Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Virtual Victim - Lost In Mind

Wyraźne postępy Christiana Glassa, kryjącego się za Virtual Victim, nie okazały się dość wystarczające, by wybić się z zastępów przeciętnie kojarzonych projektów dark electro. A może nie tędy droga i Niemcowi wystarczy własny autonomiczny światek? Niezależnie od intencji i aspiracji artysty, jego ostatni czyn świadczy o rozwoju tego co przy okazji "Transsmission" nazwałem talentem do wrażliwych melodii. Rzeczywiście dwa lata później wydany "Lost In Mind" to olbrzymi skok do przodu, podkreślmy raz jeszcze – wciąż jednak nie pozwalający wybić się ponad przeciętność.


"Lost In Mind" kojarzy się z niezwykle osobistą podróżą rozgrywającą się we własnym świecie, podróżą o wymiarze psychicznym, ale także emocjonalnym. W końcu podróżą, bądź co bądź, nieudaną, ze smutnym zakończeniem. Idealny temat dla jednoosobowego projektu, prawda? Mało tego - dołączając do grona ekip parających się mrocznym electro-graniem jednocześnie korespondujących z nurtem trance, V.V. znajduje płaszczyznę silną unieść zamierzony ładunek głębi uczuć. Na tym plusów nie koniec.

W przeciwieństwie do tematu płyty, w kwestii brzmienia wreszcie wszystko znajduje swoje miejsce. Nie wiem właściwie czy to zasługa zmiany labelu na Codeline Records czy wkładu własnego Glass'a, ale materiał prezentuje się naprawdę dobrze. Wyraźny beat z wyczuwalnym industrialnym oddechem, czytelne wokale, podkreślona i rozbudowana linia melodyczna, zmiany temp czy wciąż aktywnie rozwijające się utwory pozbawione dłuższych, jednostajnych momentów, są w stanie zaciekawić słuchacza. W dodatku pięknie malowane dźwiękiem klawiszowe pejzaże ukazują trance'ową duszę wydawnictwa od jak najlepszej strony. Nawet wokal jest nieco bardziej szorstki ale wyraźnie wyczuwalne jest to w bezpośrednim zestawieniu debiutu Niemca z omawianym wydawnictwem.

Czego zatem zabrakło? Najmniej wymiernej cechy tych najlepszych wydawnictw, więc pierwiastka wyjątkowości. Oczywiście trudno Christiana posądzać o plagiat ale nie dziwmy się gdy w trakcie któregoś z utworów odnajdziemy podobnie brzmiące motywy, pasujące mniej lub bardziej do cudzych dokonań. Podobnie może zdarzyć się zresztą wewnątrz samej "Lost In Mind". Wprawdzie skłamałbym mówiąc o powielaniu schematów ale w kilku przypadkach utwory fragmentarycznie są do siebie zbyt podobne, zaś jako całość krążek zawsze i tylko oddany jest stylistyce dark electro.

Podsumowując, najnowsza i ostatnia praca Virtual Victim z roku 2009 to album przeciętnie dobry, będący znaczącym przejawem progresji samego artysty, niemającym jednak żadnego wkładu w rozwój tejże gałęzi electro. A zatem "Lost In Mind" to kolejna płyta, która przeszła bez echa na muzycznym rynku zadowalając jedynie fanów projektu i miłośników rozwiniętych, trance'owych melodii na lekko podrasowane industrialem beaty.

Traclista:

  1. Trip To Myself

  2. No Escape (version 2009)

  3. Reflections

  4. Waiting

  5. Every Time

  6. Bereit!

  7. Bitter Love

  8. Help Me

  9. Schwarz

Wydawca: Codeline Records (2009)

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły