Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Rosk - Miasma

Rosk, Miasma, Encyclopaedia Metallum, post metal, black metal, sludge metal, rock

Rosk jest z Warszawy i w styczniu wydał swój pierwszy album „Miasma”. Tyle o nich wiem. Okładka nie wspomina kto stoi za tą nazwą i nie zdradza się z tym nawet wszechwiedząca Encyclopaedia Metallum. „Miasma” została wydana niezależnie przez zespół i zawiera pięćdziesiąt minut post metalu. Żeby dowiedzieć się czegoś więcej o zespole, po prostu trzeba odpalić płytę.

A ta rozkręca się bardzo powoli. Nic dziwnego skoro pięćdziesiąt minut muzyki podzielonych jest na cztery utwory. Wprawdzie są one nierównomierne, bo sam ostatni numer to jest dwadzieścia jeden i pół minuty, ale i tak czasu wystarcza na to, żeby każda pozycja zdążyła się mozolnie rozkręcić. Najszybciej zajmuje to pierwszemu „In Nomine Pestis”, w którym dużo jest wrzaskliwego sludgeowego klimatu. Drugi „Infected I” dopiero pod koniec osiąga swoją podniosłą kulminację i to jest fragment, który podoba mi się najbardziej na płycie. Ostatnia, melodyjna zwrotka, zaśpiewana jest różnymi głosami, a przy tym świetne tło robi burzliwy i narastający podkład gitarowy. Wraz z wyciszeniem nadchodzi „Infected II”. Ogólnie całość jest ze sobą połączona i utwory płynnie się zmieniają, ale te dwa, dodatkowo połączone są wspólna nazwą. Tak więc mamy wyciszenie i atmosfera zaczyna gęstnieć i wzbierać od nowa. Podobny schemat jest w czwartym „Beneath The Light”. Tu również są dwa ekstrema, przedzielone spokojnym środkiem. W tych swoich wyżynach jest to najostrzejszy numer, podchodzący mocno pod szorstki black metal, gdzie hałas robią nie tylko cierpkie gitary, ale też perkusja z bardzo udaną i kreatywną grą na talerzach.

W różnych momentach Rosk porusza się w odmiennych muzycznych rejonach, choć słowo post może być wspólnym mianownikiem dla każdego z nich. Wspomniałem o sludge, wspomniałem o black, ale znalazło się też miejsce dla motywów złożonych z bardziej czystego metalu, a nawet rocka. Tak samo różne są wokale mimo, że w sumie jest ich mało. „Miasma” to ciekawa i intrygująca muzyka, zachowująca swoją pochmurną i tajemniczą aurę z okładki. Jest taka hipnotyzująca i chyba właśnie o to w tej sztuce chodzi.

Tracklista:

1. In Nomine Pestis
2. Infected I
3. Infected II
4. Beneath The Light

Wydawca: Rosk (2017)

Ocena szkolna: 4

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły