Wysłany: 2009-11-05 17:50
Czyli mogę liczyć na czekoladę? :D
<zapytał droczliwie>
Wysłany: 2009-11-05 18:06
Ale jam niesmaczny, trujący i żylasty, spojrzyj że, kości same, żadne ze mnie jadło będzie :roll:
<ukradkiem się wycofuje, robiąc przymilne minki>
Ależ Rose, chybać nie zrobisz tego własnemu kapitanowi? 8O
Ktujmy, pakujmy, ukujmy... jak leciało to magiczne słowo?
Wysłany: 2009-11-05 18:25
Powiadasz... <odrapał się po brodzie, po czym wyjął zza pazuchy miotłę, chwycił Rose na ramiona i uleciał w chmury, ku Księżycowi, zostawiając za sobą mglisty woal tajemnicy> :twisted:
It shall be a long night :twisted:
[img:5f14d17144]http://amykane.typepad.com/photos/uncategorized/moonrise.jpg[/img:5f14d17144]
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
<o świcie, ciszę poranka, przeszył donośny świst>
Houston, mamy proOblem. - stwierdził kapitan, gdy miotła prykła i poczęła pikować w kierunku plaży, jarzącej się w promieniach Słońca.
Trzymaj się Rose, to będzie twarde... - i łupnęli w wydmę, przeorali spory szmat nabrzeża, lądując ostatecznie w samym centrum przybrzeżnej kniei.
Moja głowa. - stwierdził, przeganiając ptaszki krążące wokół jego czoła. Spojrzał na Rose i wydobył ją z krateru po miotle, która teraz tkwiła sztywno wbita w ziemię i dymiła tumanami czarnych oparów.
- Trzymasz mi się, kamratko? - zapytał, po czym - odruchowo - chwycił swą strzelbę i wycelował w pobliskie zarośla, z których dobiegł dziwny odgłos.
Wysłany: 2009-11-06 18:05
<z krzaków wynurzyła się małpa, która - drapiąc się po łbie - spojrzała na Wilda i jego nieprzytomną towarzyszkę>
[img:69508052ec]http://www.toya.net.pl/~krakus/zoo/pawian.jpg[/img:69508052ec]
Holy crap - stwierdził kapitan i - schowawszy strzelbę - przypadł do Rose, wziął ją na ramiona i poniósł ku obozowisku. - Nie ma wyjścia, Kamratko, trzeba Ci wykurować rany i sił dodać.
<ołożył ją na hamaku i jął przy palenisku wywar leczniczy warzyć>
Zzgredzie?! - zawołał - Zgredzie? Gdzież Cię znów poniosło? - pomyślał, mieszając zioła z miodem i rumem. Następnie powstał i przycupnął przy Rose. Ostrożnie począł sączyć w jej gardło ciepły trunek.
Na zdrowie, Kamratko. Obys tylko nie miała po tym zbyt dużego odjazdu, bo takie ulepszone ssiółka różnie działają na ludzi :twisted:
Wysłany: 2009-11-07 09:07
<odróż na miotle nieźle go wymęczyć musiała, skoro zapadł w sen po tym, jak napoił Rose ssiółkami. Śnił o miejscach, jakie odwiedzili, o mistycznej Japonii, tonącej w objęciach kwitnących wiśni, o cudnym Jukatanie, pogrążonym w odmętach oceanu zielonej dżungli, o ciemnej stronie Księżyca, gdzie wznosiła się wielokilometrowa wieża. I nagle ujrzał wielką rybę, co przemknęła przez jezioro, chwycił wędkę i zarzucił, chcąc złapać podwodną bestię. Stwór wychylił łeb i złapał przynętę, a kapitan ściągnął wędkę w swoją stronę. Mocował się z bestią, mocował, aż ta dała za wygraną i runęła wprost na niego>
Jadło :D - pomyślał, lecz - w miarę jak nad jego głową rósł cień ryby, zdał sobie sprawę, jakiż to błąd popełnił. Począł uciekać przed opadającym na niego kolosem, lecz potknął się i klnąc zaciekle...
...obudził się pośrodku oboziskowego stołu i kawałków świeżo smażonych ryb, wpatrzony wprost w zdziwione łoczyska Rose :lol:
Wysłany: 2009-11-07 13:23
Zgred odkrył z pewnym zdziwieniem że jego kamraci to zoofile - tu małpa w użyciu, tam ryba, a jeszcze dalej - jakieś inne zwierzątko. Po przemyśleniu sprawy doszła do wniosku że to dodaje tylko pikanterii wyprawie.
A że głód kiszki szarpał, sięgnęła ręką pod najbliższy kamień, gdzie wiło się i tłoczyło wielonożne źródło białka, znane pod nazwą "pędraki". Po nabiciu na patyk i opieczeniu w ognisku całkiem smaczne, jesli się je wcześniej odpowiednio doprawi.
pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html
Wysłany: 2009-11-07 14:56
To ja już wolę rybę - stwierdził, wystawiając ozór i pośpiesznie układając porozrzucane przez siebie kawałki rybiej uczty i tworząc z nich prowizoryczną wieżę Eiffla.
Ryba po francusku podana :P
Wysłany: 2009-11-10 19:19
8)
Jakże tu sie oprzeć takowej słodkiej minie? A gdyby dodawano do niej dobre ciastko gratis to już w ogóle nie miałbym oporów :twisted: - stwierdził, nieco droczliwie, popijając kolejny kufel rumu.
Mamy problem, złapali nam sternika za prowadzenie łajby po pijaku :twisted: Więc trzeba wyznaczyć nowego. Dobra, czarne łowce, łajzy zapchlone, ruszać swoje obdrapane zady i na pokład :!: - zrobił dostojną pozę pijanego kapitana i zaseplenił dziko, po czym - przy pomocy kapelusza - klepnął Rose, by również ją pogonić.
- Nie łociągać się, nie łociągać, żwawo :twisted: - ponaglił, po czym upił łyk rumu i...
...padł chwiejnie na piach :lol:
Wysłany: 2009-11-11 19:24
<drzemał w najlepsze snem pij... znaczy, pirackim :P, marząc skrycie o... <tajemnica> :P>. I nie wiedząc czemu, poczuł chłód na swej cerze, ciary przepełzły mu od czubka łogona po głowę>
Brrr, co jjjesttt OO? - zapytał budząc się w swej kajucie i ze zdumieniem stwierdzając, że za oknem pada śnieg.
[img:b52a94664e]http://www.essence-magazyn.pl/index/ima_ess/pazdziernik07/antarktyda152.jpg[/img:b52a94664e]
Gdzieśmy na czorta? - zapytał, po czym - nie zapomniawszy o swym kapeluszu - wybiegł na pokład, gdzie załoga - w najlepsze - jeździła na łyżwach.
Spojrzał ku sterowi, gdzie zobaczył Rose opatuloną w futro i gruby szal, łochoczo majtającą wielkim kołem.
- No to winowajcę już mamy. - pomyślał, po czym migiem ulepił śnieżną kulkę i cisnął w kamratkę.
- Koniec hulanki, ma droga :twisted: Pora na spowiedź u kapitana :twisted: Do kajuty marsz 8)
Wysłany: 2009-11-12 19:42
Ależ droga kamratko. - uśmiechnął się podstępnie. - Czyżebyś sugerowała swemu kapitanowi, iż ma sklerozę i toku wydarzeń nie pamięta? :wink:
Wysłany: 2009-11-12 19:57
No, no ładnie 8) - usmiechnął się, pomyśliwszy iż stara sztuczka ponownie zadziałała.
Pamiętaj moja droga, iż kapitan ma nie po jednej a dwie pary oczu i uszu na tym statku :twisted:
A teraz zamknij drzwi, bo jest ino jeszcze jedna sprawa, o której - póki co - majtkowie słyszeć nie muszą.
Na tymże biegunie, jak legenda żywa głosi pewien Śnięty Zbereźnik mieszka, co pilnuje swego skarbu. Wielkiego wora z prezentami, które co zimę w świat posyła 8)
Cóżesz myślisz, byśmy się ciut do tego worka przyzwyczaili? :twisted:
<spojrzał na Pocę, łakomo wyglądającego za łokno>
No tak, a temu tylko jedno we łbie :P
Wysłany: 2009-11-13 09:31
Przydadzą nam się sanie - rzekł - i zaprzęg jaki :twisted:
[img:6374532b68]http://gfx.filmweb.pl/ph/09/68/200968/108010.1.jpg[/img:6374532b68]
Chyba, iż wolimy tak :twisted:
Tylko trzeba papucie ciepłe ubrać, co by nam stopy (a co najważniejsze - łogoOn) nie odmarzły :wink:
Niech no zajrzę do swego kufera <zaczął grzebać w starych gratach, a po chwili wyrzucił z nich>:
[img:6374532b68]http://www.mds.milosnicy.pl/images/kapcie%20losie%20z%20gory.jpg[/img:6374532b68]
Przymierz, może dobre. Tylko uważaj, lubią narzekać. Bo to zaklęte Kapciochy Smętów. Wygrałem je kiedyś w kiejś tawernie, ogrywając starego drucha w kości :twisted:
Wysłany: 2009-11-13 20:25 Zmieniony: 2009-11-15 11:11
A to Zbereźniok OO Patrzajcie, już wiemy co poczynia w te wszystkie pozagwiazdkowe dni :!: Toż to on tu tylko prze ekranem leży i rum żłopie :!: A do tego prywatny harem ma <zagląda za zasłonę, za którą - w przestronnej sali leżą dziewoje>.
No, no... A i jest i wór :twisted:
[img:7b5c7ddc89]http://christmasshop.pl/images/categories/AS13221.jpg[/img:7b5c7ddc89]
Bierzmy, bierzmy :twisted: Myślę, że zaprzęg też trza podwędzić, tylko uwaga na Czerwononosego, bo zaeaża podobno paskudnie intruzów.
BÓJ SIĘ ŚWIECIE. W TYM ROKU TO MY ROZDAJEMY RÓZ... znaczy PREZENTY :twisted: :twisted: :twisted:
Wysłany: 2009-11-15 11:28
<ogładził swoja grzywę> No, no, ładnie :twisted:
Rose? Zgredek? Kto z Was to Wy? 8O - zapytał zdziwiony, przyglądając się zwierzęcej menażerii.
Na diabli urok, tu trzeba się magią osłonić. - stwierdził, po czym od niechcenia prychnął zaklęcie, co mu do łba zawitało:
[img:ec3aa79284]http://www.rapidshare-ss.com/wp-content/uploads/2009/03/epoka_lodowcowa_2.jpg[/img:ec3aa79284]
Oups... 8O
Wysłany: 2009-11-16 19:14
<myśli, myśli, próbuje skojarzyć zaklęcie, ale w myśli świta mu tylko...>
[img:0a2f8e0ff3]http://www.bankier.pl/static/att/44000/1745065_Rum350x258.jpg[/img:0a2f8e0ff3]
Holy Crap! - myśli, myśli, lecz rumowe myśli nie chcą się żesz ulotnić.
Zerka jednym łokiem za siebie, a tam Czerwononosy ze Zbereźnikiem ich gonią.
Mamże ja pomysł, kamraci :!: - rzecze, po czym migiem wpycha całą bandę w trzewia śnieżnego bałwana.
[img:0a2f8e0ff3]http://lh5.ggpht.com/_iPM2v4mMOiU/R-otCbqZ2dI/AAAAAAAABrk/emDToYvR55o/ba%C5%82wan+005.jpg[/img:0a2f8e0ff3]
Cicho teraz siedzieć, to może nas nie zauważą. A ja w ten czas pomyślę zaklęcie.
<skupia się, skupia i...>
[img:0a2f8e0ff3]http://www.if.pw.edu.pl/~pluta/pl/dyd/mtj/zal99/obierak/nucleartest10.jpg[/img:0a2f8e0ff3]
Już? Wróciliśmy? :roll: Ciemność widzę, ciemność...
Wysłany: 2009-11-16 20:02
<z toni mroku wynurza się tajemnicza twarz, usłana z gwiazd i mgławic, spoglądająca na Rose oczyma pełnymi niezmierzonej mądrości>
Jam jest, Rose. - posiada głosem przeszywającym na wskroś przenikliwym, kosmicznym chłodem.
Wysłany: 2009-11-17 19:33
<Rose spoglądnęła w jasność, której źródłem okazała się być nieduża nocna lampka, stojąca na skraju biurka. Z mroku okalającego światło lampki wyłoniły się twarze Śniętego i Czerwonosego.>
- Jakiż kapitanie? - zapytał starzec, głóśno tupiąc przy tym lagą.
- Kto zacz i cóż tu robicie? - rzucił Czerwononosy, narzucając na nos ciemne okulary a'la Matrix.
- Lepiej grzecznie odpowiadaj, bo jak nie, to mamy sposoby na opornych. - odparł Śnięty, okazując - ola Boga - zabójcze, łaskotające pióro :!:
Wysłany: 2009-11-17 20:16
<na co Czerwononosy wraz ze Śniętym zaśmiali się szyderczo>
A śpiewaj, śpiewaj Waćpanna :twisted:
Mamy korki do uszu :twisted:
[img:49bfe58d30]http://lkkaczor.eu.interii.pl/LK/wrzesien/korkiC.jpg[/img:49bfe58d30]
<tymczasem w celi kapitan budził się ze śmierdzącego snu, w kałuży reniferowego łajna>
Do stu kroćset :!: Gdzieżeśmy :?:
<w głębi celi dostrzegł znajomą ferajnę>
A gdzież jest nasza pokładowa dama? 8O
- Zbereźnik ją zabrał, herr kapitanie. - odparł jeden z majtków.
- Zabrał? Dokąd?
<wtem ich uszu z głebi korytarza dobiegł przeraźliwy kobiecy śpiew, że aż kraty w celi się powyginały>
Dobra, Kamraci! - wrzasnął kapitan, zatykając uszy. - Tam rozgrywa się jakiś horror, ale my nie możemy się bać, ino ratować Rose!
Wysłany: 2009-11-18 19:13
<kapitan zatkał usta Zbereźnika marchewką, a pysk Czerwononosego związał, co by renifer zaklęć rzucać nie mógł>
Na statek z nimi. - rzekł, po czym wskoczył na sanie i zatknął nań piracką flagę. Następnie lejcami pogonił renifery i cały zaprzęg, niczym błyskawica, pomknął przez śnieżne pustkowia naprzeciw armii Śniętego:
Let's Rock Fellow's - rzucił kapitan, przy pomocy miniguna gromiąc złowrogie legiony, czyhające na życie załogi.
Gdy przemknęli przez lodową pustynię, a śnieżna zamieć sypnęła im w oczy, poczuli nagle gwałtowny wybój, a cały zaprzęg wykoleił się i runął wprost w zaspę.
W mordę. - syknął kapitan, po czym wykopał się spode śniegu i oniemiał.
[img:767be38cc4]http://undertow.rooms.cwal.net/wallpaper/mountains_of_madness1152.jpg[/img:767be38cc4]
Po chwili uczuł potężne depnięcie. Spojrzał ku towarzyszom, którzy wygrzebywali się spode sań. Na ich twarzach dostrzegł widmo bladego strachu.
Wtem z niebios zleciał ku nim monstrualny cień, widmo z przedwiecznych czasów.
[img:767be38cc4]http://villeart.com/temp/WIPs/at_the_mountains_of_madness.jpg[/img:767be38cc4]
Co robimy, herr kapitanie? - zapytał zdygotany majtek.
Przyda nam się chyba... nasza Śpiewaczka :twisted:
^^ Wysłany: 2009-11-19 19:22
Wooho, chybaś zajumała sekretne automatyczne sanie Zbereźnika :wink: - stwierdził kapitan, zerkając na połyskującą w Słońcu karoserię wozu. Stworzenie znikło za horyzontem, za chmurą białego pyłu.
Let's a hell get out of here :twisted: - stwierdził, słysząc wściekły ryk bestii.
Albo... chwila, chwila, Waćpanna. Czyż nie jest tak, ze tam gdzie potwory tam i skarb? :roll: :twisted: