Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Sodom - 'Till Death Do Us Unite

Sodom, ’Till death Do Us Unite, Tom Angelripper, Bobby, Bernemann, thrash metak, rock, punk rock, Simon & Garfunkel, rock and roll

Duże zmienności cechowały Sodom przed wydaniem „’Till death Do Us Unite”. I mam tu na myśli zarówno rotujący skład, jak i kombinacyjną stylistykę. Na tym ósmym albumie Tom Angelripper po raz kolejny wystąpił z nową załogą i wtedy jeszcze nikt nie wiedział, że i Bobby i Bernemann są odpowiednimi ludźmi, którzy będą współtworzyć tą markę przez następne długie lata. Muzycznie natomiast wciąż jest to etap eksperymentów i poszukiwań.

Przynajmniej częściowo. Utworów bowiem jest dużo i różnią się od siebie tak stylem, jak i tematyką, ale jednak trzonem są ciężkie i uderzające kawałki jak „Frozen Screams”, „No Way Out” czy zabójcze „Frozen Screams” i „Suicidal Justice”. Sodom jest ciężki, zazwyczaj szybki, ma mocne riffy i ostre solówki, a tę czysto thrashową bombę czuć w zdecydowanej większości utworów. Czasem jest ona jednak zabarwiona na mocno rock and rollowo, czy też nawet z punkowymi naleciałościami, jak w skocznym „Politoximaniac”. Żwawym rockowym kawałkiem jest ostatni „Hey, Hey, Hey Rock ‘N Roll”, którego tytuł zresztą zdradza wszystko. Jest to wesoła i wręcz humorystyczna opowiastka o byciu gwiazdą rocka i czerpaniu z tego uciech życia, związanych przede wszystkim z uwielbieniem do płci pięknej. Zresztą wątek seksualny pojawia się również w pierwszym „Frozen Screams”, ale już w zupełnie innym, bardziej mrocznym wymiarze. Energiczną dawka rocka jest też cover starodawnych amerykańskich rock and rollowych wyjadaczy Simon & Garfunkel.

Zupełnie na drugim biegunie plasuje się ciężki, wolny i przesączony pesymizmem numer tytułowy, a także również wolny i poważny „Schwerter Zu Pflugscharen”, który jest jednym z dwóch niemieckojęzycznych kawałków na płycie. Zdziwić mógł też społeczny wymiar „Fuck The Police” z tak dosadnym w treści tytułem. Wszystko to powoduje swoisty miszmasz, z którego jednak wyłania się dużo solidnej i dobrej muzyki. Sodom ma moc, potrafi grać i układać fajne kawałki i to nie tylko te, które wymieniłem, ale także pozostałe, z moim ulubionym „Master Of Disguise” na czele: „Possessed by all the souvenirs, possessed by crying children…”

Tracklista:

01. Frozen Screams
02. Fuck The Police
03. Gisela
04. That's What An Unknown Killer Diarised
05. Hanging Judge
06. No Way Out
07. Polytoximaniac
08. 'Til Death Do Us Unite
09. Hazy Shade Of Winter (Simon & Garfunkel cover)
10. Suicidal Justice
11. Wander In The Valley
12. Sow The Seeds Of Discord
13. Master Of Disguise
14. Schwerter Zu Pflugscharen
15. Hey, Hey, Rock'n'Roll Star

Wydawca: GUN Records (1997)

Ocena szkolna: 4+

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły