Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Timeghoul - 1992-1994 Discography

Nareszcie. Inaczej tego ująć nie mogę, jeśli w końcu po ponad dwóch latach zapowiedzi ukazała się kompaktowa wersja wszystkich nagrań amerykańskich deathmetalowców z Timeghoul. Kompletny zbiór nagrań Timeghoul to zaledwie 6 kompozycji, które trafiły na demo "Tumultuous Travellings" z 1992 roku i EPkę "Panaramic Twilight" wydana dwa lata później. Materiały te wydane dotychczas tylko na kasetach za sprawą Dark Descent Records mają szansę trafić do szerszego grona odbiorców.
A jest po co sięgać. Pomijam tu wartość kolekcjonerską i sentymentalną, która zapewne dla wielu będzie ogromna. Meritum jest tutaj wartość muzyczna, gdyż Timeghoul zdecydowanie wyprzedzał swoje czasy. Mamy tutaj bowiem do czynienia ze stricte oldschoolowym, ale jakże progresywnym death metalem najwyższego kalibru.

Muzycy Timeghoul odważnie wprowadzali do deathmetalowych schematów elementy doom metalu i futurystycznych, mocno psychodelicznych elementów. Wszystkie utwory są rozbudowane, przekraczające 5 minut. Grupa żongluje tempem i nastrojami jak nikt inny. Gdyby móc wysnuwać jakieś porównania, to chyba najbliższe powędrowałyby do Demilich, w związku ze swoista "odjazdowością", przy czym Amerykanie mają w sobie o wiele więcej tego "klasycznego" death metalu niż Finowie.

Świdrujące riffy, walcowate motywy, solidny growling, urozmaicone partie perkusji - to tylko namiastka. Taki "The Siege" zawiera rewelacyjny, psychodeliczny fragment niemal żywcem wyjęty z którejś z płyt Nevermore (ten wokal!). Dla odmiany "Occurence Of Mimas" to mistrzowski death/prog bez zbędnego zmiękczania i udziwniania - po prostu fantastycznie rozbudowany utwór z genialna gradacja napięcia. Dla odmiany taki "Gutspawn" to klasyczne deathmetalowe łojenie bez ceregieli. Trzeba jednak podkreślić, że każdy utwór tutaj zamieszczony to swoista perełka.

Nie razi nawet fakt, że jakoś dźwięku jest adekwatna do realiów w jakich te materiały były nagrywane. Co prawda dźwięk został nieco oczyszczony, ale w żaden sposób nie zabił tego oldschoolowego brudu i ducha death metalu.

Płyta została wydana w gustownym digipacku jako jednorazowa, limitowana edycja. Już teraz, chwilę po premierze wytwórnia ogłosiła, ze omawiany tu krążek jest najlepiej sprzedającym się wydawnictwem w historii Dark Descent. Może to tylko sugerować, że fani śmiercionośnego grania nie zapomnieli o perełce sprzed lat. Zapomnijcie o Cynic, Nocturnus, Demilich czy Crystal Age. Timeghoul ze swoją wizja sci-fi death metalu zdecydowanie ich przerastał tworząc pasjonujące kompozycje pozbawione zgrzytów. Ta muzyka wyprzedziła swoje czasy, a dziś rozbłyska jak nigdy. Kupować koniecznie, bo genialna muzyka nigdy nie może zostać zapomniana.

Tracklista:

01. Rain Wound
02. The Seige
03. Gutspawn
04. Infinity Code
05. Boiling in the Hourglass
06. Occurence on Mimas

Wydawca: Dark Descent (2012)
Komentarze
Harlequin : no trza, trza, ja chyba zamówie Kupuj kupuj, na alledrogo są, Hellth...
rob1708 : no trza, trza, ja chyba zamówie
DEMONEMOON : Trza pogrzebac!
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły