Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Blog :

Zbrodnia i kara

Nowy "short"
No więc zgwałciłem ją, choć była zaledwie trzynastoletnią dziewczynką. Potrzebowałem baby, rozumiecie? Nie obchodziło mnie, jaka będzie - gruba czy chuda, blondynka czy szatynka, ogolona czy nieogolona. Musiałem spuścić trochę pary, pozwolić konikowi pobrykać, wystrzelać naboje. Teoretycznie mógłbym TO zrobić z facetem, ale jestem brzydliwy. No i lubię kobitki. Nawet takie niewyrośnięte. Wolę, oczywiście, kiedy się nie wyrywają, nie drapią i nie wrzeszczą, no ale jak się nie ma co się lubi…

Zresztą, co ja wam będę opowiadał szczegóły. Pewno nawet nie chcecie o nich słuchać. W myślach ochrzciliście mnie już jako „pedofila”, „zboczeńca”, „zwyrodnialca” i chętnie widzielibyście mnie dyndającego na najbliższej gałęzi, z urżniętymi jajami wepchniętymi głęboko do gardła. Może nawet sami spróbowalibyście mi je uciąć, gdybym nadal je miał miedzy nogami. Gdybym nadal był facetem. Bo tak się składa, że problem mojej męskości został rozwiązany przez sąd.

Nie, nie zostałem wykastrowany, czego domagała się rodzina zgwałconej. Ukarano mnie znacznie, ale to znacznie bardziej surowo. Zostałem zmieniony w kobietę. Dobrze słyszeliście - zrobiono ze mnie babę. Wiem, że brzmi to niewiarygodnie, ale to prawda. Taki właśnie był wyrok sądu - „Skazany ma zacząć w społeczeństwie nowe życie, jako osobnik słabszej płci”. I przerobili mnie, przy pomocy sztabu chirurgów plastycznych, na kobitę. Na najrozkoszniejszą koteczkę, jaka kiedykolwiek chodziła po tym plugawym padole łez. A gdy już wszystko się zrosło i zagoiło - puścili mnie wolno. Odwieźli mnie pod sam dom i zostawili samemu sobie.

Ach, gdybyście mogli mnie teraz widzieć - zaręczam, że wszystkim wam by stanął. Tak doskonałej twarzy nie ma żadna ludzka samica. Wielkie, ciemnoniebieskie oczy otoczone długimi, zalotnymi rzęsami, malutki, zgrabny nosek, zmysłowe, pełne usta i idealne wręcz kości policzkowe. Długie, połyskliwe, rude włosy. Szyja jak z alabastru i piersi, o których można byłoby pisać poematy. Twardy, płaski brzuch, krągłe pośladki. Piękne, zgrabne i długie nogi. Stópki o różowych podbiciach.  Olśniewająco biały uśmiech. I zapach, powodujący podniecenie i wzwód u każdego mężczyzny, którego spotykam. Jestem teraz skończoną pięknością. Niepotrzebny mi makijaż ani drogie ciuchy, by wyglądać jak chodzący ideał. Wyglądam niczym Wenus, która zstąpiła na ziemię.

Na początku moja kara bardzo mi się podobała, choć nie bardzo rozumiałem, dlaczego nie wybrano dla pognębienia mnie czegoś innego. Godzinami przeglądałem się w lustrze, podziwiałem swoje ciało, dotykałem go, pieściłem sam siebie. Odkryłem, że moje damskie narządy są znacznie czulsze, niż świętej pamięci penis. Każde przypadkowe dotknięcie okolic intymnych powodowało ekstatyczny spazm i radosne drżenie. Obdarzono mnie nadpobudliwością i zwiększonym odczuwaniem przyjemności. Wydawało mi się, że to raczej dar niż kara. Nie brałem pod uwagę tego, że każdy medal ma dwie strony, że większa zdolność odczuwania oznacza również większą podatność na ból. Byłem głupi.

Zrobiono ze mnie kobietę marzenie, istotę, której nikt nie może się oprzeć, którą każdy chciałby posiadać na własność, aby spełniać z nią swe najskrytsze marzenia. I to właśnie jest moja kara. Choć nie trafiłem do więzienia, to i tak czuję się jak w zamknięciu. Całe dnie przesiaduję w domu, bojąc się wyjść na ulicę, by nie skusić przypadkowo napotkanego mężczyzny, bądź mężczyzn. Mój widok i zapach zbyt mocno mącą im w głowach. Gdy jestem w pobliżu, przestają kontrolować swoje odruchy. Chcą mnie dotykać, macać, kochać się ze mną i nie przeszkadza im, że patrzą na to inni ludzie. Są natarczywi i obleśni. Nagabują mnie, szarpią, a gdy się wyrywam, próbują zatrzymać mnie siłą. Boję się zbliżać do większych grup, które reagują jak stado psów, które wyczuły suczkę w rui. Do tej pory z opresji ratowały mnie kobiety, bądź udawało mi się uciec.  Jestem pewien, że któregoś dnia zakosztuję losu, który zgotowałem tej małej. To kwestia czasu. Nie jestem w stanie całe życie przesiedzieć zamknięty w domu, a to jedyny sposób pozostania niewidocznym i bezpiecznym. Nie umiem swobodnie oddychać ograniczony stale czterema ścianami.

Mam tylko nadzieję, że napastników nie będzie zbyt wielu.
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły