece.jpg[/img:13b03e8bb6]

<takim to sposobem wrócili na plażę i zostałoby im tylko wrócić na wyspę gdyby nie pewien jegomość, co na nich na morzu czekał...

[img:13b03e8bb6]http://people.dbq.edu/students/ama/images/Poseidon.jpg[/img:13b03e8bb6]



Wysłany: 2009-12-08 17:55

<Neptun przyjrzał jej się uważnie, a zaraz wzrokiem ku kapitanowi powędrował>

Ty! - wskazał palcem. - O ile dobrze pamiętam wisisz mi fanty za ostatnią partię kart! - rzekł donośnym głosem.

Ekhem... - stwierdził kapitan, robiąc minę niewiniątka. :roll:

A Ty, panna, taka mądra nie bądź, bom pamiętam, kto mi przed chwilą kapłankę z kaplicy gwizdnął! - rzekł Neptun.



Wysłany: 2009-12-08 19:08

A bo już z dawna tą planowałem Heraklesowi podpylić. - rzekł Neptun. - A zresztą co ja się tu będę Wam śmiertelnikom tłumaczył! - krzyknął. - Oddawać kapłankę, albo zatopię tą Waszą łupinkę! :twisted: - w oczach bogiszcza pojawiły się ogniki szaleństwa.



Wysłany: 2009-12-08 19:53

Jak najbardziej zacny. - stwierdził. - Inoż znajdźmy chętnego do odgrywania roli dziewicy :twisted:



Wysłany: 2009-12-08 20:07

W mojej kajucie kobietę OO Wiesz przecie doskonale, żeś jedyna kobieta na statku, a do mej kajuty nikt poza Tobą i Pocą wstępu nie ma. - zaczął się głowić, lecz wnet zrozumiał, że czasu na zwłokę nie ma. - Hmm, chyba gdzieś w kajutach majtków widziałem gumową lalę. Ją weźmijmy :twisted:



Wysłany: 2009-12-08 20:34

Neptun tylko spojrzał z politowaniem

Gdyby jeszcze miał co... - uśmiał się po czym zniknął w morskich odmętach.

Ah! Waćpanna od dziś zostaje naszym głównym oficerem operacyjnym! - rzekł kapitan. - Jest powód do opicia! Stawiać żagle, kurs -> wyspa i dawać rum! To będzie długa noc! :twisted:



Wysłany: 2009-12-09 20:19

- Widać, że się niecierpliwi. - stwierdził spokojnie kapitan, spoglądając na dym z krateru. - Nic to, za chwilę dostanie swoją dziewicę... EE, a to co? - spojrzał ku horyzontowi, gdzie ujrzał surfującego ku nim na desce Heraklesa.

- ODDAWAĆ MI DZIEWICĘ! - ryczał bohater, machając wieeelką maczugą <której rozmiar rekompensować miał pewnie inne braki>.

- Crap -,- - stwierdził kapitan. - Uganiają się za tymi dziewicami bardziej niż za złotem -,-' Od dziś to chyba będziemy na dziewice a nie skarby insze polować, bo widać co tak naprawdę na tym świecie jest najlepszą walutą, że tak metaforycznie powiem :roll:

- Przeklęci Piraci! - wrzeszczał Herakles.

Kapitan tylko, zupełnie spokojnie, dopadł najbliższego działa i skierował je w stronę olbrzyma.

[img:52d98d8693]http://z.about.com/d/goeasteurope/1/0/N/1/-/-/TsarCannon.jpg[/img:52d98d8693]

Odliczył z wolna do trzech, po czym odpalił lont. Kula grzmotnęła, świsnęła w powietrzu, uderzając wprost w brzuch Heraklesa i posyłając herosa za horyzont.

- Załatwmy sprawę z wulkanem, nim nam tu wróci. - stwierdził kapitan. - Wątpię, by nam tam łatwo zrezygnował.



Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło