Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Suicide Commando - Axil Of Evil

Wydany w 2003 "Axis Of Evil" zapewnił Suicie Commando światową sławę i drogę na sam szczyt, zdobywał najwyższe miejsca na europejskich listach przebojów i ukształtował wizje o Suicide Commando tysięcy osób. Dziwi mnie to, że dopiero ten album został zauważony, gdyż jest kontynuacją wcześniej podjętego dzieła, nie można go nazwać rewolucyjnym, ale jednak to on trafił do większości.

Na płycie wita nas głos powtarzający "Each year approximately 1.000.000 people die from suicide", z ledwo wyczuwalną muzyką, która przeradza się w mordercze szybkie rytmy. Czy mogłoby być lepsze intro dla tej płyty i tego zespołu? Podejrzewam, że nie. Pierwszy utwór nie pozbawia nas złudzeń, będziemy mieli znów do czynienia z przerobionym wokalem, "zabrudzoną" muzyką i ciężkimi, przytłaczającymi beatami, które jednak nieraz aż chcą porwać do ruszania się w rytm muzyki, niczym w rytualnym transie. Dodatkowo teksty obdzierające poruszony temat ze wszystkiego aż do nagich kości przy używaniu minimum słów. Mroczne, poświęcone temu co najgorsze w ludzkiej psychice oraz samobójstwu, nieraz ironizujące.

Reszta utworów zdaje się stopować tempo, które zostało nadane na początku, już żaden chyba nie sprawia wrażenia tak szaleńczego i pełnego pośpiechu. Komandosi wracają na stary szlak, aby go utrzeć do końca. Tak dochodzimy do 6 utworu "Mordfabrik", który wydaje się być z zupełnie innej bajki. Natykamy się na czystsze dźwięki, wszystko zdaje się odbiegać od tego co nam płyta ukazała wcześniej tylko wokal nam pozwala nie zapomnieć, że mamy do czynienia z Suicide Commando. Z płyty wyłamuje się już zupełnie "Plastik Christ", którego początek można porównać do pierwszego utworu, tylko, że tutaj mamy dziecko powtarzające "Jesus is dead". Ale zamiast przejścia w mocne i szybkie uderzenia czeka nas mistyczny głos niczym z przedwiecznych chorałów oraz wokal Johana wyjątkowo spokojny.

Płyta zdobyła szczyty, a ja nie zauważam na niej zupełnych innowacji. Ot, typowa płyta dla późniejszej twórczości Suicide Commando, bardzo dobra, ale nie zachwycająca. Posiada parę kawałków, które wpadają w ucho i porywają, jak choćby pierwszy, ale całościowo wypada średnio na tle całej dyskografii. Chociaż dla "Cause Of Death: Suicide" należy się miejsce wysoko.

Tracklista:

01. Cause Of Death: Suicide
02. Consume Your Vengeance
03. Face Of Death
04. The Reformation
05. One Nation Under God
06. Mordfabrik
07. Evildoer
08. Sterbehilfe
09. Plastic Christ
10. Neuro Suspension

Wydawca: Dependent Records (2003)

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły