Wysłany: 2009-01-17 15:10
Karteczki na napoje do kontroli :!: :cool:
<[i:4b314c2bd5]wydarł się na cały bar nim spostrzegł, że jest pusty[/i:4b314c2bd5]>
Najwyraźniej wszyscy wzięli kryzys na serio :roll: :evil:
<[i:4b314c2bd5]podszedł do baru, nalał sobie drinka, rozsiadł się wygodnie na pobliskiej kanapie i powoli popalając papierosa czekał aż zjawi się jakiś przybysz...[/i:4b314c2bd5]>
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2009-01-23 20:43
[quote:dfb0336ded="KostucH"]Karteczki na napoje do kontroli :!: :cool: <[i:dfb0336ded]wydarł się na cały bar nim spostrzegł, że jest pusty[/i:dfb0336ded]>[/quote:dfb0336ded]
Do diabła, mister jasnokościsty jakieś żandarmie zapędy ma - a to pod ścianą ustawia, a to jakieś karteczki sprawdza. Ja już wiem - to jest syndrom nauczycielski! Trzeba nad Kostuchem egzorcyzmy odprawić, bo się w belfra zmieni.
Upraszam wszystkich osobników obecnych w tym wątku i wyposażonych w kropidła o pokropienie kościstego kamrata - wodą święconą rzecz jasna :D
[quote:dfb0336ded="KostucH"]<[i:dfb0336ded]podszedł do baru, nalał sobie drinka, rozsiadł się wygodnie na pobliskiej kanapie i powoli popalając papierosa czekał aż zjawi się jakiś przybysz...[/i:dfb0336ded]>[/quote:dfb0336ded]
Panie, nie śpij pan, bo ci szczury palce u nóg ogryzą. Bo dorodne szczurzydła się tu gnieżdżą. Jak raz na pieczyste.
pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html
Wysłany: 2009-03-30 09:35
<[i:d5ffef67e3]Skrzyyyy[size=9:d5ffef67e3]yyyyp[/size:d5ffef67e3]Dzyńńń[/i:d5ffef67e3]>
Haaalo?
Ado? Tak samotnie?
[i:d5ffef67e3]Podchodzi do stolika, przy którym Ado popija gorzałkę i przyjaźnie mierzwi mu kudły, po czym zanosi się dzikim kaszlem gdy chmura wznieconego kurzu zatyka jej drogi oddechowe. Gdy atak mija, siada przy stoliku, ponownie wzbijając w powietrze chmurę kurzu z krzesła.[/i:d5ffef67e3]
Można?
[i:d5ffef67e3]Podnosi znaczącym gestem butelkę z gorzałką. Upija łyk po czym wpatruje się w ciemne kółko pozostawione przez flaszkę w równej warstewce kurzu na blacie.[/i:d5ffef67e3]
Ojej... Ktoś Wam tu chyba powinien posprzątać... Dekadencja - to rozumiem, ale to już chyba zaszło za daleko... żeby tak kurzem dziejowym zarosnąć...
[i:d5ffef67e3]mruga znacząco w stronę kompana. Upija kolejny łyk i rozgląda się po knajpce.[/i:d5ffef67e3]
Tu jest jak w moim śnie. Śnił mi się dzisiaj koniec świata. Było wielkie BUM gdzieś w oddali, niebo zasnuły ciężkie czarne chmury. Takie naprawdę czarne, nie burzowe, ale takie smoliste. Elektryczność padła w jednej chwili, w jednych miejscach chaos, ucieczka i zniszczenie, a inne jakby nagle wymarły niczym Czarnobyl.
...
Wcale nie było tak fajnie jak w grach postapokaliptycznych, jak w postapo rpg. Bałam się.
[i:d5ffef67e3]Alpha upiła kolejny łyk i kontynuowała,ignorując zakurzone milczenie Ado. [/i:d5ffef67e3]
Mojej kuzynce, siedzącej obok mnie przy stoliku, ktoś z przejeżdżającego samochodu odstrzelił głowę. Tak, o. Dla zabawy. A ja zastanawiałam się, gdzie zaprowadzić rodzinę, rodziców, by byli bezpieczni. I martwiłam się, co zrobię z moimi trzema kotami i psem... Nie miałam sama gdzie się skryć i dokąd pójść, a nie byłam w stanie ich ciągnąc ze sobą. Bo gdzie, jak? Bez dachu nad głową. Jak miałabym je upilnować? Serce mi drżało na myśl, że miałabym je zostawić na pastwę, po prostu wypuścić. Wiedziałam, co mogą zrobić z nimi te bandy zdziczałych ludzi.
To nie było fajne.
To nie było jak fajna przygoda w rpg...
Wysłany: 2009-04-07 10:46
<siorb>
Można się przygotować: wybić rodzinę, pousypiać zwierzęta i wysprzedać majątek. Do tego zacząć kursy surwajwalu.
Wysłany: 2009-04-10 07:01
Skąd wiesz, że niewykorzystane?
<siorb>
Może dlatego, że śmierć kojarzy mi się z ucieczką od bólu i problemów tego świata, "świętym" spokojem?
Wysłany: 2009-09-30 11:40
[i:8845adbd0d][size=18:8845adbd0d]Skrz[/size:8845adbd0d][size=12:8845adbd0d]yyy[/size:8845adbd0d][size=7:8845adbd0d]ppp[/size:8845adbd0d][size=18:8845adbd0d]Zgrz[/size:8845adbd0d][size=12:8845adbd0d]yt[/size:8845adbd0d][size=9:8845adbd0d]ttt[/size:8845adbd0d][size=7:8845adbd0d]ttt[/size:8845adbd0d][size=12:8845adbd0d]wszyscy spojrzeli na drzwi...[/i:8845adbd0d]
[b:8845adbd0d]
-Kogóż to zastałem w tym ostatnim cichym zakątku świata?
[/b:8845adbd0d]
[i:8845adbd0d]Ciemna postać przekroczyła próg...[/i:8845adbd0d]
[b:8845adbd0d]
Podzielicie się kawałkiem stawy i łyczkiem czegoś mocniejszego?[/b:8845adbd0d]
[i:8845adbd0d]Wchodząc w plamę światła rzuconą przez starą olejną lampę ukazała się postać zmęczonego wędrowca, nosił brudne postrzępione ubranie i brudne zlepione włosy[/i:8845adbd0d]
[b:8845adbd0d]
Przepraszam[i:8845adbd0d]wzruszył ramionami[/i:8845adbd0d]ale wiecie... cały ten koniec świata i inne durnoty[i:8845adbd0d]machnął dłonią[/i:8845adbd0d]wypierze się...
to jak znajdzie się szklaneczka, miska i trochę zrozumienia dla zmęczonego wędrowca?[/size:8845adbd0d][/b:8845adbd0d]
Nauka uczyniła z nas Bogów, zanim jeszcze zasłużyliśmy na to by być Ludźmi...
Wysłany: 2009-10-01 10:53
[i:aae53529e5]siorb[/i:aae53529e5]
[i:aae53529e5]gul[/i:aae53529e5]
[size=16:aae53529e5]Ach[/size:aae53529e5]
[i:aae53529e5]siorb, siorb, siorb, siorb...[/i:aae53529e5]
[i:aae53529e5]dźwięk łyżki drapiącej o puste dno miski[/i:aae53529e5]
[i:aae53529e5]gul gul gul gul gul...[/i:aae53529e5]
[i:aae53529e5]dźwięk odstawianej pustej szklanki[/i:aae53529e5]
[size=16:aae53529e5]Ach[/size:aae53529e5]
Dziękuje za strawę[i:aae53529e5]-odpowiedział wędrowiec znużonym głosem[/i:aae53529e5]
Na wątrobie?
Cały ten koniec świata...każdy biegnie w swoją stronę, nie zważając na innych, ludzie się zderzają, by tylko na chwilę odpowiedzieć bez emocjonalnym "przepraszam".
Tylko nieliczni oglądają się za siebie i łapią wtedy zbłąkane spojrzenia tychże nielicznych, ich znajomość trwa dopóki kolejna osoba nie zderzy się z nimi i stracą się z oczu...czasem znów się odnajdą, jednak najczęściej to się nie udaje. I gdy kiedyś rzuceni przez pędzące tłumy zobaczą się w jakimś wąskim przejściu ich wzrok choć niegdyś tak głęboki i radosny będzie spoczywał na celu pogoni tych tysięcy, nielicznych znów będzie mniej... męczy mnie to...chciałbym zatrzymać taki wzrok na zawsze i zachować w sercu dłużej niż wieczność, chciałbym przebić się przez pędzący tłum i złączyć się w namiętnym uścisku ... lecz tłum jest niewzruszony, tylko popycha mnie dalej... nie sprzątaj, o dobra gospodyni... nawet przyjemnie tu, tak... spokojnie, nawet kurz znalazł swe miejsce i zamiast wznosić się na ramionach wiatru, sadowi się spokojnie tu i tam...
Nauka uczyniła z nas Bogów, zanim jeszcze zasłużyliśmy na to by być Ludźmi...
Wysłany: 2009-10-01 18:55
[quote:1c0c09707a="Rosemary"]
Czekaj wędrowcze niech pomyślę... Jak się nazywa ów stan w jakim się znajdujesz...? Dopadł Cię syndrom jesiennej zadumy nad sensem istnienia/życia etc. ...albo Waść ulokował źle uczucia.
(Mysl zaiste głęboka acz smutna jednakże w piękny sposób wyrażona).
[/quote:1c0c09707a]
[i:1c0c09707a]Wędrowiec odrzucił płaszcz ukazując koszule zachowującą jeszcze blask niegdysiejszej elegancji[/i:1c0c09707a]
Jesień...
[i:1c0c09707a]posprzątał po swoim posiłku i spojrzał w kierunku drzwi[/i:1c0c09707a]
jest moją ulubioną porą roku...
[i:1c0c09707a]zniknął znów w mroku za drzwiami[/i:1c0c09707a]
Ale...
[i:1c0c09707a]rzucił przez ramię[/i:1c0c09707a]
Mam tu jeszcze naszą gorzałkę z pełnego morza...
[i:1c0c09707a]tyłem wrócił do pomieszczenia ciągnąc za sobą pokaźną starą beczułkę[/i:1c0c09707a]
Kurz... tym zajmę się po głębszym z szanowną gospodynią...
Nauka uczyniła z nas Bogów, zanim jeszcze zasłużyliśmy na to by być Ludźmi...
Wysłany: 2009-10-19 06:23
<spode strug deszczu, niczym duch posępnej, jesiennej nocy, oblepiony liśćmi, kryty korytami szram, znaczących jego długą i krętą drogę, wyłonił się w ciszy i przysiadł na parapecie, w gargulczej pozycji>
Widzę, iż trochę nam się tu pozmieniało. Witam ponownie, a na powitanie róg obfitość przynoszę, pełen wonnego, miodowego wywaru, wprost z serca lasów, z głębin północnych puszczy, w rytm pieśni w tawernach snutych. :twisted:
http://www.youtube.com/watch?v=Sp6vqtO57I4
Wysłany: 2009-10-20 16:42
Pamiętam, pamiętam :) Wiele dobrych chwil tu spędzonych, wiele dobrych słów przeczytanych, wiele smakowitych smakołyków zjedzonych :twisted:
I pamięć owa zresztą mnie tu ściągnęła. Wspomnień parę, co płożą się w sercu ciepłym kobiercem.
<rzysiada, podając rumu butelkę>
Brać się rozeszła, lecz może powróci. A nawet jeśli nie, to zawsze my tu bydymy. Bo mi np. nigdzie stąd nie śpieszno. Wręcz przeciwnie. Dość mi wędrówek po dzikich ostępach. Na odpoczynek i zabawę czas nastał :D
Hmm, trzeba jakąś dobrą melodię do klimatu zapuścić.
Wysłany: 2009-10-20 17:26
Skocznego, a bardzo proszę :twisted:
Jako, iż - ostatnio - pirackie klimaty się mnie trzymają, zapodam coś ze swojej gajkoteki
http://www.youtube.com/watch?v=ta-Z_psXODw
Niech gra muzyka i tany, tany :twisted:
A tymczasem sam wskoczę w wodę jakąś, by zmyć z siebie pył wędrówek. Gdzież znajdę jakąś wannicę wygodną? :twisted:
Wysłany: 2009-10-20 17:43
Wybacz, skleroza mi w łebku siedzi Znalazła sobie melinę i za nic zarazy odgonić nie mogę. Cecha stadna
<wskakuje do wody>
Nare... OO
<wyskakuje jak poparzony, z rakiem przyczepionym do ogona>
Mój łogoooooon OO
<rzez główną salę przetacza się wirem, po drodze porywając Rose w rytm dzikiego tańca>
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło :twisted:
http://www.youtube.com/watch?v=l5NRUX2fQ7E
Wysłany: 2009-10-21 06:08
<kręci, kręci, kręci>
Wooohooo OO
To była noc... długa, roztańcowana noc.
A rak chyba poleciał zimować
<róbuje ustać na nogach>
Przyda się małe co nieco na poranną rozgrzewkę. Niechaj zerknę, czym ta chata bogata :twisted:
Hmm... pieczone udka, kot na rożnie, kiść bananów, trzy butelki rumu, na śniadanie będą jak znalazł :roll:
Tylko, kto tu jada koty? OO
<rozsadza się wygodnie przy kotle i zaczyna pichcić>
Zaraz Was tu wszystkich pobudzę :twisted:
http://www.youtube.com/watch?v=YaqqsTVuCnI
Wysłany: 2009-10-21 15:44 Zmieniony: 2009-10-21 16:01
Ee... pewnie się spalił podczas zalotów do jakiejś kocicy :roll:
<owiada, siląc się na niewinny uśmieszek i ukradkiem wyrzucając rożen za łokno>
Ha! Nadziewany grzesznik podany w sosie własnym :] Siadajcie, brać droga, siadajcie i kosztujcie, na Wasze zdrowie :twisted:
Na dworze chłód, wiatr w okna szeleści liśćmi, a tu atmosferę gorącą trza nam zrobić :twisted:
Wysłany: 2009-10-21 16:06
Hmm, a jakież fanciska posiadasz, droga Towarzyszko? ]:>
Bardzo chętnie do gry się zaciągnę. Tylko swój tobół przytaskam. Graciska z dalekich wypraw, nawet mapa na kraniec tęczy się znalazła :twisted: z insturkcją pojmania pewnego krasnala, co na krańcu owym siedzi, rum pociąga i udaje, iż o żadnym skarbie nie wie.
<ciągnie tobół ogonem>
Wysłany: 2009-10-21 16:56
<spogląda na swoją wychudłą posturę>
Hmm, jakby się pogubiły, jest z czego zrobić zastępcze. Niechaj będzie, mi nie przeszkadza, sprawdźmy więc nad kim dziś szczęśliwa gwiazda świeci :twisted:
<robi samolocik z mapy i posyła gładko do puli fantów>
Kobiece wdzięki powiadasz... pewnie dlatego nie chciał mi rzec gdzie ów skarb, nawet gdym go w parku, nad fontanną przyszpilił, gdym mu rum wierny odebrał i za brodę wytargał.
Trza było jakąś dziewoję podstawić :twisted: Chociaż, czyż nie jestem równie kuszący? <zakrywa twarz wićmi włosów, robiąc zalotną minę w autoironicznym geście> :P
<z głębi jamy dobiega cichy pomruk>
Ach, patrzaj Waćpanna, kogóż tu licho przyniosło. Toż to Tezcatlipoca, jaguar mój wierny, z buszu powrócił. Może on Ci wiedzieć będzie co z Twym kotem los zdziałał? :roll:
Wysłany: 2009-10-21 18:17
<spod stołu w rogu wydobywa się cichy stukot...stuk....stuk...stuk...
po chwili stukot ustaje, stół się wywraca i pojawia się zdziwiona głowa wędrowca>
"A co u licha?...
Jeszcze jak zamykałem oczy, czekałem aż miła gospodyni siądzie ze mną do kolejki, by uczcić przetrwanie końca świata...
...a teraz widzę...widzę starą kamracką brać! którą zdawało mi się przed laty...w tajemnych snach widywać, ale wtedy nadarzył się sztorm, który z kamratów zrobił tubylców wyspy rumowej...i sny się skończyły...
...Widać musiał nadażyć się sam koniec świata bym mógł dotrzeć do krainy ze snów... więc wasze zdrowie moje wy mordy kochane !!! Arggghhh!!!"
<wznosi radośnie kufel ze szkarłatną gorzałką>
"gul..gul..gul.. a jeśli pić już wasze zdrowie mać! to trzeba tańczyć, śpiewać i do czorta grać!!!"
http://www.southparkstudios.com/clips/225458
Nauka uczyniła z nas Bogów, zanim jeszcze zasłużyliśmy na to by być Ludźmi...
Wysłany: 2009-10-22 06:14
Jakiś podstęp tu wyczuwam, cosik te kości chrzczonym rumem zalatują ;> Egzorcyzm trza odprawić, przyda się jakiś dobry środek na to.
<grzebie w torbie i wyciąga dziwną saszetkę>
Ciekawe, czy naprawdę działa :roll: Podobno rewolucja w dziedzinie.
Krucy-FIX sie to to nazywa :twisted:
<osypuje kości>
"Abra, kadabra, to czary i magia, sekretem jest przepis na..." eee, chyba nie to zaklęcie :P Mniejsza ło to :twisted:
Diarmad, druhu stary, witajże wśród nas z powrotem, przysiądź i zagraj z nami :twisted: Z pewnością fanty jakoweś posiadasz. Chociażby tę butelkę rumu <odpija> :twisted:
Pocą się nie przejmuj, Rose, on tak zawsze gdy głód mu doskwiera. Nie zjada mych kompanów, prawda Poca? <kocur przysiada na skraju pomieszczenia, oblizując się i ziewając donośnie, demonstruje swoje kły. Z paszczy stwora zwisa bezwładnie kawałek, jakby upieczonego, ogona>
Wysłany: 2009-10-22 15:30
Biedactwo, nie wyrrzymało nam naszegu rumiska, yp, yp, yp... Mój łogon? Na miejscu... a nawet podwójnie widzę... Poca, czemu tyś masz cztery łoczyska? Wydaje mi się, albo tych kości, yp, było mniej <zatacza się i bęc na podłogę. Zamglonym wzrokiem dostrzega cerę leżącej Rose, która kojarzy mu się z czystym pergaminem>
Hmmm :twisted:
<chwyta pędzel>
Po pijoku to żem jeszcze nie tworzył :twisted:
<zaczyna malować Rose barwnymi farbami>
No, no, ciekawe jak się naszej gospodyni nowy makijaż spodoba... Yp... :roll:
<rzewraca się i zapada w pir/jacki sen>
Wysłany: 2009-10-24 08:38
OO... Uo rrrannnyyy! <zrywa się gwałtownie, zdezorientowany, czmycha w ciemny kąt>
Czy to Banshee wycie, czy też Sukkub jaki? OO - uspokaja się, widzą Rose z saksofonem.
Łożesz... Widzę, że ktoś mi tu pobudkę zafundował. Swoją drogą, śliczny makijaż :twisted: Powaga Zupełnie, jakbym Cię sam uma... eee, znaczy chyba dzieło alkohochlika :roll:
A już, już, proszę, miej litośc dla mych łuszów gospodynio droga :roll: Długośmy spali? BO mi się zdaje, iż wieki całe. A we śnie... aaa, to zachowam dla siebie. :twisted: