Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Blog :

Sen komedia o wojnie

Śniła mi się wojna... Byłam w wielkim zamku, który był właśnie bombardowany... wszędzie było pełno kurzu i ognia, nie można było oddychać... ludzie chowali się gdzie tylko mogli choć to i tak nic nie dawało bo zamek był niszczony doszczętnie. Stwierdziłam, że i tak zginę więc czemu miałabym nie spróbować zwiać stamtąd. Spakowałam rzeczy i wyszłam maleńkim piwnicznym okienkiem na jakiś tajemniczy korytarz, następnie szłam maleńkimi drabinkami, baaardzo brudnymi, aż w końcu wylądowałam w ... kurniku. Miałam całe spodnie w kurzych kupach... I wtedy (z deszczu pod rynnę) pojawiło się dwóch rzezimieszków (przeciwników, którzy bombardowali nasz zamek) i chcieli mnie zgwałcić w tym kurniku. Rzucili się na mnie... Było mi strasznie głupio powiedzieć im, żeby nie zrobili tego zbyt brutalnie ale w końcu się przełamałam i powiedziałam, że mogą to zrobić normalnie... I wtedy jeden z tych rzezimieszków tak się wzruszył, że zaczął płakać nad moim nędznym losem... i nic mi w końcu nie zrobili... Udało mi się odejsć... i zamieszkałam w zamku przeciwników... i żyłabym tam pewnie długo i szcześliwie u boku jakiegoś rycerza-pióracza gdybym się nie obudziła...
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły