Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Sculptured - The Spear Of The Lily Is Aureoled

Sulptured, Agalloch, Don Anderson, The Spear Of The Lily Is Aureoled, Mad Lion Records, melodic death metal, death metal

Sulptured jest zespołem powiązanym osobowo z Agalloch. I choć Agalloch powstał wcześniej, a Don Anderson dołączył do niego już w 1996 roku, to od tego czasu pracował też nad własnym projektem i to Sculptured zadebiutował pierwszy płytą „The Spear Of The Lily Is Aureoled”. Co ciekawe album wyszedł w Polsce nakładem Mad Lion Records na płycie i kasecie. Don jest tu autorem całej muzyki oraz tekstów, a także obsługuje większość instrumentów i część wokali. W nagraniach wspomogli go tylko perkusista, wokalista oraz trębacz, nie licząc incydentalnego udziału dwóch gości występujących w jednym numerze.

I od razu trzeba zauważyć jak wszechstronnym jest kompozytorem i jak rozległe są muzyczne przestrzenie, które eksploruje. Wszystko obraca się wokół melodyjnego death metalu, ale bardzo progresywnego i atmosferycznego. Są więc wątki gotyckie, a nawet klasyczne. Muzyka jest bardzo uduchowiona i przede wszystkim smutna. Akcja obowiązkowo dzieje się w pochmurnej scenerii, a w prawie każdym utworze pada śnieg, którego płatki symbolizują ulotność uczuć. Tematem natomiast jest miłość i tęsknota do kobiety. Cały klimat ujęty na płycie jest sentymentalny i podany w mglistej i nastrojowej odsłonie.

O trąbce już wspomniałem. Wykorzystanie tego instrumentu w death metalu w 1998 roku było ewenementem. Tymczasem wprost idealnie wpasowała się tą nostalgiczną konwencję i aż można się zanurzyć i odpłynąć w jej przejmujących i niespiesznych melodiach. Tak samo rzecz ma się z pianinem. Wspomaga gitary swoim pięknym dźwiękiem, ale też wyłania się jako solista, przechodząc z death metalu do kulturalnego recitalu, przede wszystkim w bardzo rozbudowanym muzycznie „Fashioned by Blood and Tears”, ale nie tylko. Do tego mamy tragedię na wiolonczelę i flet, która jednak jest oddzielną pozycją, nie wplecioną w nurt gitarowy i widać, że tej powagi, tworzonej przez instrumenty klasyczne tu nie brakuje.

A nie jest to jedyny sposób kreowania nastroju. Ostatni „Our Illuminated Tomb” jest emocjonującą mroczną opowieścią romantyczną z wieloma deklamacjami i bardzo rozwiniętym klimatem. Budują go klawisze, ale też osowiałe gitary, które serwują urodziwe melodie i, także akustyczne, solówki. Gitary jednak potrafią i dodać większej energii. Na płycie zostaje sporo czasu na mocniejszą muzykę, zawsze jednak czymś doprawioną i wyróżniająca się. Najmocniejszy jest „Lit By The Light Of Morning”, gdzie dochodzi do naprawdę ciężkich momentów, popartych głębokimi growlami, choć nie przez cały czas jego trwania. Więcej mocy poczujemy też w pierwszym „Together With The Seasons”, który ujmuje melodyjnością i akustyczną solówką w środku. Najbardziej przebojowy jest natomiast drugi „Almost Beauty”, który jest istnym przeglądem wszystkiego co najlepsze w Sculpured. Chwytliwe riffy, szczypta metalowego ciężaru, dwa rodzaje wokalu, rozlewisko klawiszowej atmosfery, dochodzące z oddali, podekscytowane głosy, no i ta rozbrajająca trąbka.

Oba wokale stosowane są wymiennie zależnie od potrzeby. Jest więc typowy dla gatunku zdarty growling i ujmujący czysty śpiew. Cała płyta jest mieszanką nastrojów, ale spiętych spójną, ponurą klamrą. Muzyka jest bogata i naszpikowana wieloma dodatkami. Jej kompozycyjność stoi na bardzo wysokim poziomie, a liczba pomysłów jest imponująca. Wszystko to składa się na album niekonwencjonalny i wciągający, posiadający szerokie horyzonty i oferujący wiele atutów.

Tracklista:

1. Together With The Seasons
2. Almond Beauty
3. Lit By The Light Of Morning
4. Fashioned By Blood and Tears
5. Fulfillment In Tragedy (For Cello and Flute)
6. Her Silence
7. Our Illuminated Tomb

Wydawca: Mad Lion Records (1998)

Ocena szkolna: 5

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły